Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Musioł: Euro 2020 w Zabrzu? Nieważne co, ważne, żeby w ogóle się mówiło

Męski punkt widzenia
Stadion Górnika to wielka inwestycja z wielkimi aspiracjami
Stadion Górnika to wielka inwestycja z wielkimi aspiracjami Arkadiusz Gola
Najpierw zagadka. A właściwie jej część pierwsza: co to za miasto? - Jego cechy to świetna infrastruktura, bliskość jednego z największych w Polsce portów lotniczych, terenów rekreacyjnych, ogromna baza hotelowa Aglomeracji, znakomite zaplecze gastronomiczne, kulturalne oraz rozrywkowe. To także dynamicznie rozwijający się ośrodek miejski, z wielkimi planami inwestycyjnymi, napływającym kapitałem i rozwijającą się strefą przemysłową.

Czas do namysłu minął. Chodzi o Zabrze w charakterystyce przedstawionej przez Artura Jankowskiego, prezesa Górnika.

Część druga zagadki: po co ta laurka? Odpowiedź: Zabrze zgłosiło swój akces do zorganizowania meczu podczas Euro 2020, gdy turniej zostanie podzielony pomiędzy kilkanaście państw.

Ten, delikatnie mówiąc, zaskakujący pomysł szef Górnika potwierdził przed piątkowym meczem z Legią, wręczając Zbigniewowi Bońkowi, prezesowi PZPN, pismo dotyczące starań miasta o organizację tej imprezy na nowopowstającym stadionie przy Roosevelta.

To posunięcie było jednak tylko kontynuacją kroku, jaki już 29 stycznia - o czym nikt postronny dotąd nie wiedział - wykonała prezydent Małgorzata Mańka-Szulik. Tamtego dnia wystąpiła oficjalnie o to, by Euro 2020 zjawiło się właśnie w Zabrzu. Nawiasem mówiąc na rozkopanym Stadionie Śląskim nikt nawet nie pomyślał o przeprowadzeniu kontrataku. Być może, podobnie jak wiele osób, wszyscy zamarli tam ze zdumienia.

ZOBACZ TAKŻE:
Budowa stadionu Górnika Zabrze [NAJNOWSZE ZDJĘCIA i WIDEO]
Budowa stadionu Górnika Zabrze: Mecze, koncerty i biura [ZDJĘCIA, INFOGRAFIKA]

Ale prędzej czy później musiało paść pytanie: o co w tym wszystkim naprawdę chodzi. Bo przecież nie o te 14., nieco już zakurzonych mistrzowskich tytułów. I nie o honorowe obywatelstwo miasta dla Włodzimierza Lubańskiego. Teorii nie brakowało. Mogła to być na przykład forma nacisku na wykonawców stadionu, by utrzymali szybkie tempo budowy. Albo po prostu symbol śląskiego oporu przeciwko uchwale PZPN, która gwarantuje zgłoszenie Warszawy i Basenu, o przepraszam, Stadionu Narodowego. Ewentualnie zwykły żart. Bo w końcu nie wszystkich śmieszy to samo.

Zwykle bywa jednak tak, że świat jest skomplikowany tylko z pozoru. A to oznacza, że "odpalenie" tematu Euro ma tylko jeden cel: narobienie huku, który sprawi, że świadomość o budowie nowego obiektu Górnika przekroczy granice miasta, a nawet regionu. I może jakiś biznesmen skusi się na tereny położone wokół stadionu, wpompowując miliony w kasę miasta.

Tym bardziej, że już wkrótce padną pytania o pieniądze na modernizację pozostawionej w nienaruszonym stanie części trybun, nie wyglądających już na tle budowy na zabytek, ale na wyrzut sumienia.

Reasumując. Pomysł na Euro to po prostu realizacja starej, ale skutecznej metody, że nie całkiem jest ważne to, co o nas mówią. Chodzi głównie o to, by mówiono w ogóle. Bo wtedy może się wydarzyć coś, na co od dawna czekamy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!