Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młody górnik się cieszy: dobrze zarabia i do domu ma blisko

Marcin Zasada
Grafika: Marek Michalski
Młodzi górnicy są zadowoleni z pracy w kopalni. Wybierają ją z powodu stabilności zatrudnienia, bliskości domu i dobrych zarobków.

Dziewięciu na dziesięciu nowych pracowników w górnictwie kontynuuje tradycje rodzinne. Są jednak znacznie lepiej wykształceni od swoich ojców i dziadów, a przy tym chcą podnosić kwalifikacje.
Takie są wnioski płynące z badań przeprowadzonych przez zespół prof. Marka Szczepańskiego. Wnioski w wielu punktach wywracają do góry nogami nasze dotychczasowe wyobrażenia o górnictwie. Są przy tym korzystne dla spółek węglowych, które w ciągu najbliższych pięciu lat mają zatrudnić kilkadziesiąt tysięcy osób.

Prof. Szczepański: Śmierć nie może być wpisana w niebezpieczny zawód górnika

Przyjęcia związane będą z masowym odchodzeniem na emerytury starej gwardii górniczej, która stawiła się do pracy przed 1990 rokiem. Sama Kompania Węglowa w przyszłym roku będzie potrzebować prawie 3,4 tys. osób, a do 2015 roku chce uzupełnić załogę o prawie 15 tys. pracowników. Na razie KW wciąż wstrzymuje przyjęcia z powodu kryzysu. Od ubiegłego roku zatrudnia głównie absolwentów szkół górniczych, z którymi ma podpisane umowy (w 2010 r. to prawie 600 osób). Ale w przyszłym roku na emeryturę z samej Kompanii przejdzie 6,3 tys. pracowników; w ciągu najbliższych pięciu lat odejdzie w sumie przeszło 25 tys. ludzi. Starych fachowców trzeba będzie zastąpić młodymi. A młodzi przez trzy lata muszą adaptować się do ciężkiej pracy na dole. Czasu jest mało, stąd próba rozpoznania sytuacji za pomocą specjalistycznych badań.

- Po 1993 roku w górnictwie zaprzestano przygotowania zawodowego. Chcieliśmy więc poznać warunki adaptacji do pracy nowych ludzi. Byliśmy zaskoczeni niektórymi tendencjami uwypuklonymi w wynikach badań. Sami nie potrafilibyśmy ich oszacować - podkreśla Piotr Rykala, wiceprezes Kompanii.

Rezultaty ankiety potwierdzają przede wszystkim powrót górnika do grona najbardziej prestiżowych zawodów w Polsce. W rankingu opublikowanym wczoraj przez portal rynekpracy.pl pierwsze miejsce niezmiennie zajmuje profesor uniwersytetu, ale górnik znów zagościł w ścisłej czołówce najbardziej szanowanych profesji. Oprócz profesora, wyprzedzają go tylko lekarz i policjant. Na dowód odzyskanej renomy przypomnijmy, że tylko w ubiegłym roku kopalnie w województwie swoimi podaniami o pracę zasypało ponad 40 tys. ludzi.
- Pamiętam swoje prace badawcze z końca lat 90., kiedy z tysiąca przepytanych śląskich licealistów, nikt nie chciał pracować w kopalni. Doszło do tego, że zawód górnika stał się równie prestiżowy jak zawód sprzątaczki - przypomina prof. Szczepański, szef Instytutu Socjologii Uniwersytetu Śląskiego.

Ogłoszone wczoraj wyniki badań wykonanych na zlecenie Kompanii Węglowej wskazują na kolosalne zmiany, jakie dokonały się w przemyśle wydobywczym po jego restrukturyzacji. W projekcie badawczym udział wzięła reprezentatywna grupa 827 z ok. 12 tys. młodych górników, którzy w trzech ostatnich latach zostali zatrudnieni w kopalniach tej spółki. Dziś, niemal zgodnie (95,6 proc. respondentów) są oni zadowoleni ze swojej pracy. Taka sama, zdecydowana większość (95,5 proc.), dobrze ocenia atmosferę społeczną w kopalni, a 78 proc. ankietowanych mogłoby związać się z kopalnią na stałe. Młodzi górnicy chcieliby jednak wiedzieć więcej o możliwościach awansu - tak finansowego, jak i funkcyjnego. Co najbardziej zaskakujące - ponad 90 proc. badanych pochodzi z rodzin o górniczych tradycjach.

- To zjawisko, a przede wszystkim jego skala, przeczy założeniom o zaniku trendu dziedziczenia tradycji, tak charakterystycznej dla regionu. Ale to racjonalne zachowanie, biorąc pod uwagę trudności na rynku pracy - tłumaczy socjolog.
Podobnego zdania jest Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki, odpowiedzialny za górnictwo.
- Może i ojciec po przepracowaniu w kopalni wielu lat chciałby dla syna innego życia. Ale on innego życia nie ma w pobliżu, więc idzie w ślady ojca - uważa Markowski.

Bliskość kopalni od miejsca zamieszkania to jeden z głównych powodów, decydujących o szukaniu w niej pracy. Ważniejszym czynnikiem jest tylko stabilność pracy w górnictwie. Inne istotne motywacje to również zarobki oraz dodatkowe świadczenia finansowe, jakie zakłady zapewniają załodze, a także - co najbardziej zaskoczyło socjologów - możliwość uzyskania nowych kwalifikacji zawodowych. Właśnie one są jednym z głównych świadectw przemian w śląskich kopalniach. Gdy w 1998 r. prof. Szczepański sondował środowisko górników, co szósty miał wykształcenie podstawowe lub nie miał go w ogóle. Na 138 tys. osób, zaledwie 850 poprawiało swoje wykształcenie. Obecnie taką chęć deklaruje czterech na pięciu pytanych pracowników. Młodzi górnicy wiedzą, że niedouczony robotnik jest dla kopalni nieużyteczny. Dlatego dominuje wśród nich wykształcenie średnie zawodowe i policealne (44,5 proc.).

Ludzi z zasadniczym zawodowym jest już tylko 28,5 proc. Przeszło co dziesiąty górnik przyjęty do pracy w ostatnich trzech latach ma wykształcenie wyższe.
- Kiedyś kopalnie były kuźnią ludzi, którzy nie umieli niczego poza kopaniem węgla. Dziś potrzebni są fachowcy dysponujący czymś więcej niż tylko siłą fizyczną. Wymusza to choćby postęp technologiczny. Podam przykład: w latach 70. trzystu ludzi pracowało nad wydobyciem 700 ton węgla w ciągu doby. Dekadę później dziesięciokrotnie mniej ludzi wydobywało dziesięć razy więcej węgla. I jeszcze jedno: lepiej wykształcony górnik to górnik bezpieczniejszy - wylicza Markowski.
Większy zasób wiedzy kształtuje też świadomość niezbędną do wyeksponowania problemów, jakie ukazała ankieta. Młodzi górnicy zdradzili, że podczas szkoleń w kopalniach chcieliby dowiedzieć się więcej na temat bezpieczeństwa pracy pod ziemią. Badania potwierdziły też, że zdarzają się przypadki kierowania osób, będących w trakcie szkolenia lub przyuczania do pracy, do wykonywania zadań, do których nie były odpowiednio przygotowane.

- Ta zmiana myślenia musi leżeć u podstaw zmian w górnictwie. Śmierć nie może być wpisana w niebezpieczny zawód górnika. Musi być tragicznym incydentem, któremu nie udało się zapobiec - podkreśla prof. Szczepański.

Choć z górnictwa żyje na Śląsku ok. pół miliona ludzi, przyszłością tego regionu - co zaznacza prof. Szczepański - jest nowoczesny sektor usług oparty m.in. na technologiach internetowych. Pierwsze dostrzegły to... żony młodych górników, które domagają się coraz bardziej partnerskich relacji w związku. Tradycyjny model rodziny z niepracującą kobietą zanika właśnie w obrębie tego pokolenia. Obecnie niemal co trzecia małżonka zarabia na dom, a niespełna 7 proc. stawia na edukację.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera