Mysłowice. Co dalej z wiaduktem kolejowym na Obrzeżnej Północnej? Znamy odpowiedź miasta

27 stycznia bieżącego roku w Szopienicach miało miejsce tragiczne wydarzenie. Około godziny 8.30 doszło do eksplozji gazu, w wyniku którego zginęły dwie kobiety.

W takich zdarzeniach chcąc ratować ludzkie życie, liczy się każda sekunda. Z tego też powodu jeden z radnych miasta Mysłowice poruszył temat wiaduktu kolejowego przy ulicy Obrzeżnej Północnej w Mysłowicach.

Chciałbym wrócić do tematu, który już kilka razy opisywałem, czyli wiaduktu kolejowego na Obrzeżnej Północnej. O braku przepustowości, wąskim gardle, jakie jest w tym miejscu, wszyscy wiemy, ale wydarzenia z 27 stycznia powodują, że jeszcze raz chcę pokazać, jak ważne jest poważne potraktowanie tego tematu — informował na swoich mediach społecznościowych radny miasta Wiesław Tomanek.

Radny zaznaczył, że do wspomnianego wypadku ruszyło kilkanaście wozów służb ratunkowych i gdyby podobna sytuacja zdarzyła się bliżej Mysłowic np. „Uthemanna”, wozy musiałyby jechać naokoło z uwagi, że nie zmieszczą się pod wiaduktem.

Wozy musiałyby przyjechać od strony Sosnowca, co moim zdaniem zajęłoby kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt minut dłużej. Wiadukt przestaje więc być tylko problemem Mysłowic, ale też problemem naszych sąsiadów. Czy w końcu ktoś na poważnie zajmie się tą sprawą? — zakończył swoją wypowiedź radny.

Zainteresowani tym tematem skontaktowaliśmy się z Urzędem Miasta w Mysłowicach celem zapytania, kiedy byłaby możliwa renowacja wiaduktu.

Wiadukt kolejowy przy ulicy Obrzeżnej Północnej stanowi dla naszego miasta jeden z najbardziej naglących tematów, dlatego miasto nie tylko uczestniczy we wszelkich spotkaniach w tej sprawie, ale również od 2017 roku je inicjuje. Już w 2019 roku mieliśmy uzgodniony mocno zaawansowany ze strony PKP PLK projekt tego wiaduktu, ale wtedy okazało się, że koszt inwestycji przerósł możliwości budżetowe spółki państwowej. Koszty są ogromne nawet w skali budżetu krajowego, ponieważ jest to 3-kondygnacyjne skrzyżowanie — informowała nas Anna Górny, rzeczniczka prasowa miasta Mysłowice.

Temat renowacji wiaduktu nie wydaje się więc taki prosty, jak mogłoby się na początku wydawać. Miasto nie jest jedyną stroną decydującą w tej sprawie:

• Pod ziemią przechodzi koryto potoku Bolina, które będzie wymagało przebudowania - jest w Zarządzie spółki Wody Polskie.
• Na powierzchni tereny należą w znacznej części do SRK i leżą w śladzie średnicowej trasy DTŚ, która ciągle jest w fazie projektowej i ma co kilka lat zmieniającego się lidera projektu.
• Ponad wszystkim przechodzi PKP PLK, dla której to spółki ten wiadukt jest kluczowy. Ich projekt wrócił do fazy początkowej, obecnie firma jest na etapie opracowania przedprojektowego studium.

Na renowacje wiaduktu kolejowego przyjdzie nam jeszcze poczekać, jednak jak informowała nas Anna Górny, miasto organizuje spotkania w celu dopięcia tego tematu.

Miasto Mysłowice, aby wszystkich gestorów zdopingować i wspomóc koordynację/negocjacje, 5 grudnia 2022 roku zaprosiło do siebie na spotkanie koordynacyjne przedstawicieli spółek (PKP PLK Centrum Realizacji Inwestycji; Wody Polskie RZGW w Gliwicach; SRK; Departamentu Projektów i Inwestycji Górnoślasko-Zagłębiowskiej Metropolii) celem omówienia stanu faktycznego i planów. Wszystkie przybyłe strony umówiły się na cykliczne spotkania — dodawała rzeczniczka prasowa.

Następne spotkanie planowane jest na przełomie marca/kwietnia bieżącego roku. Będziemy więc sprawdzać na bieżąco, w jaką stronę idą przeprowadzane rozmowy.