MŚ U-20: Pierwszy krok faworyta. Portugalia oszczędziła siły i pokonała Koreę

Podróż z Seulu do Bielska-Białej wiąże się z co najmniej dwoma przesiadkami i około 20 godzinami podróży, a z Portugalii do stolicy Podbeskidzia można dotrzeć w zaledwie pół dnia. Mimo tego, w sobotnie popołudnie na stadionie przy Rychlińskiego dominowali kibice z Korei Południowej. Kilkusetosobowa grupa Azjatów żywiołowo reagowała na akcje swoich piłkarzy, ale nie poniosła ich do sprawienia niespodzianki i pokonania faworytów turnieju.

W skali mistrzostw świata do lat 20 Portugalia przywiozła do Polski prawdziwy dream team z gwiazdami w każdej z formacji - doświadczoną defensywą z Diogo Dalotem i Rubenem Vinagre, którzy w tym sezonie rozegrali łącznie 33 mecze w Premier League, mocnym środkiem pola z wycenianym na ponad 20 milionów euro mistrzem Portugalii Gedsonem Fernandesem oraz błyskotliwym atakiem z wicemistrzem Francji z Lille, Rafaelem Leao. I już w pierwszych minutach drużyna z Półwyspu Iberyjskiego pokazała, że do Bielska-Białej przyjechali kandydaci do Pucharu Świata.

Po niespełna 10 minutach Portugalia wykorzystała swoją szybkość i wyprowadziła kontratak - Jota z Benfiki Lizbona zagrał prostopadle do wychodzącego na czystą pozycję Trincão ze Sportingu Braga, który zamienił na gola sytuację sam na sam z koreańskim bramkarzem. Podopieczni Helio Sousy imponowali siłą, wypracowanymi schematami w rozgrywaniu piłki i techniką. Chwilę później po kolejnej szybkiej akcji Trincão trafił do siatki po raz drugi, ale sędzia odgwizdał spalonego.

Korea Południowa bazowała na indywidualnych umiejętnościach i szybkości poszczególnych zawodników. Brakowało jednak przede wszystkim zgrania i dokładności w okolicach pola karnego rywali. Zawiódł lider drugiej linii Azjatów, Kang-in Lee z Valencii, który często zagrywał nieprecyzyjnie i podejmował złe decyzje. Co prawda z biegiem czasu gry Koreańczycy byli coraz groźniejsi, ale świetnie zorganizowani w obronie Portugalczycy z łatwością rozbijali ich ataki. W efekcie Azjaci przez cały mecz oddali tylko jeden celny strzał.

W drugiej połowie reprezentacja Portugalii grała nieco bardziej zachowawczo, ale trener Helio Sousa był zadowolony z występu swoich zawodników. - Udało nam się zagrać bardzo dobre spotkanie i zaoszczędzić siły przed zbliżającymi się meczami. Ten wynik na pewno nas wzmocni, ale musimy już myśleć o kolejnych spotkaniach - podkreślił selekcjoner.

Już we wtorek o 18:00 Portugalia w hicie fazy grupowej polskich mistrzostw zmierzy się w Bielsku-Białej z Argentyną. Niewykluczone, że na Stadionie Miejskim padnie rekord frekwencji, bo na mecz sprzedano już kilkanaście tysięcy biletów. W sobotę frekwencja też stała na dobrym poziomie. Na trybunach zjawiło się 6344 widzów, co jak na razie, wyłączając mecze Polaków, jest jednym z lepszych wyników turnieju. Na koniec najwięcej powodów do radości mieli fani z Portugalii, którzy coraz mocniej wierzą, że ich zespół w Polsce po raz trzeci sięgnie po mistrzostwo świata do lat 20.

Portugalia 1-0 Korea Południowa
Trincão 7'

Portugalia: Joao Virginia - Diogo Dalot, Diogo Queiros, Diogo Leite, Ruben Vinagre - Miguel Luis (82' Nuno Pina), Gedson Fernandes, Florentino Luis - Trincão (89' Nuno Santos), Rafael Leao, Jota (73' Pedro Neto).
Trener: Helio Sousa

Korea Południowa: Lee Gwangyeon - Hwang Taehyon (88' Lee Sangjun), Lee Jaeik, Lee Jisol, Kim Hyunwoo, Choi Jun - Go Jaehyon (58' Oh Sehun), Lee Kangin Kim Jungmin - Cho Youngwook, Jeon Senjin (58' Um Wonsang).
Trener: Chung Jungyong
sędzia: Abdelkader Zitouni (Tahiti)

widzów: 6344

Piast Gliwice Mistrzem Polski