- Znowelizowane przepisy jednoznacznie wykluczają udzielanie schronienia w takich miejscach jak mieszkania przejściowe - napisali urzędnicy. A taki charakter właśnie ma budynek przy ul. Wapienickiej 34.
Z kolejnego pisma, tym razem wysłanego przez bielski Zakład Gospodarki Mieszkaniowej, lokatorzy dowiedzieli się, że do 6 września powinni… opuścić mieszkania.
Sprawa wzbudziła oburzenie. Poseł PiS Stanisław Pięta zaapelował do dyrekcji bielskiego MOPS-u o ponowne przeanalizowanie obowiązujących przepisów znowelizowanej Ustawy z dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej z późniejszymi zmianami i podjęcie próby - we współpracy z ZGM - znalezienia rozwiązania, uwzględniającego interesy mieszkańców. Dodał, że po uzyskaniu informacji z MOPS w Katowicach, Krakowie, Kielcach, Ostrołęce i Cieszynie, w żadnym z tych miast osoby korzystające z mieszkań chronionych, interwencyjnych, lokali aktywizujących czy hosteli miejskich nie są narażone na utratę lokum i przeprowadzkę do miejskiej noclegowni.
Bielscy urzędnicy stoją jednak na stanowisku, że całą sytuację spowodowali parlamentarzyści, wykreślając z ustawy o pomocy społecznej kategorię „inne miejsca”, w których można udzielać schronienia osobom bezdomnym. Dlatego w piśmie przesłanym do Departamentu Pomocy i Integracji Społecznej Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej sugerują, by w trybie pilnym uzupełnić ustawę o taki zapis - „także inne miejsca”.
Tymczasem w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej twierdzą, że przyczyną likwidacji miejsc mieszkalnych w budynku przy ul. Wapienic-kiej nie są zmiany przepisów ustawy o pomocy społecznej, ale to, że budynek przeznaczony jest do celów mieszkaniowych… nielegalnie. Plan zagospodarowania przestrzennego nie przewiduje bowiem w tym miejscu funkcji mieszkaniowej, bo budynek stoi w strefie przemysłowej. Wiceminister Stanisław Szwed zapewnia, że będzie na bieżąco śledził sytuację, a w razie konieczności podejmie kolejne interwencje.
W sprawie losów mieszkańców odbyło się spotkanie w bielskim ratuszu. Pewne jest, że lokatorzy nie muszą opuszczać budynku. - Nikogo na bruk nie będziemy wyrzucać - zapowiada Henryk Juszczyk, pełnomocnik prezydenta miasta Bielska-Białej. - Ci ludzie będą tam mieszkać do czasu, aż rozwiążemy indywidualnie problem każdego z lokatorów - dodaje.
Bielski MOPS podkreśla, że w tej sprawie trwają rozmowy i konsultacje z ZGM.
Ale mieszkańcy nie kryją, że ich sytuacja daleka jest od ideału. Budynek jest w kiepskim stanie - wąskie korytarze, wspólne kuchnia i łazienka, ludzie żyjący w pojedynczych, czasem podwójnych pokoikach. Gdy od-wiedziliśmy ich wczoraj, usłyszeliśmy, że lokale proponowane im przez bielski ZGM nie nadają się do zamieszkania.
- Jedna z lokatorek dla siebie i dzieci dostała mieszkanie z zaciekami, zagrzybiałe i bez łazienki - mówi jedna z kobiet. - Trudno przyjąć pierwszą lepszą propozycję, tym bardziej że dają nam naprawdę byle co. Byle się nas stąd pozbyć - dodaje.
*Trąba powietrzna w Chorzowie ZOBACZ NOWE WIDEO I ZDJĘCIA
*Wakacje przedłużne. To prezent MEN dla uczniów
*Pielgrzymka kobiet do Piekar Ślaskich 2016 ZDJĘCIA + WIDEO
*Dzieci zasypiają w każdych warunkach NAJŚMIESZNIEJSZE FOTKI
*Sprawdzony i prosty przepis na leczo SPRÓBUJ I SIĘ PRZEKONAJ
*W pełni wyposażone mieszkanie w centrum Katowic może być Twoje! Dołącz do graczy loterii "Dziennika Zachodniego"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?