Morsowanie w Katowicach: Na Morawie na Morsów czekało ciasto i temperatura bliska zera ZDJĘCIA

Morsowanie w Katowicach: Na Morawie na Morsów czekało ciasto i temperatura bliska zera

Ciepłe powietrze, które w minionym tygodniu napłynęło na Śląsk wprawiło część miłośników morsowania w panikę. Katowickie Morsy również obawiały się, że obecny sezon powoli zbliża się do końca. Weekendowe ochłodzenie wszystkich fanatyków zimnych kąpieli wprawiło jednak w dobry nastrój. bo w niedzielę przed południem na Morawie było naprawdę zimno.

ZOBACZCIE NAJNOWSZE ZDJĘCIA MORSÓW Z KATOWIC NA MORAWIE

Pierwsze Morsy zaczęły gromadzić się na Morawie już koło godz. 9. Spora grupa weszło do wody o godz. 10, która przed pandemią była tradycyjną godziną wspólnych kąpieli. Teraz ze względu na panujące obostrzenia epidemiologiczne katowickie morsy starają się wchodzić do wody w mniejszych grupach.

Pogoda była idealna na niedzielne morsowanie, choć Morawa nie była już skuta lodem. Wprawdzie termometry w Katowicach wskazywały 3 stopnie Celsjusza, ale zimny wiatr sprawiał, że temperatura odczuwalna była bliska zera. Nie było też słońca, bo niebo zaciągnęły gęste chmury. Wejście do wody zostało poprzedzone rozgrzewką na brzegu stawu.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z LUTOWEGO MORSOWANIA W KATOWICACH

Atmosfera podczas morsowania na Morawie była jak zwykle bardzo sympatyczna. Szefowie Katowickiego Klubu Morsów Arktyka częstowali miłośników zimnej kąpieli ciastem. Wszyscy członkowie klubu mieli nadzieję, że aura pozwoli na to, by w marcu również jeszcze kilka razy udało im się zanurzyć w stawie Morawa.