Mieszkańcy Jastrzębia z przedstawicielami CPK konsultowali przebieg linii kolejowej
Z grupą kilkudziesięciu jastrzębian z wiceprezydentem Romanem Foksowiczem na czele, w hali widowiskowo-sportowej spotkali się zarówno przedstawiciele CPK, jak i firmy Egis, która jest wykonawcą Studium Techniczno-Ekonomiczno-Środowiskowego (STEŚ), żeby skonsultować z nimi przebieg przez Jastrzębie linii kolejowej wiodącej do Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Konsultacje podzielono na dwa etapy. W pierwszej części reprezentanci firmy Egis opowiedzieli jastrzębianom, na jakim etapie jest obecnie stan projektowy linii, mającej być jedną z tych, która przywróci miastu kolej.
Jak zaznaczył Hubert Bobrowski, przedstawiciel firmy, pomimo kilku wariantów, które są brane pod uwagę w Jastrzębiu, największe szanse na realizację ma tzw. wariant czerwony. Na chwilę obecną wszystko wskazuje na to, że to właśnie ten wariant będzie w trzecim kwartale 2023 roku rekomendowany CPK jako wariant inwestorki.
Bobrowski tłumaczył, że składa się na to kilka czynników. Tzw. czerwony wariant pozwala na wykorzystanie niegdyś używanej infrastruktury kolejowej, a jednocześnie nie ma przeszkód do jego realizacji np. ze strony kopalń.
Nie przeocz
- Za te grzechy nie dostaniesz rozgrzeszenia. Ksiądz nie będzie miał wyboru
- Iga Świątek prywatnie. Kocha koty, cappuccino i klasycznego rocka! [zdjęcia]
- Takich rzeczy nie trzymaj w portfelu. One odpychają od niego pieniądze [lista]
- Wyższe wynagrodzenia już od 1 lipca. Tyle dostaniesz "na rękę" [wyliczenia netto]
Z punktu widzenia mieszkańców najistotniejsze było jednak udzielenie odpowiedzi na najbardziej frapujące ich kwestie, co nastąpiło w drugiej, dłuższej części spotkania w Jastrzębiu. Mieszkańcy zadawali różne pytania. Chcieli wiedzieć m.in, czy projekt kolei dojdzie w ogóle do skutku.
- Jeżeli dzisiaj realizujemy pierwszy etap, to nie po to, żeby go odwieszać na półkę - wyjaśniał Kazimierz Peryt z CPK, zapewniając, że projekt kolei w Jastrzębiu, podobnie jak we wszystkich miastach, przez które przebiega jest planowany na najbliższych kilkadziesiąt lat.
W trakcie konsultacji nie zabrakło też pytań osobistych. Mieszkańcy chcieli wiedzieć, czy ich posiadłości zostaną wywłaszczone. W przypadku niektórych potwierdziły się najczarniejsze scenariusze, mówiące o tym, prawdopodobieństwo wywłaszczenia ich posiadłości jest stosunkowo duże. Inni z kolei mogli odetchnąć z ulgą, gdy dowiedzieli się, że na ich dobytek kolej nie będzie oddziaływała.
Ci z mieszkańców, których dobytek znajduje się w strefie zagrożonej wywłaszczeniem, dopytywali także o ewentualny sposób wykupu ich posiadłości.
- To rzeczy bardzo indywidualne - wskazywał Kazimierz Peryt, który dodał, że istnieje możliwość wykupu całej działki lub tylko jej części. Nie ma jednak możliwości, żeby pozostawić działkę samą sobie. - Polskie prawo nakazuje dobudowanie drogi dojazdowej. Jeżeli nie ma możliwości, wykupuje się całą działkę - wyjaśniał Peryt.
Pojawiły się także rożnego rodzaju sugestie rozwiązań, dzięki zastosowaniu których, w opinii jastrzębian, kolej w najmniejszym stopniu oddziaływałyby na miasto. Mieszkańcy proponowali chociażby różne przybliżenie linii kolejowej do ul. Sybiraków, według proponujących jest możliwe, a mogłoby pozwolić uniknąć wyburzeń.
Największe emocje wzbudziło jednak możliwe - na co w piśmie wysłanym do CPK i Egis wskazywały również władze Jastrzębia-Zdroju - odcięcie od miasta Jastrzębia-Górnego. Realnie obawiają się tego również mieszkający w tej części miasta jastrzębianie.
- Odcinacie całe Jastrzębie Górne - emocjonowali się mieszkańcy, dodając jednocześnie, że budowa kolei kompletnie sparaliżuje miasto i tak mające już duże problemy z płynnością ruchu. - Jastrzębie będzie "rozkopane" na kolejnych trzydzieści lat - zauważała jedna z mieszkanek.
Do sugestii o możliwym "odcięciu" dzielnicy od reszty Jastrzębia przyłączył się również wiceprezydent Roman Foksowicz, zapewniając, że władze Jastrzębia, w imieniu mieszkańców zasugerowały ten problem inwestorowi i wykonawcy STEŚ.
- Złożyliśmy uwagi do CPK i firmy Egis - przyznał wiceprezydent, dodając, że miasto wskazało w nich na konieczność nowego połączenia ulicy Północnej z ulicą Pszczyńską, gdyż istnieje prawdopodobieństwo, że ulica Grodzka stanie się nieprzejezdna.
Mieszkańcy Jastrzębia-Górnego przyszli na spotkanie już z gotowym rozwiązaniem, które pozwoliłoby "oszczędzić" ich dzielnicę, w postaci zrezygnowania z budowy drugiej stacji kolejowej w centrum miasta i ograniczeniu planów CPK do stacji w dzielnicy Zdrój.
Jak argumentowali jastrzębianie z tej dzielnicy, pomysł łączenia dworca autobusowego z dworcem kolejowym (docelowo stacja główna w Jastrzębiu ma się mieścić obok obecnego dworca autobusowego na ul. Sybiraków) jest nietrafiony. Mieszkańcy zauważali, że nie przyczyni się to do wzrostu zainteresowania koleją, bo już z dworca autobusowego korzysta niewiele osób.
Przedstawiciele CPK i Egis obiecali pochylić się nad tą sugestią, jednak jak kontrargumentowali to, że jest tak obecnie, nie znaczy, że będzie tak dalej, zwłaszcza, gdy w okolicy pojawi się dworzec kolejowy.
- Należy zakładać, że ten dworzec zacznie funkcjonować - odpierał Hubert Bobrowski, opierając się na przykładach z innych miast i dając do zrozumienia, że w centralnym punkcie miasta dworzec mimo wszystko powinien powstać.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, pierwsze prace budowlane przy kolei w Jastrzębiu mają ruszyć w 2024 roku. Ich zakończenie, a jednocześnie udostępnienie linii podróżnym planowane jest na rok 2030.
Musisz to wiedzieć
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?