W ciągu ostatnich miesięcy rozmawiałem z wieloma starymi Ślązakami o ich stosunku do państwa polskiego, do Polaków, o relacjach polsko-śląskich. W każdym z nich było sporo goryczy i pretensji, ci ludzie pamiętają dobrze, jak byli bici w szkołach za "godanie" po śląsku, pomijani przy awansach z racji śląskiego pochodzenia. Pamiętają, że przez całe życie traktowano ich jako "Polaków gorszego sortu", kogoś podejrzanego z definicji. Mają żal o to, że państwo polskie nigdy nie szanowało i nie usiłowało zrozumieć śląskiej odrębności i wielokulturowości (która przecież we współczesnej Europie jest najbardziej pożądaną wartością). Słowa o "dziadkach w Wehrmachcie" i "ukrytej opcji niemieckiej" były policzkiem dla wielu z nich.
Jednym ze śląskich "starzików", który nie boi się głośno mówić o tych trudnych kwestiach jest oczywiście Kazimierz Kutz. Ostatnio jednak regionem wstrząsnęły słowa innego "starzika", profesora Franciszka Marka.
CZYTAJ KONIECZNIE:
Prof. Franciszek Marek: Zwolennicy języka śląskiego to zespół warchołów
Przypomnę: zdaniem pana Marka ci, którzy czują się Ślązakami to w dużej części "pijaczki z Katowic", a zwolennicy języka śląskiego to "warchoły". To bardzo ważne słowa, bo nareszcie przedstawiciel polskich nacjonalistów jasno wyartykułował to, co o śląskości myśli jego środowisko. W tych kilku słowach profesor Marek zawarł całą pogardę i lęk, z jakimi polscy nacjonaliści traktują Ślązaków od wielu dekad. Nie wątpię, że pod tymi słowami podpisałoby się wielu polskich polityków i urzędników, gdyby tylko mogli. Z pewnością podpisaliby się ci, którzy wysyłali miejscowych do obozów "pracy" po drugiej wojnie światowej, ci, którzy niszczyli śląskie zabytki z powodu ich niemieckiego pochodzenia oraz ci wszyscy, dla których wizja jednolitej Polski narodowo-katolickiej jest największym fetyszem. Ale wypowiedzieć na głos mógł takie słowa tylko "starzik" Marek, bo "starzikom" wolno więcej. I chwała mu za to, bo mamy dowód jak Ślązaków widzą polscy nacjonaliści.
To nie jest temat wyłącznie regionalny. To temat o znaczeniu ogólnopolskim, bo dotyczy kluczowej kwestii: traktowania mniejszości w Polsce. Jeżeli w Polsce istnieje prawdziwa lewica, jej obowiązkiem jest bronić prawa każdej jednostki i każdej mniejszości do kultywowania swojej tożsamości. Uważam się za przedstawiciela takiej właśnie lewicy i nie mogłem pozostawić bez komentarza wykluczających, pogardliwych i zwyczajnie podłych słów nacjonalistycznego "starzika" z Opola. Mam nadzieję, że moje zdanie podzielą inni politycy lewicowi w Polsce. Choć pamiętając słowa lidera SLD w województwie śląskim, któremu śląskość kojarzy się z "Mein Kampf" i volkslistą, mam wątpliwości, czy mój głos nie pozostanie głosem wołającego na puszczy.
Andrzej Rozenek
poseł RP
*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Restauracja Rączka gotuje otwarta ZOBACZ ZDJĘCIA
*Granica polsko-niemiecka 1922 na Górnym Śląsku [SENSACYJNE ZDJĘCIA]
*Podziemny dworzec autobusowy w Katowicach działa! [ZDJĘCIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?