Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michael Harvey „Brighton” RECENZJA: mroczny thriller, wstydliwy sekret i męska przyjaźń

Maria Olecha-Lisiecka
Maria Olecha-Lisiecka
„Brighton” Michaela Harvey’a: Mroczna bostońska dzielnica, męska przyjaźń i niewyjaśnione zbrodnie
„Brighton” Michaela Harvey’a: Mroczna bostońska dzielnica, męska przyjaźń i niewyjaśnione zbrodnie Mat. pras. wydawnictwa Czarna Owca
Mroczna bostońska dzielnica, męska przyjaźń i niewyjaśnione zbrodnie – oto „Brighton” Michaela Harvey’a. Podobno każdy skrywa sekret. Im bardziej wstydliwy, czarny i mroczny, tym ciekawszą historię możne opowiedzieć autor powieści. Harvey postanowił w zakamarkach duszy swoich bohaterów ukryć najbardziej mroczną tajemnicę z możliwych – morderstwo. Brutalne, popełnione w nastoletnim wieku.

„Brighton” to kryminał, w którym autor przypomina prawdy podstawowe: jest wina, musi być kawa. Jest ofiara, trzeba znaleźć sprawcę. Każde kłamstwo, nawet najbardziej doskonałe, zostaje obnażone w świetle prawdy. A przeszłość zawsze nas dogoni, nawet po 20 i więcej latach. Bo sprawiedliwość być musi.

Kevin Pearce, bejsbolista i wzorowy student, w wieku 15 lat opuszcza Brighton, dzielnicę Bostonu. Razem przyjacielem Bobbym Scalesem popełniają okrutną zbrodnię, tłumacząc swoje postępowanie względami honoru. Kevin chce się przyznać do winy, jednak decyzja o wyjeździe zostaje podjęta za niego. Bobby ma zostać na miejscu i stawić czoła konsekwencjom.

Dwadzieścia sześć lat później Kevin dostaje Nagrodę Pulitzera. W tym samym czasie okazuje się, że Bobby jest głównym podejrzanym w śledztwie, które wszczęto po serii morderstw w Brighton. Kevin musi wrócić w rodzinne strony. Pragnie chronić przyjaciela i ich wspólną tajemnicę. Doprowadzenie sprawy do końca wymaga od niego jednak nie tylko konfrontacji z mordercą, ale także z własnym sumieniem.

Kevin jest dziś znanym i cenionym dziennikarzem. Jednak swoją przeszłość związaną z bostońską dzielnicą skrzętnie ukrywa przed światem. Powrót do Brighton nie jest dla niego łatwy, bo może oznaczać koniec wszystkiego: kariery i życia. Właściwie Kevin staje przed wyborem tragicznym. Jeśli nie wróci, nie pomoże przyjacielowi, a śledczy prędzej czy później powiążą go ze zbrodnią sprzed 26 lat. Jeśli wróci, również naraża się na niebezpieczeństwo odgrzebania dawnego morderstwa. Targany potwornymi wyrzutami sumienia dziennikarz wraca. I choć Brighton zdaje się być inne, to okazuje się, że ludzie i ich sekrety są wciąż tacy sami...

„Brighton” to bardzo mroczny thriller, który wciąga i trzyma w napięciu. To studium zła, tego potwornego, przepoczwarzającego się, zła w czystej postaci. Autor stawia trudne pytania o cenę sukcesu, o odpowiedzialność za swoje czyny, o to, ile jesteśmy w stanie znieść w imię przyjaźni. Wreszcie jest tutaj mocny motyw winy i jeszcze silniejsza potrzeba jej odkupienia. Wyrzuty sumienia zżerają Kevina.

Powieść bardzo dobrze się czyta, akcja jest dynamiczna. Rażą jedynie momentami banalne i zbyt patetyczne metafory, które mają oddać skalę emocji bohaterów. To słaby pisarsko zabieg. Mnie taki sposób budowania napięcia nie przekonuje.

Co ważne, Boston w tej powieści jest miastem mroku, rozczarowań, niespełnionych marzeń. Wywołuje wspomnienia pełne goryczy. Jeśli dołożyć do tego trudne rodzinne relacje i morderstwo, to chyba nikt nie chciałby tutaj mieszkać. A jednak protagonista Kevin ma Boston we krwi. Miasto przypomina mu o jego przeszłości, której musi stawić czoła. Warto!

Michael Harvey, „Brighton”, wydawnictwo Czarna Owca, 2017, 360 stron

POLECAMY TWOJEJ UWADZE

Znasz język śląski? Przetłumacz te zdania QUIZ JĘZYKOWY II

Czy dostałbys się do policji? PRAWDZIWE PYTANIA TESTU MULTISELECT

Ile zarabiają prostytutki na Śląsku i za co RAPORT

tyDZień Magazyn Informacyjny DZiennika Zachodniego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!