Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieczysław Kieca drugi rok z rzędu bez wotum zaufania. Będzie referendum w sprawie odwołania prezydenta Wodzisławia Śląskiego?

Arkadiusz Biernat
Arkadiusz Biernat
Mieczysław Kieca, prezydent Wodzisławia Śl.
Mieczysław Kieca, prezydent Wodzisławia Śl. Arek Biernat
Mieczysław Kieca drugi raz z rzędu nie otrzymał wotum zaufania od Rady Miasta Wodzisławia Śląskiego. Zgodnie z ustawą o samorządzie terytorialnym, teraz radni po 14 dniach mogą zwołać sesję i podjąć uchwałę o organizacji referendum w sprawie jego odwołania. Czy tak się stanie?

W środę (24.06) na sesji Rady Miasta prezydent Mieczysław Kieca przedstawił raport o stanie Wodzisławia Śl. To obowiązek nałożony na włodarzy gmin od początku kadencji samorządu terytorialnego. Należy go złożyć do końca maja. Raport poddany jest też debacie na sesji Rady Miasta. Tak było też w Wodzisławiu Śląskim.

Kliknij poniżej i zobacz zdjęcia

Fala krytyki prezydenta

Wsłuchując się w głosy radnych niewiele słów było o raporcie, ale o mieście i samym prezydencie Kiecy. Nie trudno było odeprzeć się wrażeniu, że jeszcze przed debatą los głosowania był przesądzony za sprawą koalicji większościowej będącej w opozycji do Mieczysława Kiecy. Dyskusję otworzył radny Prawa i Sprawiedliwości Adrian Jędryka. Przedstawił szereg zarzutów.

- Wodzisław Śląski pod rządami Mieczysława Kiecy to miasto, które z jednej strony otwiera nowe tereny zielone, a z drugiej ma problem z koszeniem na czas miejskich trawników. Prezydent ciągle nie przedstawił planu rewitalizacji miejskiej starówki, która według strategii rozwoju miasta miała się zakończyć 2020 roku - mówił Adrian Jędryka.

Przypomniał, że w 2019 roku prezydent chciał podnieść podatki. Wrócił do tematu niezrealizowanego planu rozwoju dróg miejskich na lata 2016-2018. Krytykował brak corocznych spotkań z mieszkańcami w dzielnicach.

Mariusz Blazy przypomniał chaos związany ze zmianą rozkładu jazdy komunikacji miejskiej na początku 2019 roku i zamieszanie z niezgłoszonym na czas kąpieliskiem Balaton. Wskazał kilka źle zrealizowanych inwestycji, jak np. teren zielony na Wilchwach z chodnikiem "donikąd" czy miejsca do grillowania, gdzie nie zaprojektowano stołów.

Krystyna Warcok z PiS zwróciła uwagę na zadłużenie Wodzisławia Śl. wynoszące 68 mln zł. Radni wskazywali też szereg innych niezrealizowanych inwestycji w ich okręgach wyborczych. Wskazywali na brak odpowiedniej współpracy z radami dzielnic.

- Raport powinien zawierać to co udało się zrealizować, ale też to co należy jeszcze zrobić. Ten raport o stanie miasta jest jak dobra oferta wakacyjna, która zderza się z rzeczywistością po przyjeździe, kiedy nie jest już tak kolorowo. Jest jeszcze dużo do zrobienia: drogi, chodniki, stan zieleni - mówił Dezyderiusz Szwagrzak, przewodniczący Rady Miasta.

Obrona prezydenta

Prezydent na bieżąco starał się odnieść do podnoszonych zarzutów. I tak w kwestii rozwoju sieci dróg przypomniał, że na ten cel miało zostać wydanych 15 mln zł, a rzeczywiście miasto wydało 3 mln zł, czyli 18 mln zł. Zwrócił uwagę, że z udziałem środków zewnętrznych kwota wzrasta do 22 mln zł.

Odnośnie komunikacji miejskiej mówił o tym, że ona działa. Plan rewitalizacji starówki został powierzony przedsiębiorcom. Zwracał uwagę na zmiany w infrastrukturze, w tym m.in. na remonty kamienic centrum. Jeżeli chodzi o spotkania w dzielnicach z mieszkańcami można było usłyszeć, że są realizowane ale w innej formie.

Musisz to wiedzieć

- Polecałbym spokój i więcej obiektywizmu w ocenie działań - odpowiadał Mieczysław Kieca, który nie posiada większości w Radzie Miasta.

W kwestii Balatonu nie widzi problemu, bo kąpielisko było i jest otwarte. Jeżeli chodzi o dług to przypomniał, że jego część będzie chciał spłacić z wolnych środków jeszcze w tym roku.

Prezydenta w obronę wzięli koalicjanci. Eugeniusz Chłapek nie ukrywał, że według niego to wyłącznie sprawa polityczna wywołana przez PiS, które chce mieć prezydenta w Wodzisławiu Śl. Podkreślał, że koalicyjna większość od początku kadencji robi wszystko, aby odwołać prezydenta.

Eugeniusz Ogrodnik porównał zarzuty z debaty do koncertu życzeń, który jest związany z setkami wniosków radnych do realizacji w ich dzielnicach. Według niego brak ich realizacji nie może być podstawą do nieudzielenia wotum zaufania, bo prezydent musi wziąć pod uwagę całokształt miasta.

- Wotum to sprawa polityczna. Wszystko zmierza do tego, żeby to referendum było i bardzo na to czekam. Bardzo pomogę, żeby referendum nie wyszło - powiedział Ogrodnik.

Za udzieleniem wotum zaufania prezydentowi Kiecy było 10 radnych, a przeciw 11. To drugi raz rzędu kiedy radni nie udzielili go włodarzowi Wodzisławia Śl. Zgodnie z ustawą to otwiera drogę do rozpisania referendum. Uchwała w tej sprawie może zostać podjęta na sesji nie wcześniej niż po 14 dniach.

Czy będzie referendum o odwołanie prezydenta Mieczysława Kiecy? Do sprawy będziemy wracać.

Zobacz koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera