Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mercik: Będzie szósta próba uznania śląskiego za język regionalny

Marcin Zasada
25032019 chorzow muzeum hutnictwa w budowie nz henryk mercikarkadiusz gola   polska press
25032019 chorzow muzeum hutnictwa w budowie nz henryk mercikarkadiusz gola polska press Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse
Presja w sprawie języka śląskiego ma sens. Pokazuje to postawa dzisiejszej opozycji, która, po doświadczeniach z obecną władzą, zmieniła swoje myślenie o państwie i odmiennościach - mówi Henryk Mercik ze Śląskiej Partii Regionalnej.

Odwieczne pytanie: dlaczego Kaszubi mają język regionalny, a Ślązacy nie?
To jest słabo wytłumaczalna niekonsekwencja władz warszawskich. Przypuszczam, że Ślązaków jest po prostu więcej i bardziej akcentowali przez ostatnie lata swoją odmienność.

Czyli gdyby nie było „wyrazistego” RAŚ, łatwiej byłoby o język regionalny?
Myślę, że nie. Gdyby nie RAŚ, nikt by się nie upomniał o tę sprawę. Związek Górnośląski bardzo dobrze odnalazł się w formule, że śląski to prastara gwara, gwara tysiąca odmian… Gdyby nie RAŚ, w ogóle nie byłoby takiej dyskusji. Problem ze Ślązakami jest taki, że w spisie powszechnym zdecydowanie zadekarowali swoje istnieje. I tu jest jakaś obawa.

Że dając język, wspiera się narodowość śląską?
Polska jest tak specyficznym krajem, że władze centralne boją się jakiejkolwiek odmienności. To hamuje rozwój kraju. Kaszubi dostali język regionalny, bo jest ich niewielu. Ale gdyby Ślązacy pierwsi się o to upomnieli, to pewnie ani jednym, ani drugim by się to nie udało. Ślązaków i Kaszubów traktuje się propagandowo identycznie.

A przypomni mi pan, dlaczego Ślązaków traktowano tak również za rządów PO?
Trudno wracać do przeszłości. Jesteśmy wszyscy bogatsi o doświadczenia i mam na myśli również polityków PO. Platforma najwyraźniej potrzebowała doświadczeń z obecną włądzą, by zrozumieć i zmienić swoje myślenie o państwie, więc również o odmiennościach. To jest inna Platforma. Dlatego jestem umiarkowanym optymistą, jeśi chodzi o dochodzenie do języka regionalnego. Sama „Deklaracja śląska”, którą podpisaliśmy z PO jest dowodem, że dokonała się pewna zmiana.

Ale jest też tak, że gdyby dla śląskich wyborców, również tych głosujących na PiS, język śląski był postulatem pierwszego rzędu, nawet PiS musiałby go uszanować.
Znam wielu ludzi, którzy godają, ale jest im obojętne, czy śląski jest językiem regionalnym, czy nie. Tak samo ludzie, którzy korzystają z sądów, nie zawsze myślą o tym, jak są one zorganizowane.

Trudno wywierać presję na politykach z takim nastawieniem.
Ta presja jest, co pokazuje zmiana postawy dzisiejszej opozycji. Nawet nie autochtoni czują, że to ważna rzecz. PiS też wie, że to ważne, ale sprawa nie pasuje do modelu zarządzania państwem i niechęć wynika tylko z tego, że PiS się różnorodności boi.

Załóżmy, że będzie pan senatorem. Co pan zrobi, by PiS przestał się bać?
Jeśli to dla nas jest naprawdę ważne, a dla mnie jest, to liczy się konsekwencja i upór, przypominanie ludziom, że to temat, który nie jest załatwiony.

Posłanka Monika Rosa była konsekwentna. I jej projekt ustawy wylądował w koszu jak 4 poprzednie.
Musi nas być więcej w parlamencie, by orędowników śląskości trudniej było zignorować. W kolejnej kadencji na pewno spróbujemy raz jeszcze. Będzie szósta próba uznania języka śląskiego za regionalny.

Nie przegapcie

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera