- Jestem zbulwersowana zdarzeniem, jakie miało miejsce w Chorzowie przy ul. Niedurnego - pisze do nas Internautka. - 24 kwietnia w lasku przy ul. Niedurnego, podczas spaceru z psem zauważyłam „zaparkowanego" volkswagena polo z katowicką rejestracją. Nie ma tam wjazdu, więc nigdy żadne auta tam nie wjeżdżały, dlatego zaskoczył mnie taki widok.
Następnego dnia auto nadal tam stało.
- Zrobiłam zdjęcie, aby sprawdzić w internecie czy może ktoś nie szuka auta z taką rejestracją. Chwilę później zauważyłam radiowóz, policjanci poszli obejrzeć samochód, stali przy nim dość długo, przypuszczam, że dostali zgłoszenie - wyjaśnia internautka.
Zakładała, że nazajutrz auto zniknie, ale nie.
- Policji więcej nie zobaczyłam, za to przekonałam się, co potrafi zrobić chorzowska młodzież z opuszczonym/ukradzionym (?) samochodem, który na moje oko na początku był w naprawdę dobrym stanie - dodaje.
Teraz vw polo jest całkowicie zdewastowany, jego szczątki są wszędzie.
- Nie wiem, czy ktoś go szuka, ale na miejscu właściciela byłabym zszokowana. Osobiście i tak jestem, bo w ciągu paru dni z porządnie wyglądającego samochodu zostały zgliszcza i masa części, które jak mniemam nie pozostaną bez wpływu na okoliczną przyrodę i ogródki działkowe. Zaskoczyła mnie również reakcja policji, która jak się wydaje - nie podjęła żadnych działań, by coś z tym zrobić... - mówi nam internautka.
Samochód znajduje się w lasku przy skrzyżowaniu ulicy Łagiewnickiej i Niedurnego, niedaleko płotu ogródków działkowych. Skontaktowaliśmy się z rzecznikiem chorzowskiej policji, prosząc o wyjaśnienie w tej sprawie.
- Było zgłoszenie, że w lasku przy Niedurnego stoi samochód, patrol pojechał na miejsce, sprawdził wóz, ale okazało się, że nie figuruje w naszych rejestrach jako skradziony. W tej sytuacji nie było podstaw do podejmowania jakichkolwiek działań zabezpieczających, tym bardziej, że to kosztuje. I właściciel mógłby zaskarżyć policjanta, który podjął decyzję o odholowaniu tego samochodu na parking - tłumaczy asp. Sebastian Imiołczyk, rzecznik KMP w Chorzowie. - W efekcie policjant sam musiałby pokryć wszystkie koszta związane z holowaniem i postojem tego auta na parkingu strzeżonym. Inaczej sprawa wyglądałaby, gdyby postój tego auta utrudniał ruch lub stwarzał zagrożenie. Wtedy policjanci na pewno by tak tego nie zostawili. W tej jednak sytuacji nie było podstaw do interwencji.
Nie było problemu z ustaleniem właściciela.
- Dotarliśmy do mieszkania pod adresem, na jaki samochód był zarejestrowany. Okazało się, że tam mieszka matka właściciela auta, która oświadczyła, że nie ma kontaktu z synem i nie wie, gdzie przebywa - dodaje asp. Sebastian Imiołczyk.
MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected]
DZ24 WIADOMOŚCI CZYTELNIKÓW I INTERNAUTÓW
ZOBACZ KONIECZNIE: NASZA RAMÓWKA
DZISIAJ POLECAMY PROGRAM PATRYKA DRABKA Z CYKLU NOGA Z GAZU
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?