Burzliwą dyskusję prowadzą też na Facebooku, a dwa dni temu sięgnęli po nowy oręż w walce - petycję! W sondzie "Dziennika Zachodniego" na stronie myslowice.naszemiasto.pl aż 92 proc. czytelników jest przeciwnych pomysłowi budowy pomnika.
Inicjatorzy petycji, członkowie Górnośląskiej Grupy Alternatywa, zarzucają lokalnym działaczom PiS-u zawłaszczanie przestrzeni miejskiej. Ich zdaniem, mieszkańcy i miasto nie mieli żadnych funkcjonalnych związków z ofiarami katastrofy. "Osoby, które zginęły w tej katastrofie zostały godnie uczczone w wielu miejscach na terenie naszego kraju. Czy to mało?!" - czytamy w petycji. Jest już pod nią ponad 50 podpisów.
Mysłowice jako pierwsze miasto w naszym regionie, wyszły z inicjatywą postawienia pomnika ofiar w samym centrum miasta. Podczas ostatniej sesji trzynastu z 23 radnych głosowało za pamiątkowym obeliskiem wraz ze stosowną informacją, że pomnik może stanąć w sąsiedztwie ratusza, czyli na placu Wolności. Urząd Miasta w kwestii pomnika wypowiada się wstrzemięźliwie. - Prezydent nie objął tego wydarzenia swoim patronatem. Miasto wyraziło jedynie zgodę na takie umiejscowienie tej tablicy - mówi rzecznik magistratu, Wojciech Król. Wątpi w to czy internetowa petycja do prezydenta coś pomoże. - Prezydent, zgodnie z prawem, jedynie wypełnia wolę Rady Miasta, wyrażoną uchwałą - mówi.
Daniel Jacent, radny PiS-u i członek społecznego komitetu, który ma ufundować tablicę, o petycji dowiedział się dopiero od nas. Nie sądzi jednak, by mogła pokrzyżować plany komitetu. - Decyzja radnych zapadła. - mówi. - Zebraliśmy w Mysłowicach setki, jeśli nie tysiące podpisów w sprawie wyjaśnienia kwestii tragedii smoleńskiej i sądzę, że one jasno pokazały, jak ważne jest to wydarzenie dla kraju, w tym także Mysłowic - wyjaśnia.
Pomnik, który pojawi się na placu, ma mieć postać bryły z dolomitu z przytwierdzoną do niej pamiątkową tablicą. Wstępny projekt , jak przekonuje Jacent, jest już gotowy. - Będzie tylko kilka drobnych zmian - mówi. Komitet czeka obecnie na zgodę zorganizowania publicznej zbiórki. - Jeśli nie zdążymy do 10 kwietnia postawić całego pomnika, złożymy choć kamień węgielny - zapowiada radny PiS.
Plac pomników
Plac Wolności w Mysłowicach, na którym stanąć ma pomnik ofiar smoleńskiej katastrofy, zmieniał swoją nazwę - był Wilhelmplatzem, placem Adolfa Hitlera, placem Zwycięstwa. Wraz z nazewnictwem zmieniały się także pomniki. W okresie zaborów były to posągi Wilhelma Ii Fryderyka III, a w PRL - oficerów Armii Czerwonej. Dzisiaj stoi tu monument kardynała Augusta Hlonda. Ale jeszcze siedem lat temu miał stanąć pomnik Myslovitz. Muzycy jednak pomysł skrytykowali. MCH
Nikt nas o zdanie nie pytał
Z Szymonem Tlałką, inicjatorem petycji przeciw budowie pomnika, rozmawia Monika Chruścińska
Decyzja w sprawie pomnika już zapadła. Co zamierzacie zyskać petycją?
Nie chcemy podzielić mieszkańców, a jedynie zwrócić uwagę, że w mieście jest wiele ważniejszych spraw, którymi władza powinna się interesować. Zadziwiające jest, jak łatwo można otrzymać zgodę na zawłaszczenie przestrzeni publicznej, jeśli jest się radnym. Nikogo nie trzeba pytać o zdanie. Bo mieszkańców nikt nie zapytał, czy chcą pomnik, choć to także nasza przestrzeń. Nawet jeśli pomnik powstanie, mamy nadzieję, że w przyszłości radni będą pamiętać, by konsultować z nami takie inicjatywy.
Dlaczego pomnik nie może być chlubą Mysłowic?
Może byłby chlubą, gdyby przykładowo pani Krystyna Bochenek pochodziła z Mysłowic. Wtedy nie stanęlibyśmy w tak silnej opozycji.
Ale i tak byliby przeciwnicy?
Smoleńsk to temat, który nie łączy, ale dzieli ludzi w kraju.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?