Sprawę księdza Stanisława P. ujawnił ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, do którego zgłosiła się na początku jedna, a teraz już kilkanaście ofiar kapłana z diecezji tarnowskiej.
W tym czasie jej biskupem był obecny metropolita katowicki abp Wiktor Skworc. Rzecznik abp Skworca wydał oświadczenie, w którym wyjaśnia przebieg wydarzeń.
- Po otrzymaniu na początku 2002 roku informacji o podejrzeniu nadużyć wobec małoletnich, ordynariusz (ówczesny biskup tarnowski Skworc przyp. red.) zlecił przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego. Zbadanie wiarygodności oskarżenia przekazano osobom kompetentnym, w tym, zgodnie z przyjętą praktyką, także osobie posiadającej wiedzę z zakresu psychologii. Jednocześnie podejrzewany duchowny przestał sprawować funkcję proboszcza - czytamy w piśmie.
Obowiązujące wtedy przepisy mówiły, że jeżeli „ordynariusz lub hierarcha otrzyma wiadomość, przynajmniej prawdopodobną, o popełnieniu przestępstwa zastrzeżonego, po przeprowadzeniu badania wstępnego winien powiadomić o tym Kongregację Nauki Wiary”. Tak się nie stało. Dlaczego?
- W wyniku postępowania wyjaśniającego oceniono sprawę jako niespełniającą warunków do przekazania jej do Kongregacji. W konsekwencji nie było przeszkód do wyrażenia zgody na posługę księdza P. na Ukrainie - pisze rzecznik ksiądz Wojtal i dodaje: - Nie można wykluczyć, iż bardzo krótki czas, jaki upłynął od promulgacji nowych przepisów, i brak doświadczeń w dziedzinie ich stosowania mogły wpłynąć na podjętą ocenę sprawy, czy wiarygodności oskarżeń.
W najważniejszym fragmencie oświadczenia rzecznik pisze: Wraz z wpłynięciem kolejnego zgłoszenia ksiądz P. został suspendowany (odsunięty od czynności kościelnych przyp. red.) i wszczęto stosowne postępowanie. W świetle aktualnej wiedzy i zebranych informacji dokonana 18 lat temu pierwotna ocena zdarzeń może być oceniona jako błędna.
Dziś Abp Wiktor Skworc "wyraża ogromny żal i ubolewanie z powodu krzywdy wszystkich ofiar ks. Stanisława P.
- Do takich sytuacji nigdy nie powinno było dojść. Jak każdy podejmujący decyzje, czuje się odpowiedzialny za ich konsekwencje, również wówczas gdy decyzje te podejmowane są w dobrej woli, ale ze względu na niewłaściwą ocenę przesłanek, okazują się błędne. Jednocześnie przeprasza ofiary za krzywdy wyrządzone przez podległych mu duchownych - to kolejny fragment oświadczenia.
- W trakcie całej 22-letniej posługi biskupiej, tak w diecezji tarnowskiej, jak i w archidiecezji katowickiej, abp Skworc podejmował i podejmuje bezzwłoczne działanie, natychmiast reagując na zgłoszenia dotyczące nadużyć duchownych pozostających pod jego jurysdykcją. Sprawy tego rodzaju nie są zaniedbywane ani wyciszane, lecz załatwione według obowiązujących norm - dodaje ks. dr Tomasz Wojtal, Rzecznik i Sekretarz Arcybiskupa Katowickiego.
Musisz to wiedzieć
Zobacz koniecznie
Bądź na bieżąco i obserwuj
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?