Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MŚ siatkarzy: Jaki wolny czas? Siatkarze pracują

Leszek Jaźwiecki
Kiedyś brydż i kierki, teraz gry na konsolach i internet. Tak siatkarze grający na mistrzostwach świata wykorzystują najczęściej wolny czas.

Jaki wolny czas? My tu przyjechaliśmy do pracy - odpowiada trener niemieckiej reprezentacji Vital Haynen pytany o to jak jego siatkarze spędzają wolny czas w trakcie mistrzostw świata.

Ekipa Niemiec przyjechała do Katowic dzień przed inauguracją mistrzostw. Ich drugim domem na czas mundialu został hotel Angelo. Czas wolny dzielony między treningami i meczami najczęściej spędzają na słuchaniu muzyki, graniu na konsoli i śledzenie internetu. Czasami wychodzą na krótki spacer po okolicy i nie planują żadnych dłuższych wycieczek.

O wycieczkach nie mogą nawet pomarzyć Kubańczycy. - Oni są pieczołowicie pilnowani przez swoją ochronę i trenera - tłumaczy Grzegorz Zięba, menedżer działający na rynku południowo- i środkowoamerykańskim. - Mogą się poruszać jedynie po swoim piętrze. Skąd taka ostrożność? Za dużo dobrych zawodników zwyczajnie im uciekło z różnych turniejów - dodaje.

Brazylijczycy dobrze znają Katowice. Grali w Spodku wiele razy. Podopieczni Bernardo Rezende zapowiadają, że w Katowicach zostana do końca mundialu. - Ale nie zażyczyli sobie żadnych dodatkowych atrakcji - wyjaśnia Janusz Uznański, rzecznik PZPS. - Canarinhos mierzą w czwarty tytuł z rzędu, dlatego wiele czasu poświęcają przygotowaniom do meczów. Jednym słowem: hotel - siłownia - hala - hotel.

A jak to było kiedyś? - My nie mieliśmy konsoli, ba nawet telewizorów nie było - śmieje się Ryszard Bosek, mistrz świata z 1974 roku. - Wtedy graliśmy w karty: brydża lub kierki i to wszystko. Po meczu był wypoczynek i koncentracja przed kolejnym spotkaniem. To była pewna forma ascezy. Były także krótkie spacery, wypady do sklepów w wolny dzień. Chcieliśmy bardzo zobaczyć dzielnice slumsów w Meksyku. Tam kto ma dach nad głową jest obywatelem tego miasta, dlatego ludzie do beczek przyczepiali cztery paliki i to był ich dom. Mogli już czuć się obywatelami miasta. Pojechaliśmy tam w eskorcie policji, ale po 150 metrach kazano nam w obawie o życie natychmiast wracać - wspomina złoty medalista mistrzostw świata z Meksyku.

- Poznawaliśmy różne kraje głownie z okien autobusu - dodaje inny członek "złotej" drużyny z Meksyku, Stanisław Gościniak. - Odległości między miastami pokonywaliśmy najczęściej tym środkiem lokomocji. W Meksyku zostaliśmy nieco dłużej, więc mieliśmy czas na zwiedzanie - wspomina Gościniak.

Dziennikarze, którzy przyjechali obsługiwać mistrzostwa do Krakowa zostali zaproszeni na wycieczkę do Wieliczki.
- Nie tylko dziennikarze, ale także sędziowie zwiedzili zabytkową kopalnię soli i muszę przyznać, że byli pod ogromnym wrażeniem - z duma podkreśla Jerzy Sasorski, rzecznik Zarządu Infrastruktury w Krakowie. - Dzisiaj do Wieliczki zabieramy oficjeli z FIVB. Na przyjazd tam nie zdecydowała się na razie żadna z drużyn siatkarskich.

W Katowicach dziennikarzom również proponowano wycieczkę po Giszowcu oraz Nikiszowcu. - Mamy u siebie akredytowanych 150 dziennikarzy, ale na razie nikt się nie zgłosił - tłumaczy Krzysztof Klepczyński, szef katowickiego biura prasowego mistrzostw.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!