Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mundial 2018. O krok od sensacji! Hiszpania rzutem na taśmę uratowała remis z Marokiem

Gabriel Skoczeń, psz
Hiszpania - Maroko 2:2
Hiszpania - Maroko 2:2 East News
Mundial 2018. Niespodzianka w ostatniej kolejce spotkań w grupie B. Hiszpania, stawiana w roli murowanego faworyta, tylko zremisowała w Kaliningradzie z Marokiem (2:2). Drużyna z Afryki grała już tylko o honor i zaprezentowała się znakomicie. Byli mistrzowie świata i Europy wyszli z grupy i w 1/8 finału zmierzą się z Rosją.

Nie mający już żadnych szans na wyjście z grupy Marokańczycy w meczu „o honor” podejmowali reprezentację Hiszpanii. Podopieczni Fernando Hierro nie mieli jeszcze zapewnionego awansu do fazy pucharowej, ale tylko katastrofa mogła spowodować odpadnięcie „La Furia Roja” z turnieju. Hiszpanie musieli zwyciężyć dziś z Maroko, aby zapewnić sobie pierwsze miejsce w grupie i trafić na teoretycznie łatwiejszego przeciwnika kolejnej fazie mundialu.

Sensacyjnie to jednak Hiszpanie pierwsi stracili w tym spotkaniu bramkę. W 14. minucie nieporozumienie między Andresem Iniestą a Sergio Ramosem wykorzystał Khalid Boutaib, który przejął futbolówkę i w sytuacji sam na sam pokonał Davida De Geę. Już pierwszy kontratak Marokańczyków zakończył się bramką, pozostawało tylko czekać na dalszy rozwój wypadków. Pewnym było, że Hiszpania odpowie, pytanie tylko brzmiało jak szybko.

Dość szybko jak się później okazało, bo już w 20. minucie. Swoje winy odkupił Andres Iniesta - po wymianie kilku dokładnych podań przed szesnastką Isco odegrał futbolówkę do byłego pomocnika FC Barcelony, ten wpadł na pełnej szybkości w pole karne, minął obrońcę i idealnie zagrał znów do Isco, który mając przed sobą tylko bramkarza nie mógł się pomylić.

Kontrataki Maroka mimo że były dość sporadyczne, to jednak do bólu konkretne. Dość powiedzieć, że znów w sytuacji sam na sam z De Geą znalazł się Khalid Boutaib, tym razem górą w tym starciu był jednak bramkarz Manchesteru United. Podopieczni Herve Renarda prezentowali się solidnie w obronie, chociaż zdarzały im się proste straty oraz nie mogli znaleźć sposobu na powstrzymanie świetnie grającego Isco, który wyróżniał się na tle przeciętnie spisujących się jego kolegów z drużyny.

Marokańczycy zatrzymywali rywali prostymi środkami, faulując gdy tylko sytuacja wymykała się im spod kontroli. Nadmierną agresję musiał karać sędzia Ravshan Irmatov, który w pierwszej połowie pokazał aż cztery żółte kartki – wszystkie dla zawodników z Afryki. Oba zespoły miały jeszcze swoje okazje, zdecydowanie najlepszą w końcówce zmarnował Diego Costa, ale ostatecznie wynik w pierwszej połowie nie uległ zmianie. Hiszpanie zeszli na przerwę zaledwie remisując z niżej notowaną reprezentacją Maroko.

Początkowa faza drugiej połowy była bliźniaczo podobna do sytuacji z pierwszej połowy – Hiszpania częściej utrzymywała się przy piłce i częściej atakowała, ale to rywal stworzył sobie lepsze sytuacje do zdobycia gola. Maroko skupiało przede wszystkim na defensywie, ale jeśli wychodziło z kontratakiem, to natychmiast robiło się gorąco pod bramką Davida De Gei. Bardzo bliski ponownego wyprowadzenia swojego zespołu na prowadzenie był Nordin Amrabat, ale jego potężne uderzenie zza pola karnego odbiło się tylko od spojenia słupka z poprzeczką. Strzałem głową odpowiedział w 62. minucie Isco, jego uderzenie wybił jednak z linii bramkowej defensor Romain Saiss.

Wraz z upływem czasu Marokańczycy coraz bardziej cofali się pod własne pole karne, całym zespołem broniąc się przed atakiem pozycyjnym Hiszpanów. Piłkarze „La Furia Roja” tylko na moment zdrzemnęli się w obronie, dokładnie w 81. minucie, ale to wystarczyło piłkarzom z Afryki. Do dośrodkowania z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył w polu karnym Youssef En Nesyri i pięknym strzałem głową umieścił piłkę w siatce. Trybuny na stadionie w Kaliningradzie oszalały, głośne „Ole Ole” słychać było także na murawie, bynajmniej nie śpiewane przez fanów z Półwyspu Iberyjskiego.

Hiszpanie rzucili się do ataków, i udało im się uciec w samej końcówce spod topora. W doliczonym czasie gry Iago Aspas znalazł się doskonale w polu karnym przy stałym fragmencie gry i efektowną strzałem piętą zdobył bramkę. Początkowo sędzia boczny zasygnalizował, że strzelec gola znalazł się na spalonym, ale analiza VAR rozwiała wątpliwości i arbiter główny nakazał rozpocząć Marokańczykom od środka boiska.

Hiszpania zremisowała 2:2 z Marokiem po emocjonującym spotkaniu, a dzięki remisowi Iranu z Portugalią „La Furia Roja” wygrała swoją grupę i w kolejnej fazie zagra o awans do ćwierćfinału z reprezentacją Rosji. Maroko pozostawiło jednak po sobie świetne wrażenie, ich piłkarze pokazali, że nawet będąc niżej notowanym zespołem można zawalczyć z potęgami jak równy z równym.

Atrakcyjność meczu: 8,5/10
Piłkarz meczu: Isco

MŚ 2018 w GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Mundial 2018. O krok od sensacji! Hiszpania rzutem na taśmę uratowała remis z Marokiem - Gol24