Po ostatnim liście od ministra kultury pracownicy Muzeum Górnośląskiego nie kryli satysfakcji, bo minister negatywnie ocenił plan połączenia Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu z Muzeum Śląskim w Katowicach. W poniedziałek 21 marca na sesji Sejmiku Śląskiego ma odbyć się głosowanie nad uchyleniem uchwały intencyjnej o łączeniu placówek.
Ale to, czy do niego dojdzie, wcale pewne nie jest. Przeciwny jest m.in. Henryk Mercik, członek zarządu województwa śląskiego. Za to posłanka Sejmiku Barbara Dziuk jest pewna, że batalia o odrębność placówek będzie wygrana. Jest jeszcze jedna zainteresowana tematem strona - to miasto Bytom.
Argumentów przemawiających za połączeniem placówek jest, zdaniem Henryka Mercika, sporo. Stąd, jego zdaniem, decyzję należy jednak przesunąć w czasie. Oczywiście do argumentów swoich i zarządu będzie chciał przekonać ministra.
- Planujemy niedługo spotkanie rady muzeów w Muzeum Śląskim i mamy nadzieję, że będziemy na nim gościć pana ministra. Nie był nigdy w Muzeum Górnośląskim i mamy wrażenie, że został wprowadzony w błąd i myśli, że to muzeum o randze lokalnej, miejskiej, a nie regionalnej, tak jak to jest faktycznie. A to jest istotna różnica. Takie decyzje nie powinny być podejmowane zza biurka, bez zobaczenia osobiście obu placówek - podkreśla.
Wśród argumentów przemawiających za połączeniem, podaje też finansowe.
- Gdyby obie placówki działały wspólnie, moglibyśmy część pieniędzy z puli przeznaczyć na działalność Muzeum Górnośląskiego - wyjaśnia Mercik. Przypomina też, że w MG znajduje się „bardzo dużo” eksponatów, które należą do MŚ i po ich oddaniu MG może mieć ograniczone możliwości prezentacji placówki.
Jednocześnie nadal nie wyklucza planowanych działań i rozmów z miastem.
- Podziwiam prezydenta Bytomia za zaangażowanie w sprawę, mimo że Bytom boryka się z tak wieloma problemami. Jestem przekonany, że prędzej czy później do takiego połączenia obu muzeów dojdzie. Chyba że ranga placówki zostanie obniżona do rangi muzeum miejskiego - dodaje Henryk Mercik. Anna Wandzik, szefowa związków zawodowych w bytomskim muzeum, i Roland Dobosz, śląski koordynator komitetu protestacyjnego muzealników, z argumentami Henryka Mercika się nie zgadzają.
- Część zbiorów już oddaliśmy, część spakowana czeka na przekazanie. Nie wpłynie to jednak na zubożenie placówki. Dla przykładu, jeśli chodzi o dział sztuki, to na cztery tysiące pozycji w spisie tylko około 60 to nie nasze eksponaty. Podobnie jest w dziale etnografii - mówi Anna Wandzik.
Oboje dodają, że określenie bytomskiego muzeum jako „przytuliska” dla zbiorów katowickiego muzeum - a takie sformułowanie miało paść w jeden z audycji Radia Katowice - wpisuje się w strategię ukazywania placówki jako uzurpatora i zawalidrogi, stojącego na drodze rozwoju Muzeum Śląskiego.
- Muzeum w Bytomiu ma się dobrze i powinno działać tak, jak do tej pory - komentuje posłanka Barbara Dziuk. - A potrzebuje do tego dwóch rzeczy: świętego spokoju w pracy badawczej oraz wystawienniczej i pieniędzy, których skąpi urząd marszałkowski, dotując jednorazowe wydarzenia bądź finansując buble wyprodukowane przez siebie, a wymagające ciągłych dotacji typu Stadion Śląski czy równie drogie Koleje Śląskie - ocenia.
*Chcesz kupić auto w cenie 15-20 tys. zł? Sprawdź najlepsze oferty
*Co się wydarzyło na "Nocy Kobiet" w Spiżu w Katowicach ZOBACZ ZDJĘCIA
*Rozmowy nie przerywają, transmisja danych szybka RAPORT NAJLEPSZYCH SIECI KOMÓRKOWYCH
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU
ZOBACZ TAKŻE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?