Minister Tchórzewski o zamknięciu kopalń: Wieczorek i ruch Śląsk do SRK w 2017

Brak mi słów. Kilka dni i nocy negocjacji - i minister konstytucyjny, przedstawiciel rządu mówi, że to, co podpisał w porozumieniu z nami, jest nie ważne - komentuje oburzony Piotr Bienek, jeden z liderów Solidarności w Katowickim Holdingu Węglowym. Odniósł się w ten sposób do relacji (gdy rozmawialiśmy w piątek, Bienek nie oglądał jeszcze zapisu tych obrad) słów Krzysztofa Tchórzewskiego, ministra ds. energii, które padły podczas czwartkowego posiedzenia Sejmu.
Wówczas Paweł Bańkowski, jeden ze śląskich posłów Platformy Obywatelskiej, zapytał ministra m.in. o to, które kopalnie i ruchy KHW zostaną przekazane do Spółki Restrukturyzacji Kopalń, gdy spółka zostanie połączona z Polską Grupą Górniczą.
Krzysztof Tchórzewski z mównicy sejmowej zaczął wyliczać, że jeszcze w tym miesiącu do SRK trafi wydzielona część kopalni Wieczorek. Chwilę później padły słowa, które wzbudziły oburzenie Bienka: – Biorąc pod uwagę zasoby węgla, Wieczorek (kończą się tam złoża - przyp. red.) całkowicie przejdzie do SRK z końcem bieżącego roku, także ruch Śląsk przejdzie do SRK z końcem bieżącego roku - mówił minister.

I dodawał: – To spowoduje, że w ramach tzw. dużego PGG (powiększonego o KHW ), zostanie wystarczająco zmniejszone zatrudnienie (pracownicy, którzy przechodzą do SRK, korzystają z pakietów osłonowych, miałoby to być ok. 2 tys. osób - przyp. red.), aby uzyskać większą wydajność pracy.

Tyle tylko, że podpisane niewiele ponad tydzień temu porozumienie ze stroną społeczną w KHW ws. połączenia tej spółki z PGG, w jednym z załączniku zapewniało, że zanim decyzja o przekazaniu tych dwóch kopalń do SRK zostanie podjęta, wcześniej zostanie powołany specjalny zespół, który oceni ich perspektywy. Zespół jeszcze nie zdążył zostać powołany; zgodnie z zapisami porozumienia powinno się to stać do najbliższej środy.

Zespoły mają być dwa. Jak mówi Piotr Bienek - w piątek ZZ przedstawiły propozycje, kto miałby wejść do tego od ruchu Śląsk. Chodzi o ludzi nauki i ekspertów górniczych.

– Chcemy, aby ten zespół składał się z fachowców, którzy ocenią to pod kątem technicznym, a nie, panie ministrze, politycznym - apelował Bienek.
Przypomnijmy, że właśnie kwestia tych dwóch kopalń była jednym z powodów impasu negocjacyjnego przed podpisaniem porozumienia fuzyjnego. Część związkowców nie chciała zgodzić się, aby w dokumencie znalazł się zapis, mówiący o terminie, kiedy Wieczorek i Śląsk miałyby trafić do SRK. Finalnie udało się przeforsować (po wielogodzinnych obradach Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego), że zanim trafią do SRK, ich szansę oceni specjalny zespół.

Padły również konkretne warianty, które mają stanąć u podstaw tej analizy: ewentualne połączenie Śląska z kopalnią Halemba (PGG), zaś w przypadku Wieczorka II (bo wspomniana w wystąpieniu ministra sytuacja Wieczorka I została określona również w porozumieniu - ma trafić do SRK jeszcze w tym miesiącu), miałaby zostać oceniona w kontekście możliwości prowadzenia wydobycia przez tę kopalnię po 31 grudnia 2017 roku. Gdy praca zespołów, która ma potrwać do końca września, nie potwierdzi ekonomicznego i technicznego uzasadnienia funkcjonowania Wieczorka i ruchu Śląsk - znalazł się zapis, że miałyby zostać przekazane do SRK „zgodnie z zapisami projektu biznes planu PGG”. – Gdybyśmy nie zmieniali tego porozumienia podczas WRDS, to może byłoby inaczej - odpowiada Szczepan Kasiński z Sierpnia 80. To ten związek był jednym z dwóch, który parafował projekt porozumienia w jego wersji - jak się później okazało - przedostatniej.

Kasiński zaznacza, że w tym wcześniejszym wariancie, owszem, data się pojawiała, ale chodziło o najpóźniej koniec roku 2018. Bo właśnie do tego czasu Polska - zgodnie z prawem UE - może z publicznych pieniędzy finansować łagodzenie skutków zamykania kopalń, w tym m.in. urlopy górnicze. W przyjętej przez wszystkie ZZ z KHW wersji porozumienia, konkretnych dat nie ma, jest odwołanie do biznesplanu PGG. – Wyznaczenie tych dat było pewnym gwarantem. Odniesienie się do biznesplanu powoduje, że datę mogą (władze PGG - przyp. red.) sobie zmieniać jak chcą. Nam, jako związkowcom, do biznesplanu tyle, co kozie do woza - komentuje.