Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mit śląskiej pandemii, czyli hotelarze czekają na gości, a ci boją się koronawirusa

OPRAC.:
Jacek Drost
Jacek Drost
Wisła ze swoimi różnorodnymi atrakcjami czeka na turystów.
Wisła ze swoimi różnorodnymi atrakcjami czeka na turystów. www.wisla.pl/materiały prasowe
W Beskidach hotelarze czekają na „lawinę rezerwacji”, która - jak zapowiadają eksperci - ma się pojawić. Czekają w pełnej gotowości, ale rezerwacji na razie nie ma zbyt wiele. Zapytania spływają powoli, głównie na pobyty w czasie wakacji. Na razie trudno mówić o kompensowaniu straconego przez izolację biznesu. Najwyższe standardy bezpieczeństwa sanitarnego zrealizowane, personel autentycznie spragniony codziennego kontaktu z gośćmi, zmotywowany do działania czeka, by w hotelu znowu było głośno. Goście najwyraźniej jednak wystraszyli się mitu o śląskiej pandemii.

- To przykre, że doszło do takiej stygmatyzacji, która utrudnia hotelom w turystycznych miejscowościach w Beskidach otworzyć się ponownie i odbudowywać swoją pozycję - mówi Maria Makal-Młynarska, doradca Zarządu ds. Rozwoju Biznesu i Strategii Rynkowej w Platan Hotels & Resorts, zarządzającego Aries Hotel & Spa w Wiśle i Zakopanem. - Hotele w Beskidzie Śląskim są tak samo bezpieczne, jak hotele w innych częściach kraju, podejmują takie same praktyki, żeby ograniczyć ryzyko. Z Ustronia, Wisły czy Istebnej daleko jest do śląskich kopalni, a jakość wypoczynku gwarantuje wspaniała beskidzka przyroda infrastruktura hotelowa na wysokim poziomie. Trzeba głośno powiedzieć, że wypoczynek w turystycznych miejscowościach w Beskidach jest bezpieczny, a skoro jest tak, że po świecie jeździć nie można, to jest to świetna okazja, żeby poznać zakątki kraju, które mało znamy, np. Beskid Śląski. Bardzo liczymy na powrót gości szczególnie, że nasz hotel w Wiśle jest nowy i działał dopiero od stycznia tego roku.

Szymon Rolnik, Ślązak od urodzenia, a zakopiańczyk z wyboru, pracujący jako manager sprzedaży w zakopiańskim Aries Hotel & Spa, którego siostrzanym hotelem jest obiekt w Wiśle, zapewnia, że obiekty hotelowe nie podnoszą sztucznie cen kalkulując, że będzie to rok, w którym nikt nie pojedzie za granicę.

Musisz to wiedzieć

- Z niepokojem przyjmuję wiadomości o braku zainteresowania moim rodzinnym regionem pod względem wyboru miejsca na wakacyjny wypoczynek. W dobie Internetu wiele osób działa na zasadzie nie znam się, ale się wypowiem, ale ja wychodzę z założenia, że politykę należy zostawić politykom, medycynę medykom, a kwestie bezpieczeństwa w hotelach hotelarzom, bo na tym znamy się najlepiej. Dlatego zamiast komentować rzeczywistość i snuć domysły, dostosowujemy się do realiów - podkreśla Szymon Rolnik.

Zobacz i zapamiętaj

Przedstawiciele hoteli Aries zapewniają, że od samego początku swojego funkcjonowania świadczą usługi na najwyższym poziomie, co zatem idzie przestrzegają norm sanitarnych nie tylko w czasie pandemii. Codzienna dbałość o najwyższe poziom czystości i higieny w ich hotelach to standard. Ze względu na obecną sytuację postanowiliśmy jednak w kwestii bezpieczeństwa pójść na całość.

- Gościom oferujemy pakiety sanitarne, recepcjonistki jak zawsze służą pomocą, ale teraz są oddzielone pleksi. Chociaż lubimy, gdy hotel pęka w szwach, ograniczamy liczbę gości do bezpiecznego minimum. Do tego dorzucamy częstszą dezynfekcję wspólnej przestrzeni, odkażanie restauracji. Hotel Aries w Wiśle ma „odludną” wręcz lokalizację. Położony pośrodku bukowego lasu, nieopodal zapory gwarantuje  ciszę i spokój - dodaje Szymon Rolnik.

W hotelach dbają o to, żeby cały personel był zdrowy i regularnie podlegał kontroli, bo wszyscy czują się odpowiedzialni za zdrowie i bezpieczeństwo gości. Wiedzą, że goście przyjeżdżając do hotelu obdarzają go zaufaniem i żaden hotel nie pozwoliłby sobie na lekceważenie zasad i wytycznych dla branży hotelowej, bo to mogłoby przekreślić biznes.

To jest zabawne

- Jeżeli wybieracie państwo bezpieczny, rodzinny odpoczynek, to najlepszym kierunkiem jest Perła Beskidów – Wisła. To u nas, u stóp Baraniej, wśród górskich ścieżek i szlaków możecie posłuchać śpiewu ptaków, lasu, szumiących potoków, nazbierać jagód i grzybów, o ciepłym poranku dotknąć zroszonego rosą mchu, zobaczyć babie lato i tysiące kolorów jesiennego lasu mówi Andrzej Bujok, pracownik techniczny hotelu Aries w Wiśle, wiślanin z krwi i kości, miłośnik i propagator kultury regionu. I dodaje, że nie brakuje innych atrakcji - w wiślańskim parku usłyszeć głos trombity oraz posłuchać śpiewu beskidzkich górali, Muzeum Beskidzkie opowie o folklorze i tradycjach śląska cieszyńskiego, a wiślańskie restauracje ugoszczą regionalnym „jodłem” typu żebroczka czy placki z wyrzoskami. - Wisła to także miasto sportu. Miłośnikom aktywnego wypoczynku polecam nie tylko piesze wycieczki górskie, ale także liczne terenowe siłownie, trasy rolkowe czy piękne widokowe ścieżki rowerowe - podkreśla Bujok.

Większość hoteli w regionie, mimo ogromnych trudności finansowych spowodowanych przestojem, starła się utrzymać personel i nie zwalniać pracowników. W końcu większość z nich latami budowała i szkoliła zespoły, bo jakości w hotelu nie da się oferować na zasadzie „dorywczego zajęcia”. Hotelarze liczą, że nastroje będą się tonować i normalność w ich branży wróci, a biznesy uda się uratować. W branży turystycznej nie milkną apele o wybieranie Polski na wakacje. Hotelarze z Beskidu Śląskiego zapewniają, że są gotowi i zapraszają.

Zobacz koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera