Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec Jaworzna 4 miesiące prosił o naprawę znaku. Drogowcy zareagowali dopiero po mejlu od DZ

Anna Zielonka
- Znak jest widoczny tylko dla kierowców jadących Szczakowską w stronę Szczakowej. Tymczasem kierujący, którzy jadą od Szczakowej, nie widzą znaku. Mogą więc przekonywać policję, że zatrzymali się na Kasprzaka zgodnie z prawem, bo żadnych znaków zakazu nie widzieli - denerwował się pan Jan.
- Znak jest widoczny tylko dla kierowców jadących Szczakowską w stronę Szczakowej. Tymczasem kierujący, którzy jadą od Szczakowej, nie widzą znaku. Mogą więc przekonywać policję, że zatrzymali się na Kasprzaka zgodnie z prawem, bo żadnych znaków zakazu nie widzieli - denerwował się pan Jan. Anna Zielonka/Dziennik Zachodni
Przez cztery miesiące Jan Michalik, stały Czytelnik Dziennika Zachodniego, apelował do jaworznickich urzędników, aby ci zajęli się sprawą parkowania na ulicy Kasprzaka w Niedzieliskach. Choć obowiązuje tam zakaz, to rodzice uczniów pobliskiej szkoły parkują wzdłuż drogi, tarasując przejazd innym kierowcom i utrudniając życie pieszym.

Tymczasem znak zakazujący zatrzymywania się na Kasprzaka, znajdujący się na skrzyżowaniu ze Szczakowską, przez kilka miesięcy był źle ustawiony. A to zdaniem pana Jana, może być wymówką dla osób, które tam parkują, ignorując zakaz.

- Znak jest bowiem widoczny tylko dla kierowców jadących Szczakowską w stronę Szczakowej. Tymczasem kierujący, którzy jadą od Szczakowej, nie widzą znaku. Mogą więc przekonywać policję, że zatrzymali się na Kasprzaka zgodnie z prawem, bo żadnych znaków zakazu nie widzieli - denerwował się pan Jan, który pokazywał nam znak już jakiś czas temu. - Najgorzej na Kasprzaka jest w godzinach przywozu dzieci do szkoły i odbierania ich z zajęć, a także gdy w szkole są zebrania -wylicza jaworznianin.

O naprawę znaku prosił w październiku na sesji Rady Miejskiej. Zabrał wtedy głos w punkcie „Wnioski mieszkańców”.

- Bezskutecznie - podkreślił w rozmowie z nami.

Pytania w sprawie oznakowania i parkowania na ulicy Kasprzaka wysłaliśmy Miejskiego Zarządowi Dróg i Mostów pod koniec ubiegłego tygodnia. Odpowiedź dostaliśmy już w poniedziałek. Jak w mejlu zwrotnym tłumaczyli się drogowcy?

- Znak jest umieszczony prawidłowo i obowiązuje wszystkich użytkowników. Zdarzenia niezgodne z zakazem należy zgłaszać policji - stwierdziła Emilia Tura, rzeczniczka MZDiM-u.

Co się okazało? Drogowcy w poniedziałek naprawili oznakowanie na krzyżówce Szczakowskiej i Kasprzaka.

- Na wszelkie zgłoszenia odnośnie znaków odwróconych, wyrwanych itd. MZDiM reaguje w pierwszej kolejności. Dodać trzeba, że po ostatniej wichurze było szczególnie dużo takich przypadków, w których na bieżąco staramy się interweniować - tak brzmiała odpowiedź w kolejnym mejlu od MZDiM-u.

Jan Michalik jest oburzony takim stanowiskiem drogowców. - Przecież to nie jest prawda, że zareagowali natychmiast po moim apelu. Zrobili to dopiero po interwencji Dziennika Zachodniego. Czuję się zignorowany jako mieszkaniec - podkreśla pan Jan.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!