Mysłowice. Niebezpieczne odpady z Brzezinki zostaną wywiezione. Miasto weźmie pożyczkę, by pozbyć się ekologicznej bomby

Niebezpieczne odpady znikną z Brzezinki w Mysłowicach

Niebezpieczne odpady od lat zalegają w Brzezince, w jednej z dzielnic Mysłowic. Jest tam aż 800 tysięcy ton odpadów nieznanego pochodzenia. Nie można było sprawdzić wszystkich pojemników, ale na pewno są tam substancje żrące czy rozpuszczalniki. Obecny prezydent Dariusz Wójtowicz próbuje pozbyć się ich od dwóch lat.

- To największa bomba ekologiczna w Polsce jeżeli chodzi o centra wielkich miast. Nigdzie w żadnym mieście w naszym kraju nie ma tak wielkiego składowiska w pobliżu domostw, szkół, przedszkoli czy ośrodków kultury - mówił niedawno Dariusz Wójtowicz.

Pojawiła się oferta na wywóz odpadów. Koszt pozbycia się szkodliwych substancji to 93 mln 960 tys. zł. Miasto nie ma jednak tyle pieniędzy. Mysłowice otrzymały dotację od rządu w wysokości 44 mln 676 tys. zł. Miasto może jeszcze ubiegać się o dofinansowanie w wysokości 14 mln 94 tys. zł z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Tej dotacji miasto nie będzie musiało zwracać, o ile uda się zorganizować brakujące 35 mln zł.

- Pomysł jest następujący. 4 mln 702 tys. zł to wkład własny gminy. Ponad 30 mln będziemy musieli zaciągnąć zobowiązania. Kładzie ono miasto na dwie łopatki, jeśli chodzi o rozwój miasta i przedsięwzięcia przed nami. Jeśli z tego nie skorzystamy to stracimy dofinansowanie od rządu i nie będziemy mogli wystąpić o 14 mln. To nasz największy problem - wyjaśniał prezydent Mysłowic.

Zwołano więc nadzwyczajną sesję Rady Miasta, na której mysłowiccy radni mieli zdecydować, czy zgodzą się na zaciągnięcie pożyczki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Udało się. 17 radnych zdecydowało, że zgadza się na zaciągnięcie pożyczki. 6 osób było nieobecnych, w tym radny Edward Lasok.

- Chciałbym podziękować radnym. Mimo podziałów politycznych i trudnych spraw przed nami, wszyscy dziś stanęli murem, by pozbyć się odpadów - przekazał Wójtowicz mieszkańcom.

Jeśli uda się teraz otrzymać pożyczkę, to odpady znikną nareszcie z Brzezinki. Prezydent ma optymistyczne myśli.

- Jestem wręcz przekonany, że to odpady do października znikną z terenu Mysłowic - dodaje prezydent miasta.

Przypomnijmy. Zezwolenie na składowanie odpadów wydał 17 maja 2018 roku były prezydent miasta Edward Lasok. Wójtowicz uchylił decyzje poprzednika i nakazał usunięcie odpadów do 18 stycznia 2019 roku. Niestety odpady nie zniknęły i problem istnieje do tej pory. Mysłowiczanie, którzy mieszkają niedaleko składowiska wielokrotnie skarżyli się na drażniący zapach w powietrzu. Odbywały się tutaj kontrole i doszło nawet do wycieku substancji. Urząd zabezpieczył dodatkowo wysypisko i założył monitoring. Na szczęście nie doszło tutaj do tragedii.

Grupa przestępcza, która zwoziła odpady na Brzezinkę działała w całej Polsce. Właścicielem terenu przy ulicy Brzezińskiej 50 jest spółka MedBiz z Mysłowic, która wydzierżawiła teren spółce Mundo Trade z Dąbrowy Górniczej, a ta zwoziła tu odpady.

- Prokuratura Regionalna w Katowicach prowadzi śledztwo przeciwko członkom zorganizowanej grupy przestępczej działającej m.in. na terenie Mysłowic, którzy działali z zamiarem osiągnięcia korzyści majątkowej wynajmując nieruchomości i składując na nich niebezpieczne odpady - przekazał Urząd Miasta Mysłowice.