Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MKS Kluczbork 1-1 Podbeskidzie. Szansa na awans coraz dalej. Górale nie wygrali na boisku outsidera

Przemysław Drewniak
Robert Demjan nie zdobył bramki w ósmym meczu z rzędu, a Podbeskidzie znów podzieliło się punktami z rywalem
Robert Demjan nie zdobył bramki w ósmym meczu z rzędu, a Podbeskidzie znów podzieliło się punktami z rywalem Łukasz Klimaniec
W niedzielnym meczu 17. kolejki pierwszej ligi Podbeskidzie Bielsko-Biała zremisowało na wyjeździe z MKS-em Kluczbork 1-1. "Górale" przegrywali na boisku ostatniej drużyny tabeli po golu Rafała Niziołka, ale zdołali wyrównać za sprawą trafienia Tomasza Podgórskiego z rzutu wolnego. Podopieczni Jana Kociana zremisowali swój czwarty mecz z rzędu.

W czterech meczach pod wodzą Jana Kociana Podbeskidzie nie przegrało, ale zanotowało aż trzy remisy, a strata do miejsc premiowanych awansem urosła do wartości dwucyfrowej. Na boisku zamykającego w tabeli MKS-u Kluczbork „Górale” mieli wręcz obowiązek sięgnąć po trzy punkty, ale gospodarze postawili poprzeczkę niespodziewanie wysoko.

Podopieczni trenera Tomasza Asenskiego zepchnęli bielszczan do defensywy i gdyby nie doskonała postawa Rafała Leszczyńskiego, szybko objęliby prowadzenie. Bramkarz Podbeskidzia ratował swój zespół po strzałach Pawła Kubiaka i Radosława Kursy, a obrońca „Górali” Łukasz Zakrzewski musiał wybijać piłkę z linii bramkowej. Goście rzadko zagrażali bramce MKS-u i pod nieobecność Marka Sokołowskiego (kartki), Daniela Mikołajewskiego (kadra) i Damiana Chmiela (kontuzja) mieli duże problemy z poukładaniem swojej gry.

- Przespaliśmy pierwszą połowę. Graliśmy bardzo nerwowo, a nasze skrzydła nie dawały odpowiedniej jakości. W szatni sobie porozmawialiśmy i zaczęliśmy prezentować się lepiej - mówił trener Kocian. Na boisku pojawili się Michał Janota, Paweł Tarnowski i Szymon Lewicki, a drużyna z Bielska-Białej podeszła wyżej i zaatakowała z większą determinacją. Gdy wydawało się, że Podbeskidzie ma coraz więcej z gry i zaczyna przejmować kontrolę, prowadzenie objęli gospodarze. Ładną akcję drużyny z Kluczborka zakończył jej kapitan Rafał Niziołek, który pokonał bramkarza „Górali” mocnym uderzeniem z pola karnego.

Do końca spotkania pozostawało zaledwie kilkanaście minut, ale goście nie spuścili głów i rzucili się do odrabiania strat. W ostatnich minutach osiągnęli zdecydowaną przewagę, gospodarze kończyli mecz w dziesiątkę po drugiej żółtej kartce Kowalczyka, ale Podbeskidziu wystarczyło czasu na zdobycie tylko jednej bramki. Z rzutu wolnego celnie przymierzył Tomasz Podgórski, który zaliczył swoje szóste trafienie w tym sezonie. Tak jak w spotkaniu z Górnikiem Zabrze, nie wystarczyło to jednak do zwycięstwa i bielszczanie zremisowali swój czwarty mecz z rzędu. - Cieszę się, że udało nam się wyrównać, ale remis w naszej sytuacji niewiele daje - żałował Kocian.

MKS Kluczbork 1-1 Podbeskidzie Bielsko-Biała
Rafał Niziołek 72’ - Tomasz Podgórski 80'

MKS Kluczbork: Grzegorz Wnuk - Paweł Gierak, Łukasz Ganowicz, Radosław Kursa - Piotr Kwaśniewski, Sebastian Deja, Rafał Niziołek, Patryk Gondek (90' Adam Setla), Michał Kojder (90' Tomasz Swędrowski), Paweł Kubiak - Maciej Kowalczyk.

Podbeskidzie: Rafał Leszczyński - Łukasz Zakrzewski, Jozef Piaček, Robert Menzel (76' Szymon Lewicki), Mariusz Magiera - Tomasz Podgórski, Adam Deja, Daniel Feruga (46' Michał Janota), Jozef Dolný (69' Paweł Tarnowski), Łukasz Sierpina - Róbert Demjan.

żółte kartki: Kowalczyk, Gondek - A. Deja.
czerwona kartka: Kowalczyk (87', druga żółta)

sędziował: Zbigniew Dobrynin (Łódź).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!