Serię zwycięstw w rundzie zasadniczej przerwała niespodziewanie porażka z Gedanią Żukowo, ale i tak nie miała ona wpływu na to, kto zajął pierwsze miejsce w tabeli. Do finału bielszczanki też dotarły bez problemu i dopiero tutaj natrafiły na godnego siebie rywala, ale broniąca tytułu Muszynianka, i tak była skazywana na pożarcie.
Tymczasem dwa zwycięstwa podopiecznych Bogdana Serwińskiego na otwarcie finału w Bielsku. Od zdobycia po raz trzeci z rzędu medalu dzieliło siatkarki z Muszyna już zaledwie jedno zwycięstwo. Muszynian-ka nie wypuściła takiej okazji z ręki i po niezwykle dramatycznym, obfitującym w niespodziewane zwroty akcji spotkaniu, wygrała z BKS Aluprof po raz trzeci.
- Emocji było tyle, że można by nimi obdzielić kilka spotkań - komplementował obie drużyny szef LigiPlus Artur Popko.
- Mimo, że sprawa tytułu rozstrzygnęła się w trzech meczach, to finały były ciekawsze niż przed rokiem - dodał Jacek Kasprzyk, szef PlusLigi Kobiet.
Bielszczanki były bliskie przedłużenia serialu pod tytułem "Walka o mistrzostwo Polski".
Po trzech setach prowadziły 2:1, w czwartym miały piłkę meczową i jej nie wykorzystały. Po dobrej zagrywce Eleonory Dziękiewicz piłka wróciła na stronę BKS, wprost w ręce Katarzyny Gajgał.
Doświadczona zawodniczka nie zachowała jednak zimnej krwi, szybko przebiła ją na drugą stronę, gdzie stała Mariola Zenik. Zespół z Muszyny wrócił do gry i po dramatycznej końcówce wygrał seta 27:25. Tie break ciekawy był tylko do połowy. BKS prowadził 7:5, ale chwilę później po zagrywce Joanny Mirek było już 10:7 dla Muszynianki. Tej przewagi mistrzynie już nie zmarnowały.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?