Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mysłowice: Puk puk Tymonku. Kto tam? - To Siatkówczak. Tak brzmi akcja, która ma pomóc Tymonowi

Olga Krzyżyk
Olga Krzyżyk
Na zdjęciach widać jasną plamkę na prawym oku Tymonka. To siatkówczak
Na zdjęciach widać jasną plamkę na prawym oku Tymonka. To siatkówczak Mat. prywatne
Mały Tymon Palczarski choruje na nowotwór złośliwy oka. Potrzebne jest kosztowne leczenie. Rodzice Tymona starają się zebrać 1,5 mln złotych na leczenie w Stanach Zjednoczonych, które daje większe szanse na wyleczenie syna oraz daje szanse, że Tymonek nie straci wzroku.

Tymonek urodził się w zeszłym roku 2 października, w 39 tygodniu ciąży po trzech latach starań. Małżeństwo Palczarskich oraz ich 5,5-letni syn Ignacy cieszyli się na przyjście na świat malucha. Wszystko układało się dobrze, rodzina często robiła sobie też zdjęcia, czy to w domu, czy podczas spacerów. Jednak z czasem mamę małego Tymonka zaniepokoiło jego oczko, w którym dziwnie odbijało się światło. Mąż podzielił obawy żony. Już wcześniej słyszał o nowotworze oka u dzieci, zwanym siatkówczaku, który widać było jako błysk w oku dziecka. W tym dniu rodzina szła na spacer. To było w sobotę, 5 marca. Tata Tymonka postanowił zrobić mu zdjęcia.

- Siatkówczaka można dostrzec przez zrobienie zdjęcia. Jeżeli po zrobieniu zdjęcia oczy są tzw. czerwone to dobry znak. Niestety źrenica w prawym oku Tymonka nie była czerwona, tylko była jasnym, bladym punktem. Szybko poszliśmy do przychodni, a stamtąd nas skierowano do kliniki okulistycznych przy ul. Ceglanej w Katowicach - wspomina Krzysztof Palczarski, ojciec Tymonka.

Dopiero we wtorek, 8 marca, udało się spotkać z lekarzem. Zaczęły się liczne badania. Podczas badania USG widoczna była we wnętrzu oka biała, wypukła plama. W Centrum Zdrowia Dziecka po badania dna oka w końcu padła diagnoza. - To nowotwór złościli, siatkówczak. Lekarze znaleźli guz wielkości 7 mm - mówi tata Tymonka.

Stan 5-miesięcznego malucha się pogarszał. Dostał gorączki, biegunki, musiał być pod kroplówką. W tym czasie Krzysztof Palczarski rozmawiał z innymi rodzicami dzieci, którzy chorują na ten nowotwór. Dowiadywał się, gdzie są najlepsi specjaliści. W Polsce lekarze jak już mówili, że Tymon może wyzdrowieć, to dodawali, że straci wzrok w chorym oku.

- Wiem, że w klinice w Stanach Zjednoczonych, a dokładnie w Nowym Jorku jest doktor David Abramson, który zajmuje się leczeniem siatkówczaka. Skuteczność leczenia wynosi 98 proc., maluch ma też nie stracić wzroku. To nas przekonało żebyśmy zaczęli zbierać na wyjazd na leczenie w Ameryce. Koszt to niestety ponad 1 mln złotych. Potrzebujemy pomocy - dodaje tata Tymona.

Przed tym, jak zachorował Tymon, o leczenie siatkówczaka w Nowym Jorku zrobiło się głośno z powodu historii Piotrusia Wróbla. Nowotwór zaatakował mu oczy.

Udało się jednak zebrać 1,5 mln złotych potrzebnych na wyjazd i leczenie w Ameryce u doktora Abramsona. W zbieraniu funduszy włączyła się nawet drużyna Realu Madryt. Rodzice Tymona są też w kontakcie z rodzicami Piotrusia. Wiedzą, że im szybciej uzbierają pieniądze, tym większa szansa na wyleczenie syna, ale też zachowanie jego wzroku.

A Na stronie Facebooka Puk Puk Tymonku. Kto tam? - To Siatkówczak można dowiedzieć się więcej, jak pomóc małemu Tymonowi oraz zobaczyć zdjęcia tego malucha.

Fundusze na wyjazd Tymonka na leczenie do Stanów Zjednoczonych można wysłać na nr konta Fundacji Rycerze i Księżniczki. Adres: ul. Zagójska 2/4 /85, 04-101 Warszawa. PKO Bank Polski SA, nr konta: 90 1020 1042 0000 8902 0324 4142 z tytułem przelewu: „DAROWIZNA DLA TYMONA”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!