Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mniej sklepów monopolowych i zakaz handlu alkoholem nocą?

Aldona Minorczyk-Cichy
W województwie śląskim w ubiegłym roku nietrzeźwi kierowcy spowodowali 270 wypadków. Zginęło w nich 12 osób, a 373 zostały ranne. Ich obrażenia często skutkują trwałym kalectwem
W województwie śląskim w ubiegłym roku nietrzeźwi kierowcy spowodowali 270 wypadków. Zginęło w nich 12 osób, a 373 zostały ranne. Ich obrażenia często skutkują trwałym kalectwem Marek Zakrzewski
Biskupi: Mniej sklepów monopolowych, zakaz handlu alkoholem w nocy i na stacjach paliw. Tak restrykcyjne prawo obowiązuje już od lat w Szwecji, ale Szwedzi jak pili, tak piją nadal

Kościół zabrał głos w sprawie pijanych kierowców, którzy - według danych policji - tylko na śląskich drogach w ubiegłym roku w 270 wypadkach zabili 12 osób i ranili 373. Bp Tadeusz Bronakowski, przewodniczący Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości, sugeruje, że trzeba ograniczyć liczbę punktów sprzedaży alkoholu, zakazać handlu nim w nocy i na stacjach paliw.

- Trzeba też zdecydowanie ograniczyć promocję alkoholu w mediach - podkreśla biskup.

W Szwecji restrykcje nie pomogły. Piją jak pili

Mniejszy dostęp do alkoholu to jego mniejsze spożycie? Bp Tadeusz Bronakowski pisze w apelu: "Eksperci z całego świata wskazują jednoznacznie, że tylko ograniczenie fizycznej i ekonomicznej dostępności alkoholu przynosi pozytywne efekty w walce z tym problemem społecznym. Aby ograniczyć liczbę pijanych kierowców i wypadków, trzeba ograniczyć liczbę Polaków pijących ryzykownie i szkodliwie".

Słowem: droższy alkohol, mniej punktów sprzedaży, zakaz handlu na stacjach paliw powinny pomóc. Do tego narodowa edukacja. Czy to jednak na pewno wystarczy?

Jeszcze bardziej restrykcyjny system, który ma przeciwdziałać alkoholizmowi, obowiązuje w Szwecji. Tam w całym kraju jest nieco ponad 700 punktów sprzedaży alkoholu. Średnio jeden na ponad 20 tys. mieszkańców (w Polsce nawet jeden na 300 osób!). Mocnych trunków nie można w Szwecji kupić także w niedziele. Natomiast przy większych zakupach trunków Szwed naraża się na odwiedziny pracowników opieki społecznej, którzy sprawdzają, czy aby nie jest alkoholikiem i czy nie cierpi na tym jego rodzina.

Turystyka alkoholowa, czyli Szwed na promie

Dr Martyna Dudzicz, politolog z Uniwersytetu Śląskiego, specjalizująca się w tematyce krajów skandynawskich, podkreśla, że te restrykcyjne przepisy niespecjalnie jednak przekładają się na wzrost trzeźwości Szwedów.

- Przyjęła się tam turystyka alkoholowa, m.in. na promach do Polski. Szwedzi po prostu upijają się tam. Zresztą po trunki jeżdżą do Niemiec, zaś na północy kraju powszechnie, choć nielegalnie, pędzony jest bimber - opowiada dr Dudzicz.
Politolożka dodaje także, że te ostre restrykcje mają swoje źródło w przeszłości, kiedy alkoholizm był ogromnym problemem Szwedów.

- W okresie międzywojennym próbowano w tym kraju wprowadzić nawet prohibicję. Nie udało się, ale za to wprowadzono ją na pewien czas w sąsiedniej Norwegii - mówi dr Dudzicz.

Restrykcje dotyczące alkoholu dobrze pamiętamy z czasów PRL-u. Ustawiające się przed godz. 13 kolejki do monopolowych doczekały się... piosenki. Ireneusz Dudek śpiewał w "Za 10 minut 13": "Kolejka jak zwykle ustawiła się. Wszyscy tu mnie znają, ja ich też. Odliczoną forsę lekko w ręku mnę. Przede mną trzydziestu, nie jest źle".

Odrodzą się meliny i zaleje nas nielegalny alkohol?

Czy pójście w kierunku szwedzkich rozwiązań to dobry pomysł? Tego dzisiaj nikt nie przewidzi. Pewne jest tylko to, że pojawi się szara strefa. Odrodzi się też instytucja melin i pojawi się alkohol niewiadomego pochodzenia. Z drugiej strony, coś jednak robić trzeba.

Kościół za ograniczeniem dostępu do alkoholu był od dawna, choć ostatnia czarna seria tragicznych wypadków spowodowanych przez pijanych kierowców (m.in. tego w Kamieniu Pomorskim, gdy zginęło sześć osób, które wyszły na spacer), mocno ten głos uaktualnia. Ks. Józef Kloch, rzecznik episkopatu, podkreśla w rozmowach z dziennikarzami:
- Pomysł Kościoła na walkę z pijanymi kierowcami to edukacja, mniej reklam alkoholu i mniej punktów, w których alkohol można nabyć.

A jak dzisiaj wygląda rynek nielegalnego alkoholu? W Polsce zmniejsza się szara strefa obrotu alkoholem. Według najnowszych danych, zajmuje 10 proc. rynku. To istotne ograniczenie. Jeszcze parę lat temu ten wskaźnik dochodził do 40 proc. Może lepiej, żeby tak pozostało?

Czy to dobry pomysł, żeby zmniejszyć w Polsce dostępność do alkoholu? Dyskutujcie


*Najlepsze prezenty na Walentynki DLA NIEGO I DLA NIEJ***Rodzice małej Lilki mówią o błędach lekarskich [WIDEO + KOMENTARZE]*Jaki akumulator wybrać? Który najlepszy i najtańszy? ZOBACZ TUTAJ*Urlop macierzyński i urlop rodzicielski 2014 [ZASADY I TERMINY]**

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!