- Wydaje mi się, że nie jesteśmy faworytem tego meczu. Oni muszą awansować, a my byśmy chcieli - mówił trener Zagłębia Dariusz Dudek przed sobotnim spotkaniem w Legnicy rozpoczynającym pierwszoligową wiosnę, w którym spotkali się dwaj spadkowicze.
Dwóch nowych w składzie
W drużynie z Sosnowca w wyjściowym składzie pojawiło się dwóch zawodników sprowadzonych zimą - Litwin Markas Beneta i Kacper Łopata. Zabrakło m.in. najlepszego strzelca zespołu Fabiana Piaseckiego (żółte kartki). Zagłębie było wspierane z trybun przez dużą i głośną grupę swoich kibiców.
Szczęście Zagłębia
Miedź od początku przejęła inicjatywę i atakowała bramkę Zagłębia. W 4. minucie Krystian Stępniowski obronił strzał Jakuba Łukomskiego z 25 metrów. Trzy minuty później, po dośrodkowaniu, Beneta dotknął piłkę ręką i gospodarze domagali się rzutu karnego. Sędzia Zbigniew Dobrynin nie reagował, a w I lidze nie ma systemu VAR... na szczęście dla sosnowiczan. Zagłębie miało też szczęście w 10. minucie, kiedy piłka trafiła w słupek po strzale Kacpra Kostorza.
Małecki przed szansą
Goście wreszcie odgryźli się w 21. minucie po szybkiej kontrze. Na rajd zdecydował się Tomasz Nawotka i na koniec odegrał do Patryka Małeckiego. "Mały" przyjął piłkę i uderzył w "długi" róg. Piłkę zmierzającą do bramki głową wybił Josip Soljić! W odpowiedzi Marquitos uderzył z rzutu wolnego, a Stępniowski znów popisał się dobrą obroną.
Do przerwy mieliśmy remis 0:0, z którego Zagłębie mogło być zadowolone, bo to Miedź przeważała i miała okazje na gole. Goście zagrozili bramce Łukasza Załuski tylko raz, ale byli bardzo bliscy objęcia prowadzenia.
Niespodziewana bramka
Po przerwie Miedź dalej atakowała i w 50. minucie cud uratował Zagłębie przed utratą bramki. Stępniowski odbił piłkę po strzale Marquitosa pod nogi Kostorza, który uderzył z całych sił z ostrego kąta trafiając w poprzeczkę. Trzy minuty później bramkarz gości świetnie obronił strzał Kostorza.
Zupełnie niespodziewanie, to sosnowiczanie objęli prowadzenie. Rafał Grzelak uderzył lewą nogą z rzutu wolnego, piłka przeleciała przez dziurę w murze i wpadła tuż przy słupku.
Gospodarze starali się podnieść po tym ciosie. W 63. minucie w pole karne wpadł Marquitos, którego naciskał obrońca i z lekkim strzałem z bliska poradził sobie Stępniowski.
Miedź naciskała i... dostała drugi cios. Tomasz Nawotka napędził akcję i podał na skrzydło do Patryka Małeckiego. "Mały" z pierwszej piłki zagrał do Patryka Mularczyka, który z bliska strzelił do bramki - 0:2! Gospodarze byli tak ogłuszeni, że już nic nie byli w stanie wskórać w tym meczu.
Miedź Legnica - Zagłębie Sosnowiec 0:2 (0:0)
Bramki: 0:1 Rafał Grzelak (56), 0:2 Patryk Mularczyk (72)
Miedź: Załuska - Zieliński, Musa, Chrzanowski, Pikk - Marquitos, Soljić, Roman, Santana (71. Kort), Łukowski (85. Makuch) - Kostorz.
Zagłębie: Stępniowski - Beneta, Łopata, Grzelak, Słomka - Nawotka, Sinior, Karbowy (67. Mularczyk), Babiarz (90+2. Radkowski), Małecki - Pawłowski (67. Rubio).
Żółte kartki: Soljić, Kort - Grzelak, Babiarz, Beneta
Sędziował: Zbigniew Dobrynin (Łódź)
Widzów: 3.934
Nie przegap
Zobacz koniecznie
Rozwiąż i poznaj swój wynik
Bądź na bieżąco i obserwuj
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?