Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Min. Zdziebło: Autonomia to cyniczna gra. Śląsk i tak jest pępkiem świata!

Adam Zdziebło
- Nie tylko biznes. Obojętnie, od której strony by nie zacząć, dojdziemy do tego, że to Śląsk jest najbardziej atrakcyjnym do inwestowania regionem i to nie tylko w Polsce - mówi senator Adamem Zdziebło, wiceminister rozwoju regionalnego w rozmowie z Elżbietą Kazibut.

Jest pan Ślązakiem i przewodniczy pan obradom Grupy Wyszehradzkiej w naszym regionie. Przyjmuje pan więc zagranicznych gości niemal w swoim domu. Porozmawiajmy o tym śląskim domu... Jaki on jest?
Zanim odniosę się do samego Śląska, chciałbym przypomnieć, bo to ważne również w kontekście naszego regionu, że skumulowany wzrost gospodarczy w latach 2007-2012 wyniósł w Polsce 15,6 procent. Druga była Słowacja z 8-procentowym wzrostem. Przeciętnie w całej Unii dochód narodowy spadł. Mamy więc elastyczną gospodarkę, stosunkowo niskie zadłużenie, no i członkostwo w UE.

Chce pan powiedzieć, że w Polsce mamy sielankę? Kraje Grupy Wyszehradzkiej również są w UE. A u nas kryzys coraz mocniej puka do drzwi…
Dlatego tym bardziej warto wykorzystać potencjał, jaki mamy, także w regionie. Zamiast ględzić o kryzysie, zakasać rękawy i pracować. Podam przykład z jednej z debat, podczas której szef firmy Ontrack powiedział, że będzie zwiększał zatrudnienie, bo ma pomysł na rozwój swojej firmy. Oczywiście, to jest trudniejsze od gadania, ale tylko działanie przynosi efekty, także w czasach gospodarczego spowolnienia. Szczególnie na Śląsku, gdzie możliwości inwestycyjne mamy praktycznie nieograniczone.

A to ciekawe, bo przecież wszyscy czujemy, że idą złe czasy...
Może to, co powiem, zabrzmi banalnie, ale obojętnie od której strony by nie zacząć, dojdziemy do tego, że to właśnie Śląsk jest najbardziej atrakcyjnym do inwestowania regionem i to nie tylko w Polsce. Przecinają go dwa najważniejsze szlaki komunikacyjne kraju, czyli autostrady A1 i A4, sieć pozostałych dróg jest także doskonale rozwinięta i ciągle rozwijana, mamy również przyzwoite połączenia kolejowe, w tym - co jest bardzo istotne - terminal w Sławkowie.

Jest aż tak ważny dla stabilności gospodarczej regionu?
Jest. I nie tylko regionu, lecz całej Polski. O terminalu mało się mówi, a wiele się robi i to też może wychodzi mu na dobre. Jest zasilany pieniędzmi, w tym europejskimi, ruch pociągów odbywa się praktycznie "na okrągło", warto tam pojechać i zobaczyć, jak ten terminal żyje. To bardzo ważny szlak eksportowy. Trzeba też jasno powiedzieć, że my tu, na Śląsku nie przegapiliśmy szansy, jaką są fundusze europejskie. W budżecie 2007-2013 wykorzystaliśmy tyle pieniędzy, ile można było. Kolejna siła napędowa rozwoju to potężna baza naukowo-badawcza, to ogromny potencjał śląskich uczelni, z bardzo dobrą kadrą. Absolutnym liderem jest Politechnika Śląska. Natomiast nie możemy zapominać o innych dziedzinach, o tym, co reprezentuje Śląski Uniwersytet Medyczny, czy inne ośrodki medyczne. Śląskie Centrum Chorób Serca to jest absolutnie europejska i światowa czołówka, tak samo jak Instytut Onkologii w Gliwicach, katowicka okulistyka czy Polsko-Amerykańskie Kliniki Serca. To jest przecież także potężna wartość biznesowa. Nasz potencjał turystyczny to drzemiący olbrzym. Warto też dojrzeć bardzo silne śląskie samorządy, które - przynajmniej w większości - bardzo dobrze sobie radzą z wykorzystaniem pieniędzy europejskich. Z roku na rok widać coraz bardziej, że podejmują działania, które wychodzą poza czteroletnią kadencję władzy. Są budowane strategie rozwoju, które nie są już tylko "półkownikami". Żadna strategia nie jest strategią, jeśli nie ma tego drugiego elementu, czyli pieniędzy, a przynajmniej możliwości ich pozyskania. Teraz trudno znaleźć taki przykład, że w jakiejś gminie robiono np. drogę i sieć kanalizacyjną, ale ta droga jest rozgrzebana i nikt się tym specjalnie nie martwi, tylko rozkłada ręce, że "tak wyszło", bo "plan inwestycyjny się nie dopiął". Dlaczego to się zmieniło? Bo tworzone są spójne plany, właśnie strategie rozwoju.

Siłą regionu nie jest przemysł?
To wszystko działa razem, to są naczynia połączone. Oczywiście śląski przemysł - jak najbardziej. I to ten, który decydował o tym, że nasz region był i nadal jest w skali Polski regionem stosunkowo zasobnym, czyli przemysł wydobywczy związany z górnictwem i energetyką. Mamy siedzibę jednej z polskich największych spółek energetycznych, czyli Tauron, na Śląsku jest siedziba największej europejskiej spółki wydobywczej, czyli Kompanii Węglowej, u nas jest jeden z największych graczy na rynku węgla koksującego, czyli JSW. Mamy także bardzo prężny przemysł motoryzacyjny i bardzo dobrze funkcjonującą Katowicką Specjalną Strefę Ekonomiczną. I to wszystko razem tworzy "układankę" mówiącą o potencjale rozwojowym Śląska.

Jesteśmy więc mocni jako region "pod okiem Warszawy..."
To będzie pytanie o autonomię?

Jeśli pan tak to rozumie…
A jak mam rozumieć, skoro jestem Ślązakiem, mieszkam na Śląsku i wiem, co się w moim regionie dzieje? Żyjemy w takim a nie innym państwie, mamy taką a nie inną konstytucję, która mówi o takim a nie innym podziale kraju i to się nie zmieni. Podkreślajmy oczywiście własną tożsamość. Natomiast nie poprzez cyniczne gry, których celem jest wyłącznie uzysk polityczny, ale przez codzienną pracę dla naszego regionu.

Co pan ma na myśli, mówiąc "cyniczne gry"?
Zdobycie władzy. Takie można mieć obawy, czytając wypowiedzi na forum internetowym chociażby "Dziennika Zachodniego". Obawy, że cała dyskusja o odrębności Śląska temu właśnie służy, a nie rozwojowi regionu.

Mamy więc jedynie słuszną koncepcję rozwoju regionu? Może pan mnie oświeci i powie, jaką konkretnie?
Jasne, że błędem byłoby, gdyby była tylko jedna wykładnia, jedna partia. To już było i tego nie chcemy przerabiać. Miejmy najróżniejsze poglądy, niech się ścierają, ale niech będą prawdziwe. A my mamy kompletny rozdźwięk między tym, co dzieje się w przestrzeni medialnej, a tym co w życiu.

W realnym życiu doszło np. do "rozwodu" Czechosłowacji. Nikt nie sięga tak daleko, ale co powoduje, że Warszawę przeraża słowo "autonomia"?
Nie przeraża, bo w ogóle tego problemu w ten sposób nie widzą. I trzeba to przyjąć, nie obrażać się, że ludzie nie postrzegają Górnego Śląska oddzielnie. Jesteśmy w jednym worku z Wrocławiem i Opolem. Jeżeli coś się dzieje np. w Wałbrzychu czy Wrocławiu, to często słyszę: "To znowu tam u was na Śląsku". Dla ludzi z innych regionów jesteśmy jednym Śląskiem, razem z województwem dolnośląskim. W Warszawie, i także w sąsiednich państwach, tak nas postrzegają. Ludzie nie rozróżniają tego, że Zabrze i Wałbrzych są w innych województwach. Trzeba to zrozumieć. Ludzie po prostu tacy są. I dlatego to dążenie, ta debata o autonomii, która tutaj nas rozpala, gdzieś tam z punktu widzenia Polski nie jest interesująca.

No to mamy odpowiedź - Warszawa nie rozumie Śląska?
Odwróćmy pytanie. Czy my rozumiemy np. województwo lubuskie? Jak postrzegamy inne regiony, kraje? Jak rozumiemy Czechów, Węgrów, Słowaków? Każdy z nas ma taką optykę, i w sumie nic w tym złego, że region, z którego się wywodzi, jest dla niego pępkiem świata. Taką niepowtarzalną małą ojczyzną i tym najważniejszym miejscem do życia. Dla mnie też. Ale to nie znaczy, że wszyscy na świecie mają tak samo uważać. Dlatego powinniśmy rozmawiać o tym, jak nas inni widzą, ale nie poprzez życzenia, lecz efekty. Jeżeli umiemy się pokazać z dobrej strony, to wzbudzamy zainteresowanie innych, szacunek, czasem też zazdrość, ale i wynikającą z niej chęć dorównania nam. Tak jak to jest w przypadku Polski, od której kraje tzw. nowej Unii chcą się uczyć. I nie jest to stwierdzenie na wyrost, spotykamy się z międzynarodowym uznaniem jako Polska i jako region.

A co z poczuciem regionalnej odrębności? Jest potrzebne?
Jak najbardziej jest potrzebne, buduje np. naszą śląską tożsamość. Natomiast nie przesadzajmy, że w całej Polsce wszyscy z zaciśniętymi pięściami, z zagryzionymi wargami, śledzą kto i co u nas powie. Naprawdę, każdy region ma swoje problemy. Mogę to odnieść tak samo do Polski wschodniej, jak i Moraw czy pogranicza węgiersko-słowackiego. Owszem, my na Śląsku jesteśmy wyjątkowi, bo dajemy czasem bardzo wygodne argumenty różnym politykom, którzy mówią, że to, co się u nas dzieje, będzie skutkowało rozbiorem Polski i przyłączeniem Śląska do Niemiec. Ale przecież każdy zdrowo myślący człowiek wie, że to się nie wydarzy.

Nie wydarzy?
No, chyba że byłby konflikt światowy i wywrócił granice. Ale to już nie te czasy, nie te zagrożenia, nie ten świat i nie ta gospodarka.

Jaka więc? Globalna?
Od wielu lat jest globalna, ale to nie przeszkadza, aby była coraz bardziej regionalna. Różnica jest taka, że jest to gospodarka oparta na wiedzy. Bo dziś nie trzeba zastanawiać się nad tym, czy np. na Śląsku Warszawa pozwala na coś czy nie pozwala, czy blokuje coś, czy nie blokuje? Wystarczy robić to, co dla regionu najkorzystniejsze. Stać murem i bić się o regionalne interesy. Jak zresztą w całej Europie…

A my walczymy? Tak jak np. o ustawę metropolitalną...
Gdybym był złośliwy, tobym powiedział, że prędzej powstanie aglomeracja złożona z Rybnika, Wodzisławia, Jastrzębia, Żor i Raciborza niż aglomeracja Silesia. Dlatego, że tamci samorządowcy są ukierunkowani na rozwój, od wielu lat bardzo ściśle z sobą współpracują. Bez oglądania się na Warszawę, bez narzekania co zrobił minister Boni, czy ktoś kogoś pozbawił złudzeń, oni - jestem o tym święcie przekonany - na pewno by szansę wykorzystali. ROW położony jest blisko Katowic, jest doskonale skomunikowany i tamte gminy też korzystają na bliskości najsilniejszego ośrodka, jakim są Katowice. Korzystają, więc nie tworzą oddolnie aglomeracji. Patrząc na mój region myślę więc, że tu jeszcze przez wiele, wiele lat z dużym zainteresowaniem będziemy przyglądać się tworzeniu aglomeracji górnośląskiej, tak jak od lat przyglądamy się podejściom do projektu prezydenta Uszoka pod nazwą "Budujemy nowy rynek w Katowicach".
Rozmawiała Elżbieta Kazibut


*Plebiscyt Młoda Para 2012 ZOBACZ ZDJĘCIA KANDYDATÓW
*Budowa dworca w Katowicach: Hala, perony ZDJĘCIA i WIDEO
*Wielka Debata o Śląsku: Semka kontra Smolorz ZDJĘCIA i WIDEO

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty