Muzeum Ognia w Żorach otwarte!
Jaskiniowcy do nas mówią...
Po obejrzeniu krótkiego filmu zeszłam do podziemi obiektu w kształcie płomienia. Po lewej stronie uwagę przykuła jaskinia, w której jaskiniowcy grzali się przy ognisku i... mówią do gości! Na ścianach migoczą olbrzymie grafiki z ciekawymi informacjami na temat ognia i zagadki do rozwiązania. Z prawej zwiedzający zatrzymują się na chwilę przy dwóch zadaniach: rozpaliłam ogień za pomocą wirtualnego krzesiwa i za pomocą światła słonecznego. W kolejnym pomieszczeniu czekają jeszcze większe atrakcje. Słychać dźwięki palącego się ogniska, przed nami ściana ognia, przez którą zwiedzający przechodzą Ja skierowałam się jednak na prawo i postanowiłam ugasić pożar - musiałam pogłówkować, by we właściwych kierunkach ustawić pokrętła w rurkach, by woda spłynęła i ugasiła pożar. Dałam radę!
ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ:
GALERIA ZDJĘĆ MUZEUM OGNIA W ŻORACH
Przechodzenie przez ogień, czuć podmuch gorąca
Udało się też przejść przez ścianę ognia - czułam bijące ciepło, a po przekroczeniu płomieni - przyjemny chłód w tzw. sali oczyszczenia. Tu poznałam różne ciekawostki na temat motywu ognia w kulturach całego świata, w magii, legendach. W kolejnej części zwanej "Mędrca szkiełko i oko", można poznać zjawiska towarzyszące żywiołowi ognia - od czasu rewolucji przemysłowej aż do dzisiaj i wybiegających w przyszłość. Tu na ośmiu stanowiskach czekają kolejne doświadczenia do wykonania. I można poznać profesora Pożogę, który do złudzenia przypomina doktora z filmu "Powrót do przyszłości". To naturalnej wielkości figura z panelem. Tu spróbowałam podgrzewać wybraną substancję wirtualnym palnikiem, czekając aż nastąpi zapalenie np. zapłon denaturatu. Dalej idziemyw kierunku "ognistej szafy", która zagrała mi wskazaną przeze mnie piosenkę. Wszystkie doświadczenia wykonujemy na panelach dotykowych... Wybrałam utwór Santany i zakończyłam zwiedzanie muzeum.
Elewacja kontrowersyjna, ale jest frajda
Czy odwiedzający uznają, że Muzeum Ognia to strzał w dziesiątkę? Czas pokaże. Od początku kontrowersje wzbudza nietypowa elewacja, wykonana z żółtej blachy. Tym nie przejmuje się główny projektant pawilonu. - Jestem zadowolony, że obiekt wzbudza wiele emocji. Budowla ma elewację z blachy, więc może być określana mianem "blaszaka". Znane są już przypadki, gdy architekci projektowali budowle nazywane przekornie "budami", "blaszakami", jak np. w przypadku willi berneńskich, gromy padały na projektantów, a ostatecznie budowle te trafiały na listę Unesco. W przypadku żorskiego obiektu takie określenia mogą tworzyć się ze zniecierpliwienia mieszkańców, projekt znany jest od sześciu lat, budowa trwała pięć. Ostatecznie cieszę się, że mimo upływu tego czasu, projekt nie zestarzał się konceptualnie, nadal jest czymś świeżym - mówi Oscar Grąbczewski, projektant.
Muzeum Ognia jest czynne sześć dni w tygodniu - od wtorku do piątku w godz. 9-16 oraz w soboty i niedziele w godz. 12-17.
Bilety do Muzeum Ognia kosztują 12 i 16 zł.
Budowa kosztowała blisko 7,4 mln zł, w tym ponad 5,1 mln zł pochodzi z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego.
*Kto wygrał wybory w Twoim mieście? ZOBACZ WYNIKI WYBORÓW 2014
*Nowe władze woj. śląskiego: Koalicja PO, PSL, SLD. Marszałek Saługa. Zarząd wybrany
*Niesamowote zdjęcia nocne Katowic. Takich Katowic jeszcze nie widzieliście [ZOBACZ ZDJĘCIA]
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?