Mierzęcice: Borsuk we wnykach
W kategoriach szczęścia można opisywać historię borsuka w lesie w Mięrzęcicach. Zwierzę wpadło we wnyki, których zakazane jest posiadanie, a co dopiero używanie w terenie. Właściwie borsuk miał podwójne szczęście. Raz, że urządzenie nie zadziałało tak jak powinno. Dwa, zwierzę w miarę szybko od zdarzenia zdołał zauważyć grzybiarz, który natrafił na nie zupełnie przypadkowo.
- Na szczęście, pętla zacisnęła się w okolicach tułowia a nie na szyi zwierzęcia, dlatego po odcięciu linki borsuk cały i zdrowy, natychmiast mógł wrócić do lasu – Piotr Miłoch, z leśnictwa Łysa Góra (Nadleśnictwo Siewierz), który uwolnił zwierzę.
Jak przyznaje leśniczy, borsuk był spokojny, nie szarpał się, można powiedzieć, że czekał na pomoc.
Kto rozkłada wnyki w Mierzęcicach?
Policja, która była na miejscu, zebrała dowody przestępstwa. Mundurowi przypominają, że zakładanie wnyków jest naruszenie przepisów prawa łowieckiego oraz ustawy o ochronie zwierząt. Za taki proceder grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Mariusz Kowalski, zastępca nadleśniczego uspokaja jednak i mówi, że kłusownictwo na terenie Nadleśnictwa Siewierz to margines.
- Przy obecnych cenach dziczyzny, wynoszącej na przykład kilka złotych za kilogram dzika, bardziej widzimy to w kategoriach złej „tradycji” niż rzeczywistej potrzeby uzupełnienia lodówki. Dziadek i ojciec kłusowali, to młodzi, niestety, też to robią – dodaje Mariusz Kowalski
Leśnicy zgodnie przyznają, że problem z kłusownikami nasila się niemal każdego roku przed świętami Bożego Narodzenia czy Wielkanocy.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?