- Płacimy za ciepło o 90 procent więcej niż mieszkańcy innych części miasta. Tylko dlatego, że wbrew naszej woli, ciepło dostarczane do naszych mieszkań płynie rurami należącymi do dwóch różnych firm - wyjaśnia Marek Paluch, mieszkaniec budynku i jednocześnie radny miejski.
Pod centrum miasta zbiegają się dwie sieci ciepłownicze. Jedna jest własnością gliwickiego Megawatu, druga należy do jastrzębskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej.
- Rury Megawatu idą tylko do pewnego miejsca. Łączą się z naszymi. Tam, gdzie kończy się odcinek Megawatu, my przejmujemy ciepło, które odkupujemy i przesyłamy dalej do mieszkańców - wyjaśnia Filip Wańczura, główny ekonomista PEC Jastrzębie. Dodaje, że PEC nie dokłada swojej marży do ceny ciepła, a każe sobie jedynie płacić za przesył.
Gdyby spółdzielnia mieszkaniowa chciała zrezygnować z usług PEC-u, ciepło nie miałoby po prostu jak dotrzeć do mieszkańców budynku w centrum. Rozwiązaniem byłaby sprzedaż niespełna półtorakilometrowego odcinka rury Megawatowi lub odkupienie sieci przez PEC. Niestety, przedsiębiorstwa tylko przerzucają się odpowiedzialnością. Sytuacji mieszkańców nie zmienił też fakt, że w sprawę zaangażował się urząd miasta.
- Zależy nam na tym, żeby Megawat przejął tę rurę od PEC-u. Zorganizowaliśmy nawet kilka spotkań, ale do ostatecznych decyzji niestety nie doszło - mówi wiceburmistrz, Grzegorz Wolnik.
PEC chciał sprzedać swój rurociąg Megawatowi, ale szefowie tej firmy uznali, że cena jest zbyt wysoka. Gdyby doszło do transakcji, koszty inwestycji i tak musieliby pokryć mieszkańcy. Zdaniem szefów PEC, nawet sprzedaż rury Megawatowi nie obniży rachunków, jakie co miesiąc trafiają do mieszkańców.
- Gdybyśmy sprzedali rurociąg Megawatowi, firma na pewno zwiększyłaby opłatę za transport tym dodatkowym odcinkiem. Tych kosztów nie da się uniknąć, bo trzeba brać pod uwagę amortyzację i straty ciepła. W konsekwencji mogłoby więc wyjść na to samo - dodaje.
W Megawacie nie chcą tego komentować. Władze gminy także rozkładają ręce.
- Na razie możemy być tylko rozjemcą - mówi Wolnik.
Samorządowcy zamierzają zmienić tę sytuację poprzez przejęcie PEC-u.
- Właścicielem przedsiębiorstwa jest Skarb Państwa. Apelowaliśmy do wojewody, żeby firma przeszła w ręce samorządów. Wtedy decyzje byłyby podejmowane na walnym zgromadzeniu subregionu - mówi wiceburmistrz.
Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej dostarcza ciepło do 11 gmin subregionu zachodniego. Samorządowcy starają się o jego skomunalizowanie od 17 lat. W 2005 r. ówczesny wojewoda śląski odmówił komunalizacji, ale samorządowcy nie tracą nadziei.
- Szansa pojawiła się, gdy w porozumieniu z wojewodą, Zygmuntem Łukaszczykiem, gminy uzgodniły, że dobrym wyjściem byłoby dokonanie komunalizacji po wcześniejszym skomercjalizowaniu przedsiębiorstwa. Wówczas akcje spółki Skarbu Państwa przejęłyby nieodpłatnie gminy - mówi Kacper Boroń, dyrektor wydziału nadzoru właścicielskiego Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. - Ten proces powinien zakończyć się do końca tego roku - dodaje.
Co to oznacza dla mieszkańców Czerwionki-Leszczyn? - Mielibyśmy wpływ na działanie firmy i kształtowanie cen - mówi Wolnik.
Strefa Biznesu - Kiedy należy ci się odszkodowanie za opóźniony lot?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- "To interes Polski i całego Zachodu". Sellin o komisji ds. rosyjskich wpływów
- Wielka miłość zabezpieczona dokumentem. Miliarder będzie chronił majątek intercyzą
- Najnowszy sondaż. Kto traci, a kto zyskuje? Tak wyglądałby skład Sejmu
- Macierewicz o komisji: Kto odmawia udziału w badaniu, deklaruje się po stronie Rosji