Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MŚ U-20: Wiek nie ma znaczenia. Wychowanek Barcelony przekonuje, że kadrę USA stać na wielkie sukcesy

Przemysław Drewniak
Przemysław Drewniak
Konrad De La Fuente to jedna z największych piłkarskich nadziei USA
Konrad De La Fuente to jedna z największych piłkarskich nadziei USA Photo: U.S. Soccer
Reprezentacja USA przegrała w pierwszym meczu mistrzostw świata U-20 z Ukrainą, ale pokazała, że już wkrótce amerykańska piłka może zyskać zupełnie nowe oblicze. Między innymi dzięki takim zawodnikom jak Konrad De La Fuente, który przekonuje, że jego drużynę stać na wielkie osiągnięcia. Dziś o 20:30 w Bielsku-Białej mecz USA - Nigeria.

Pierwszy mecz reprezentacji USA w mundialu do lat 20. Mimo znaczącej przewagi w posiadaniu piłki, Amerykanie przegrywają z Ukrainą 0-1. Stracony gol nie wytrąca ich jednak z rytmu - wymieniają pięć szybkich, dokładnych podań w obrębie pola karnego, znajdują dziurę w rozhuśtanej obronie rywali i niemal wjeżdżają z piłką do siatki. Chwilę później jeden z zawodników robi kółko przed szesnastką, "zamraża" nim linię obrony i inteligentnym, prostopadłym podaniem otwiera koledze drogę do bramki. Gol nie pada, ale kibice w Bielsku-Białej widzą kolejne zagranie, którą wygląda jak kalka z murawy Camp Nou. Przypadek? Nie, bo w obu akcjach kluczową rolę odegrał Konrad De La Fuente - wychowanek barcelońskiej La Masii.

Miłość z Haiti

Młodzieżowa reprezentacja USA ma dziś twarz takich zawodników jak on: błyskotliwych, szybkich, wykształconych w Europie. Ponad połowa piłkarzy, których powołał na polski turniej selekcjoner Tab Ramos, trenuje na Starym Kontynencie. Sześciu z nich szlifuje umiejętności w topowych niemieckich akademiach, Sergino Dest i Richard Ledezma są produktami rywalizujących ze sobą szkółek Ajaksu i PSV, a Tim Weah w Paryżu dzielił już szatnię z Neymarem, Kylianem Mbappe i Edinsonem Cavanim.

Nie przegapcie

Obok potomka legendarnego zdobywcy Złotej Piłki, to właśnie De La Fuente jest dziś najbardziej ekscytującym młodym nazwiskiem w soccerze. I nie przeszkadza mu w tym fakt, że w lipcu skończy dopiero 18 lat. - Wiek nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Życie już mi pokazało, że na końcu zawsze liczy się tylko ciężka praca i jakość, którą prezentuję na boisku - przekonuje De La Fuente w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim.

Takiej postawy musiał nauczyć się bardzo wcześnie, bo już w wieku 10 lat na boiskach w Miami brakowało mu równorzędnych przeciwników, i to nawet wśród starszych kolegów. Miłość do futbolu zaszczepił w nim ojciec - imigrant z Haiti, gdzie piłka była i jest sportem numer jeden. Gdy tata małego Konrada otrzymał propozycję pracy jako dyplomata w Hiszpanii, nie wahał się nawet przez chwilę. Wiedział, że dla utalentowanego syna Półwysep Iberyjski może się okazać piłkarską ziemią obiecaną.

Największe wyzwanie

"Wiek nie ma żadnego znaczenia". Konrad zrozumiał to po raz kolejny zaledwie rok po przeprowadzce do Hiszpanii, gdy jego nazwisko znalazło się w notesach skautów La Masii. Nie widzieli kłopotów w tym, że De La Fuente pochodzi z kraju bez spektakularnych osiągnięć w piłce i jest młodszy od większości zawodników drużyny U-13, do której został zaproszony. Liczyły się umiejętności - nienaganna technika, przyspieszenie i znakomity przegląd pola, którymi wyróżniał się na tle hiszpańskich nastolatków. Jakimś cudem, urodzony na Florydzie chłopak z haitańsko-amerykańskiego domu, wykazywał cechy idealnie wpisujące się w barcelońską filozofię gry.

W La Masii jego rozwój przebiegał modelowo, a przyspieszenia nabrał w ostatnim półroczu. W grudniu De La Fuente zadebiutował w rezerwach Barcelony, a wiosną na dobre wywalczył sobie miejsce w składzie najlepszej młodzieżowej ekipy Blaugrany (Juvenil A), z którą dotarł do półfinału młodzieżowej Ligi Mistrzów. W marcu po raz pierwszy otrzymał powołanie do kadry U-20 i już w debiucie przeciwko Francji zdobył bramkę. Na Tabie Ramosie wywarł tak duże wrażenie, że ten zabrał go do Polski jako najmłodszego piłkarza w kadrze, a w meczu z Ukrainą pozwolił wystąpić w pierwszym składzie. - Mogę zagrać także w mistrzostwach świata U-20 w 2021 roku, ale nie chciałem czekać. Ciężko pracowałem na to, by przyjechać na turniej do Polski. To dla mnie największe wyzwanie w dotychczasowej karierze, zaraz obok występów w młodzieżowej Lidze Mistrzów - podkreśla De La Fuente.

W Stanach Zjednoczonych powoli myślą już o seniorskim mundialu w 2026 roku, który odbędzie się w trzech największych państwach Ameryki Północnej. Dla soccera ma być to wielki bodziec, który popchnie amerykańską piłkę w kierunku światowej czołówki. De La Fuente będzie miał wtedy 25 lat i razem z Weahem, Alexem Mendezem czy Paxtonem Pomykalem ma stanowić o sile Teamu USA. Wychowanek Barcelony nie chce wybiegać w tak odległą przyszłość, ale między słowami sugeruje, że turniej w Polsce to ważny przystanek w drodze do dorosłego mundialu. - Nawet nie myślałem jeszcze o celach na przyszły sezon, a co dopiero o tych na kolejne lata. W piłce zawsze liczy się tylko to, co jest teraz, a w tym momencie skupiam się wyłącznie na wygraniu mistrzostw. Ale oczywiście mam swoje marzenia. Nasz zespół ma ogromny potencjał i w przyszłości stać nas na duże rzeczy - zapewnia De La Fuente.

Patrzą na siebie

Teraźniejszość to poniedziałkowe starcie z reprezentacją Nigerii w Bielsku-Białej. Bardzo ważne, bo po porażce z Ukrainą margines błędu dla piłkarzy USA jest niewielki. - Jesteśmy optymistami. W pierwszym spotkaniu wynik był niekorzystny, ale zagraliśmy dobrze. Z Nigerią musimy być bardziej cierpliwi, stworzyć sobie więcej podbramkowych okazji i poprawić skuteczność - wylicza De La Fuente. Pytany o rywala z Afryki nie ukrywa, że bardziej interesuje go dyspozycja swojego zespołu. - Czeka nas trudne spotkanie, bo Nigeria to wybiegany i silny fizycznie zespół. Ale my patrzymy wyłącznie na siebie. Jeśli zaprezentujemy naszą najlepszą piłkę, na pewno wygramy - podkreśla skrzydłowy Barcelony.

Choć połowę swojego życia spędził w Katalonii, emanuje amerykańskim luzem i pewnością siebie. I chce wygrywać już teraz. Bo przecież wiek nie ma żadnego znaczenia.

Mecz mistrzostw świata U-20 USA - Nigeria odbędzie się dziś w Bielsku-Białej o godz. 20:30. Transmisja TV na żywo na kanale TVP Sport. Wciąż można kupić bilety na to spotkanie - wejściówki są do nabycia tylko za pośrednictwem strony pl.fifa.com/u20worldcup/organisation/ticketing/

Zobaczcie koniecznie

Piast Gliwice Mistrzem Polski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo