Mieszkańcy Częstochowy skarżą się na brak szaletów

- Potrzeby fizjologiczne załatwiane są w bramach, na podwórkach - mówi Anna Podgórska, mieszkanka centrum miasta. - Nie chodzi tylko o pielgrzymów, ale też o nas, częstochowian. Ludzie starsi muszą dosć często korzystać z ubikacji. Podobnie jest z małymi dziećmi.

W mieście jest pięć szaletów. Trzy całoroczne: na placu Biegańskiego, w parku podjasnogórskim i przy ulicy Focha. Dwa sezonowe okresowo działają przy Rynku Wieluńskim i w parku podjasnogórskim od strony ulicy 7 Kamienic. Ten pierwszy jest czynny od 1 lipca do 20 sierpnia w godzinach 10-20. Przy 7 Kamienic od 1 czerwca do końca września w tej samej porze.

300 tys. złotych rocznie wpływa do budżetu miasta z użytkowania miejskich szaletów

Koszty utrzymania publicznych toalet są wysokie. Od maja do września, w okresie największego ruchu pielgrzymkowo-turystycznego wpływy z korzystania z publicznych toalet wynoszą około 300 tys. zł. Na utrzymanie np. zlikwidowanego szaletu na pl. Daszyńskiego wydawano prawie 7,5 tys. zł miesięcznie. Z powodu dużych kosztów, w ostatnich siedmiu latach zdecydowano o zamknięciu siedmiu z dziesięciu całorocznych toalet publicznych .

- Szalet podziemny na placu Daszyńskiego zamknięto w 2000 roku na polecenie ówczesnego zarządu miasta ze względów sanitarnych - mówi Ireneusz Leśnikowski, rzecznik prasowy urzędu miasta. - Aby doprowadzić go do użytku, należałoby właściwie wybudować go od nowa, dostosować do potrzeb niepełnosprawnych, poszerzyć kabiny, spełnić współczesne normy sanitarne, wymienić instalacje. Koszt tego przedsięwzięcia byłby ogromny. W ramach rewitalizacji I Alei Najświętszej Maryi Panny, w 2011 r. w tej okolicy powstanie nowy, nowoczesny szalet spełniający wszystkie wymagania.

Jedyny szalet na europejskim jest w parku podjasnogórskim. Można w nim m.in. umyć nogi w specjalnie przystosowanych basenikach. Są blaty do przewijania niemowląt. W wc są pomieszczenia dla niepełnosprawnych z umywalką, natryskiem.