Mieszkanki Czeladzi wyszły na ulice. W poniedziałek zablokowały trasę łączącą Zagłębie z Krakowem

Kilkanaście osób zebrało się w godzinie 16 w rejonie skrzyżowania ulic Będzińskiej i Grodzieckiej. To główna droga, łącząca Będzin z Czeladzią, a patrząc dalej DK94 Bytom z Krakowem, więc codziennie pokonują ją tysiące samochodów. Taka samo było więc w poniedziałkowe popołudnie. Czeladzianki przez kilka minut spacerowały po pasach, blokując ruch, a kiedy korek utworzył się już naprawdę duży, wtedy przechodziły na drugi pas, prowadzący w przeciwnym kierunku, tam rozpoczynając blokadę. Protest spotkał się ze zrozumieniem kierowców, choć niektórzy po otwarciu okien w samochodach nawoływali, by mieszkanki Czeladzi wybrały się do Warszawy, pod dom Jarosława Kaczyńskiego i tam wyrażały swój sprzeciw.

- Protestujemy przeciwko tej niegodziwej decyzji i protestować będziemy do skutku. Mamy dzieci, wnuki i nie chcemy, by ktoś bezmyślnie odebrał im prawo do decydowania o swoim życiu i zdrowiu. To niedopuszczalne. Wszystko dzieje się spontanicznie, ale zamierzamy być skuteczne. Nie odpuścimy – podkreśliły uczestniczki poniedziałkowego protestu w Czeladzi.

Kolejny protest w Czeladzi planowany jest we wtorek 27 października na godzinę 18. Protestacyjny spacer ma wyruszyć w miasto spod Urzędu Miasta. Nie jest także wykluczone, że czeladzianki pojadą również do Sosnowca, gdzie we wtorek również planowana jest ogromna manifestacja w obronie praw kobiet.

W czwartek (22 października) Trybunał Konstytucyjny orzekł, że aborcja z powodu nieuleczalnej choroby, która może zagrażać życiu płodu lub stwierdzenia dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu jest niezgodna z konstytucją. Do tej pory był to jeden z trzech przypadków, w którym kobieta mogła legalnie dokonać aborcji w Polsce.