Proces karny w sprawie katastrofy trwa już piąty rok i jego końca nie widać. Nadal toczą się też sprawy cywilne o odszkodowania. Tymczasem mija osiem lat od dnia, kiedy na terenie Międzynarodowych Targów Katowickich pod ciężarem śniegu i lodu zawalił się dach hali, zabijając 65 osób i raniąc ponad sto.
- Przesłuchano już 222 osoby. Przeprowadzono dowody wnioskowane przez prokuraturę. Obecnie biegli zapoznają się z dodatkowym materiałem zebranym w czasie procesu. Konieczna będzie ich opinia uzupełniająca - podkreśla sędzia Jacek Krawczyk z Sądu Okręgowego w Katowicach.
ZDJĘCIA Z KATASTROFY:
Rocznica katastrofy hali MTK. Zobacz wstrząsające zdjęcia archiwalne
Dodaje, że nie można obecnie jeszcze przewidzieć terminu zakończenia procesu.
Odpowiadają w nim m.in. dawni szefowie spółki MTK, projektanci hali i była inspektor nadzoru budowlanego w Chorzowie. Według prokuratury na tragedię złożyły się błędy i zaniechania w fazie projektowania i budowy hali, a także jej użytkowania i nadzoru nad budynkiem.
Poszkodowani oraz rodziny ofiar katastrofy nadal domagają się sprawiedliwości w sądach cywilnych. Marcin Marszołek, prezes Stowarzyszenia Pomocy Poszkodowanym w Wypadkach Wokanda, które reprezentuje obecnie 36 poszkodowanych, twierdzi, że są oburzeni sposobem, w jaki traktuje ich państwo polskie. Przytaczają przykład Łotwy i katastrofy w hipermarkecie w Rydze (listopad 2013 roku, 54 ofiary śmiertelne). Tam każda z rodzin ofiar, zanim jeszcze zakończyła się akcja poszukiwawcza, dostała znaczną pomoc.
Samorząd Rygi zadeklarował wypłacenie każdej rodzinie osoby, która zginęła w katastrofie, 14 tys. euro. Osoby poszkodowane otrzymały jednorazową pomoc w kwocie do 7 tys. euro, w zależności od stopnia obrażeń.
- U nas takiej formy pomocy zabrakło. Najpierw pozywaliśmy MTK, teraz Skarb Państwa w osobie prezydenta Chorzowa.
Początkowo reprezentowaliśmy 68 osób. Część procesów już się zakończyła. Obecnie nasi adwokaci reprezentują 36 osób.
Najwyższe zasądzone odszkodowanie to 250 tys. zł dla rodziny i renta - wylicza Marszołek. Podkreśla, że wielu z poszkodowanych nie złożyło jeszcze pozwów. Nadal mogą to zrobić, jeśli zakończy się proces karny.
Z doświadczeń śląskich prokuratorów korzystali niedawno śledczy z Rygi na Łotwie. Przyjechali do Katowic po listopadowej tragedii. Jak informowała wówczas rzecznik prokuratury Marta Zawada-Dybek: - Opowiedziano prokuratorom z Łotwy, jak wyglądało polskie śledztwo, w szczególności jak gromadzono dowody, jak przeprowadzono oględziny miejsca zdarzenia, jakie pytania zadano biegłym i jakiej oni byli specjalności, aż wreszcie: jak przygotowano akt oskarżenia. Prokuratorzy przekazali również stronie łotewskiej kserokopie opinii biegłych wydanych w polskim śledztwie.
*Zimy w styczniu nie będzie [PROGNOZA POGODY NA STYCZEŃ 2014]
*Abonament RTV 2014 [OPŁATY, TERMINY, ULGI]
*Urlop macierzyński i urlop rodzicielski 2014 [ZASADY I TERMINY]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?