Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mimo urazu kręgosłupa, Sławomir Jędrzejko z Bielska-Białej szusuje po stoku. Szacunek!

Jacek Drost
Jacek Drost
Sławomir Jędrzejko z Bielska-Białej jest jedną z nielicznych osób w Beskidach uprawiającą ski sitting, czyli formę narciarstwa dla osób niepełnosprawnych
Sławomir Jędrzejko z Bielska-Białej jest jedną z nielicznych osób w Beskidach uprawiającą ski sitting, czyli formę narciarstwa dla osób niepełnosprawnych Jacek Drost
Sławomir Jędrzejko z Bielska-Białej przed laty miał na nartach wypadek i doznał poważnego urazu kręgosłupa. Jednak miłość do szusowania zwyciężyła, bo mimo iż jest osobą niepełnosprawną, to jeździ na specjalnej narcie. W Beskidach jest jedną z nielicznych osób uprawiającą ski sitting, czyli formę narciarstwa dla osób niepełnosprawnych.

Widzę, że jeździ pan na takiej specjalnej narcie...
Jeżdżę na jednej narcie, w pozycji siedzącej, na tak zwanym mono ski bobie. To sprzęt dla osób niepełnosprawnych po amputacji kończyn lub urazie rdzenia kręgowego, które nie mają czucia w nogach. Jazda jest trudna i wymagająca, aczkolwiek daje niesamowitą frajdę i warto spróbować.

Jak to się stało, że musi pan jeździć na takiej narcie?
We Włoszech, w Alpach, miałem wypadek, właśnie na nartach. Nie pamiętam jak do niego doszło. Podobno to był duży wypadek, ale mam zanik pamięci - obudziłem się w szpitalu, gdzie dowiedziałem się, że mam uszkodzony rdzeń kręgowy i już nie będę chodził, więc musiałem się przesiąść na taką nartę.

Miłość do szusowania zwyciężyła...
Zgadza się. Całe życie, od najmłodszych lat jeździłem na nartach, więc nie było możliwości, żeby tego nie kontunuować. Na szczęście są możliwości.

Od dawna pan jeździ na mono ski bobie, ciężko się było tego nauczyć?
Jeżdżę od ośmiu lat. Pierwsze dwa lata to była nauka jazdy, w trzecim roku zacząłem jeździć sam i czerpać z tego przyjemność, a później już z roku na rok każdy przejazd jest kolejnym doświadczeniem. Daje mi to to czego potrzebowałem - wielką frajdę.

Na co trzeba zwracać uwagę podczas jazdy na jednej narcie?
Na to samo na co zwraca się uwagę zjeżdżając na dwóch nartach, czyli na innych użytkowników stoku, żeby się nie zderzyć, zwłaszcza, że mój sprzęt jest stalowy, bardzo ciężki i można zrobić komuś krzywdę. A poza tym trzeba jechać i czerpać z tego przyjemność.

Czy w Polsce taka forma rekreacji jest popularna?
Jest coraz bardziej popularna. Powstaje coraz więcej klubów i fundacji. Najbardziej rozbudowana jest fundacja Aktywni Bez Barier z Poznania. Co ciekawe, tam nie ma gór, ale tam jest największa grupa osób uprawiających sit ski i daje ona największe możliwości do spróbowania tego typu aktywności.

A czy taki sprzęt jest dostępny?
Takie fundacje jak Aktywni bez Barier mają trochę takiego sprzętu. Można się umówić, spróbować. Sprzęt nie jest ogólnodostępny i nie jest łatwy do zdobycia, bo to niszowa dyscyplina, bardzo mało ludzi ją uprawia. Jeśli chcemy spróbować sit ski, to trzeba kontaktować się z klubami sportowymi czy różnego rodzaju fundacjami posiadających taki sprzęt. A jak nam już się to spodoba, to trzeba sobie fundusze zorganizować, gdyż sprzęt jest turbodrogi.

Turbodrogi, czyli ile kosztuje?
Nowy od 20 tysięcy złotych wzwyż.

Z czego się składa?
Z normalnej narty, takiej na jakich jeżdżą wszyscy narciarze, a do niej przymocowana jest cała rama z amortyzatorem i siedziskiem. Wszystko zrobione jest z wytrzymałego aluminium, ale żeby nie było za ciężkie. Podpieram się tzw. kulonartkami. Służą one do balansowania, wspomagania jazdy i do odpychania się na przykład podczas czekania w kolejce do wyciągu czy przemieszczania się po równym terenie.

Czy nasze trasy są przygotowane do takiej formy narciarstwa?
Korzysta się z normalnych tras. Jak są z rana przygotowane, sztruksik na twardo, to jeździ się lepiej. Korzystamy także z orczyków i kanap, te drugie są wygodniejsze. Dobrze jest tylko wcześniej przyjechać do ośrodka i pogadać z obsługą, spytać czy widzieli taki sprzęt, żeby nie byli zaskoczeni. Obsługa zawsze chętnie pomaga.

Czy w Beskidach ma pan swoją ulubioną trasę?
Tak, to FIS-owska trasa na Skrzycznem. Niestety, bardzo rzadko jest czynna. A w Szczyrk Mountain Resort siódemeczka czerwona - jest petarda. Zawsze była moją ulubioną trasą.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera