Mieszkańcy Ostatniego Grosza i lokalni społecznicy protestowali w sobotę przeciwko wycince 38 lip i 15 innych drzew w al. Niepodległości. Organizatorem wydarzenia była nieformalna grupa ZWM (Zieleń Walka Miasta), która zawiązała się na wieść o dokonywanej wycince. W skład grupy wchodzą przedstawiciele kilku organizacji społecznych oraz osoby prywatne.
Kliknij poniżej i zobacz zdjęcia
Podczas wydarzenia aktywiści posadzili symboliczną lipę, by pokazać, jak każda nawet najmniejsza roślina jest ważna w przestrzeni miasta. Powstała też obawa, że nowe drzewa też mogą szybko zniknąć. Gdy jedni sadzili drzewo inni przedstawili swoje postulany.
- Naszym zdaniem wycinka dokonana przez firmę Trei Real Estate, właściciela i operatora parku handlowego Vendo Park, który powstał w miejscu wyburzonego „Domatora”, była niedopuszczalnym nadużyciem. Odbyła się za zgodą i aprobatą UM i MZDiT, co jest szczególnie oburzające. To MZDiT i upełnomocniona przez niego firma Gramar złożyły wniosek o wycinkę. Na żadnym etapie postępowania nie poinformowano opinii publicznej o zakresie planowanej wycinki. Po raz kolejny w naszym mieście interesy prywatnego podmiotu - budowa wjazdu i wyjazdu na teren parku handlowego, lepsza widoczność nowych sklepów - okazały się ważniejsze, niż interesy mieszkańców i przyrody - oświadczyli przedstawiciele ZWM.
Zieleń Walka Miasta przedstawiła też swoje żądania
- Żądamy przeprojektowania skrzyżowania Al. Niepodległości i ul. Równoległej tak, aby zachować pas zieleni w jego oryginalnej formie.
- Żądamy odtworzenia szpaleru lip w dotychczasowym miejscu, zgodnie z oryginalną koncepcją Alei.
- Żądamy przyjęcia przez Radę Miasta Częstochowy uchwały o obowiązkowym informowaniu mieszkańców o każdej wycince drzew planowanej/wnioskowanej przez Urząd Miasta i podległe mu jednostki na stronie internetowej UM i za pomocą ogłoszeń, wieszanych na tych drzewach.
- Każda zieleń w mieście jest na wagę złota. Będziemy działać nie tylko na przyszłość, ale w tej konkretnej sprawie. Tych drzew nie trzeba było wycinać. Widać, że pas ruchu, by się tu zmieścił, gdyż rosły one niemal przy samym chodniku - przekonywał Piotr Pałgan, miejski aktywista, członek m.in. Grupy Elanex.
W akcji wziął tez udział radny Paweł Ruksza, który przekonywał, że instytucja konsultacji społecznych w mieście nie istnieje.
Podczas wydarzenia zbierano też podpisy pod obywatelską uchwałą w tej ważnej sprawie.
Musisz to wiedzieć
Aleja drzew ważna dla mieszkańców
Wśród uczestników protestu byli też mieszkańcy Ostatniego Grosza, którzy nie kryli oburzenia zaistniałą sytuacją. - Nic o wycince drzew nie wiedzieliśmy. Rano usłyszeliśmy dźwięk pił i walące się drzewa. To był dla nas szok. Ta zieleń jest dla nas ważna, bo nie ma tutaj parku w okolicy. Tuż obok jest plac zabaw, a te drzewa oddzielały go od hałasu i spalin ruchliwej ulicy - mówił jeden z mieszkańców Ostatniego Grosza.
Przypomnijmy, że Aleja Niepodległości od czasu swego powstania w połowie lat 50-tych XX w. tworzyła kompozycyjną i urbanistyczną całość, a wycięty odcinek szpaleru stanowił integralną część pięknej alei drzew. Budowa centrum handlowego oraz wymuszona tym przebudowa skrzyżowania, zdaniem ZWM w żaden sposób nie uzasadniała tak rozległej wycinki.
Nie przeocz
Zobacz koniecznie
Bądź na bieżąco i obserwuj
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?