Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mity o seksie: Dla kogo rozmiar ma znaczenie [ZDANIEM LEKARZY]

Agata Pustułka
123rf
Nasze kompleksy zabijają radość seksu. Mężczyźni cierpią na kompleks małego członka. A kobiety? Oj, nie wystarczy miejsca, aby je wszystkie wymienić. O tym z dr Beatą Wróbel i dr. Krzysztofem Nowosielskim rozmawia Agata Pustułka

Kompleksy potrafią nieźle pokiereszować nasze życie seksualne. My, kobiety cierpimy np. z powodu małych piersi. To może nie cierpieć tylko je powiększyć?
Dr Krzysztof Nowosielski: Najpierw trzeba sprawdzić, czy rzeczywiście naszym problemem jest wielkość piersi, bo może przyczyna leży zupełnie gdzie indziej. Kompleks z pewnością powoduje poczucie dyskomfortu, z którym trzeba sobie poradzić.
Dr Beata Wróbel: Kompleks to obniżona samoocena, której podłożem są zwykle subiektywne odczucia, zwykle nieistotne z medycznego punktu widzenia. Z małymi piersiami można żyć. Zresztą, co to znaczy za małe piersi? Dla kogo za małe? Jaka jest norma? Ważne, żeby były zdrowe, wydolne i regularnie badane. Są jednak sytuacje, dla których ta logika nie ma znaczenia.

Jasne, ale subiektywne odczucia kobiety powodują, że życie z, jej zdaniem, zbyt małymi piersiami nie ma sensu.
B.W.: Doświadczenie uczy, że w takich sytuacjach panie decydują się na operację, na wszczepienie implantów. Po prostu likwidują przeszkodę, która ma wpływ na komfort psychiczny. Niekiedy po jakimś czasie przychodzi refleksja i okazuje się, że "małe" piersi nie odpowiadały partnerowi, a po rozstaniu z nim znów akceptujemy nasz "stary" biust . Są to skomplikowane sytuacje i bardzo niejednoznaczne. Zanim w ruch pójdzie skalpel, konieczna jest kosultacja psychologiczna. W końcu ingerujemy w naturę, a nie zawsze ją tym sposobem poprawiamy.
K.N.: Źródłem naszych kompleksów są przede wszystkim toskyczne związki. Jeżeli kobieta i mężczyzna budują prawdziwą więź, to partnerowi zawsze będą podobały się piersi partnerki. Będzie ją utwierdzał w tym przekonaniu i ona to w końcu zaaprobuje.

A jak się nie przekona? I będzie się cały czas się tym gryźć?
K.N.: Albo zmienia partnera (śmiech) albo zbiera na zabieg, albo poddaje się psychoterapii, tak mało wciąż docenianej w Polsce.

Kobiety są jednak bombardowane medialnie. Na okładkach królują piękne panie z jędrnym biustem. Mężczyzna zwiesi oko na dużym biuście. Jest on afrodyzjakiem?
B.W.: Nie generalizujmy i nie trywializujmy. Zresztą nie mamy na ten temat żadnych wiarygodnych badań.
K.N.: Z pewnością są atrybutem, afrodyzjakiem, ale nie dla wszystkich. Podobną rolę mogą odgrywać pośladki, uszy, zęby.
Ale pośladki są zwykle zbyt płaskie! Też można sobie wszczepić implanty!
B.W.: Popularne dziś programy dotyczące chirurgii plastycznej są dla mnie źródłem wielu przemyśleń. Z historii opowiadanych przez bohaterów, częściej przez bohaterki, wynika, że zmieniają swoje ciało pod wpływem krytyki otoczenia, środowiska, towarzystwa, w których przebywają. To nieszczęście, że zdanie innych jest dla nich ważniejsze od własnej opinii. W końcu można uwierzyć w krytykę. Dlatego zanim ze "zbyt" płaskimi pośladkami pobiegniemy do chirurga, warto popracować nad lepszą samooceną. To klucz do szczęścia, a nie umartwianie się i wyszukiwanie w sobie problemów. Oczywiście nie zwalnia nas to z obowiązku dbania o własne ciało.
K.N.: Jeśli jednak powiększanie piersi jest odwracalne, bo można implanty usunąć, to w przypadku wielu zabiegów nie ma takiej szansy. Jeśli zmniejszymy wargi sromowe, to potem nie możemy ich wydłużyć. Tylko że w chwili podejmowania decyzji często nie mamy tej świadomości.
B.W.: Znane są przecież przypadki wielu osób, nie tylko z grona celebrytów, uzależnionych od operacji plastycznych. Wyglądają niestety jak pacjenci dr. Frankensteina. To droga donikąd.

Zastanawiam się, skąd bierze się coraz większa moda na operacje z zakresu ginekologiii estetycznej: powiększanie punktu G, odsysanie z tłuszczu wzgórka łonowego, zarówno przez panie, jak i panów, którzy w ten sposób chcą wyeksponować penisa.
B.W.: Część zabiegów ginekologicznych tego typu jest uzasadniona medycznie np. po ciężkich porodach, z powodu wad anatomicznych. Mogą być one źródłem wielu kompleksów i uniemożliwić podjęcie życia seksualnego.
K. N.: W innych przypadkach trzeba sobie bezwzlędnie odpowiedzieć na pytania: dla kogo robimy zabieg? Czy chcemy być bardziej atrakcyjne dla partnera, czy zdobyć partnera. Motywacja jest decydująca i kategorycznie trzeba ją uwzględnić w diagnostyce.
B.W.: Ta moda na ginekologię estetyczną jest też dowodem na to, jak źle jest z naszą seksualnością. Nasze ciało i seks traktujemy instrumentalnie i pozwalamy na takie traktowania ze strony partnera.
Kobiety chcą odmładzać sobie pochwę. Chcą znów być dziewczynkami?
B.W.: Jeśli w związku liczy się tylko fizyczność, to wtedy ważne są wargi sromowe, albo zbyt ciemne sutki, które, a jakże, można wybielić.
K.N.: Trzeba też cały czas pamiętać o upływie czasu. To oczywiście banał, ale w wieku 25 lat piersi są bardziej jędrne niż u kobiety 50-letniej. O ciało należy dbać od urodzenia, ale godzić się z jego zmianami. A propos, moim zdaniem w każdej firmie pracodawca powinien wykupować obowiązkowo pakiet jakichś ćwiczeń sportowych, nie tylko dla siebie, ale i pracowników. Przy okazji sport działa antydepresyjnie...
B.W.: Bardzo często rodzice budują w swoich dzieciach kompleksy, a kompleksy rodziców są przenoszone na dzieci. To także źródło problemów seksualnych.

Jeśli w przypadku kobiet łatwo zmniejszyć, albo powiększyć biust, to w przypadku panów i męskiego atrybutu, jakim jest penis, nie jest to możliwe.
B.W.: Nie sprowadzajmy seksualności mężczyzny do długości członka. To zbyt proste, żeby nie powiedzieć, prymitywne.
K.N.: Ale kompleks małego członka to numer jeden na liście męskich kompleksów. Problem bardzo realny. Ale o naprawdę małym penisie mówimy wtedy, gdy mamy do czynienia z wadą rozwojową, jaką jest mikropenia. Występuje jednak bardzo rzadko. Wówczas penis we wzwodzie osiąga 5-7 centymetrów. Za pomocą operacji można doprowadzić do powiększenia członka o dwa, trzy centymetry. Można też skorzystać z różnego rodzaju sprzętów przedłużających, zastosować protezę członka, ale najlepiej znaleźć sobie partnerkę, która zaakceptuje sytuację. Bez względu na wszystko nie wolno oceniać rozmiarów członka negatywnie, bo może to zachwiać życiem seksualnym mężczyzny, a nawet je zahamować.
Mężczyzna, którego członek będzie mały, zawsze osiągnie satysfakcję seksualną rozumianą jako orgazm i wytrysk. Pozostaje pytanie o satysfakcję kobiety. Głęboka penetracja nie jest konieczna, by partnerka osiągnęła orgazm. Przestrzegam też przed korzystaniem z porad dr. Googla i eksperymentowaniem z różnymi "cudownymi" substancjami, jak np. wszelkie kremy powiększające.
B.W.: W przypadku, gdy mężczyzna ma rzeczywiście zbyt małego penisa, radzi sobie wybierając odpowiednie pozycje seksualne, w których jego długość nie ma znaczenia, a pozwala na odbycie udanego stosunku. Miejsce szczególnie wrażliwe u kobiety, osławiony obszar G, znajduje się na przedniej ścianie pochwy, gdzie dotrze nawet niezbyt duży członek. Problemem są panowie, którym się wydaje, że mają nieodpowiedni rozmiar, choć wcale tak nie jest, bo powszechne przekonanie, stereotyp, mówią, iż od wielkości zależy jakość życia seksualnego. Wielu mężczyzn przykłada zbyt wielkie znaczenie do rozmiarów penisa.

To jest tak jak ze zbyt małymi piersiami. To znaczy prawie...
B.W.: Myślę, że wynika to z przeświadczenia mężczyzn, iż kobietom odpowiada wizerunek macho z potężnym penisem. Bzdura! Myślę, że panie wolą gentelmena z różą w lakierkach! W mężczyznach zakodowana jest od wieków duma z członka. Był przedmiotem kultu. Zdaniem Freuda, którego przemyślenia dla seksualności są bezcenne i ponadczasowe, mężczyznę determinuje lęk przed utratą penisa. To tzw. kompleks kastracyjny. Zgodnie z teorią psychoanalizy kobieta jest zazdrosna o posiadanie penisa. Niektórzy współcześni badacze dodają, że nie chodzi o zazdrość o penisa, ale o możliwości, jakie on daje.

Zgodnie z opinią genialnej niemieckiej pani psychiatry Karen Horney, to zazdrość o pozycję społeczną, zawodową mężczyzn i chęć jej dorównania. Światem rządzi penis, czyli facet.
B.W.: No, jak tak dalej będziemy rozwijać temat, to całkiem inaczej zinterpretujemy walkę o równouprawnienie (śmiech).
K.N.: Na szczęście nie jest tak, że wszystko zaczyna się kończy na penisie, bo to jednak mózg jest naszym głównym dowódcą.

OK. To w takim razie jednak policzmy: ile centymetrów powienien mieć prawidłowo zbudowany penis?
K.N.: Przyjmuje się, że w czasie spoczynku długość penisa wynosi około 10-12 cm, zaś podczas wzwodu powiększa się średnio do 15-16 cm. Głębokość pochwy to ok. 10 centymetrów. Kształt członka też jest u każdego mężczyzny inny i raczej nie porównujmy się do kolegów pod prysznicem. Kształt żołędzi jest inny, grubość prącia, wielkość jąder, itd.
B.W.: Między bajki należy jednak włożyć opowieści o predyspozycjach określonych ras związanych z wielkością penisa. Różnice dotyczące rozmiarów są niewielkie.
Część kobiet przed pierwszym kontaktem seksualnym ma obawy, że penis nie zmieści się w pochwie, że ją rozerwie.
B.W.: Nie ma obaw. W czasie porodu pochwa przecież się powiększa, bo przechodzi przez nią noworodek. Kobietom i mężczyznom zwykle towarzyszy lęk przed pierwszym razem. Potrzebne są ze strony partnera, partnerki: otucha, wrażliwość, by razem przejść ten ważny moment.
K.N.: Są też kobiety, które podnieca duży członek, mają związane z nim fantazje seksualne, takie którym odpowiada jak najgłębsza penetracja i takie, dla których jest ona zbyt bolesna (trzeba uważać, by w czasie kontaktu seksualnego nie urazić jajnika). Wszelkie uogólnienia w seksuologii przynoszą jednak dużą szkodę, bo każdy jest inny, każdy ma inną seksualność i potrzeby oraz możliwości seksualne.
Rozmawiała: Agata Pustułka

Nasi pogromcy mitów

Dziś kolejna lekcja wychowania seksualnego "Dziennika Zachodniego". W roli ekspertów: dr Beata Wróbel i dr Krzysztof Nowosielski.

Dr Wróbel publikuje w czasopismach naukowych prace z zakresu ginekologii i seksuologii. W 2012 r. otrzymała statuetkę Kongresu "Kobieta i Mężczyzna" z ramienia Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego za szczególny wkład w rozwój wiedzy o seksualności. Dr Nowosielski jest ginekologiem, ekspertem w dziedzinie ginekologii i położnictwa Onet.pl. Zajmuje się diagnostyką i leczeniem niepłodności oraz badaniami prenatalnymi. Jeśli macie państwo pytania do naszych ekspertów, proszę o przysłanie ich na adres:[email protected]


*Ruch Chorzów będzie miał nowy wspaniały stadion. ZOBACZ ZWYCIĘSKI PROJEKT
*Imprezy na Andrzejki 2013. Gdzie się bawić? ZOBACZ Klubowa Mapa Województwa Śląskiego
*Tramwaje Śląskie mają nowy tramwaj Twist ZDJĘCIA Z TESTÓW
*Mayday Poland 2013 w katowickim Spodku RELACJA + WIDEO + ZDJĘCIA

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!