W środku nocy dyżurny myszkowskiej komendy policji otrzymał telefon z informacją, że 20-latka chce odebrać sobie życie. Dzwonił jej zaniepokojony znajomy.
- Jak się okazało, dziewczyna nie wymagała żadnej pomocy. 20-latka zrobiła sobie żart, bo myślała, że w ten sposób zwróci na siebie uwagę mężczyzny. Niestety, nie jest to odosobniony przypadek - zwraca uwagę Barbara Poznańska, rzecznik prasowy KPP w Myszkowie.
Niepotrzebne zaangażowanie policji, pogotowia czy innych służb jest wykroczeniem i może zgłaszającego kosztować, w związku z art. 66 Kodeksu Wykroczeń.
- Oprócz konsekwencji prawnych i finansowych pamiętajmy o tym, że blokując telefon alarmowy uniemożliwiamy połączenie osobie, która realnie potrzebują pomocy. Ponadto, zaangażowanie służb ratowniczych czy porządkowych do fikcyjnego zgłoszenia powoduje, że w tym czasie nie mogą one być w miejscu, gdzie tej pomocy rzeczywiście ktoś potrzebuje. Wydaje się logiczne? Niestety nie dla wszystkich. Dlatego też apelujemy do potencjalnych "dowcipnisiów" o zastanowienie nad jego konsekwencjami, zanim przyjdzie im do głowy zrobić głupi żart. Prze ich nieodpowiedzialność ktoś może ucierpieć na zdrowiu, a nawet życiu! - podkreśla myszkowska policja.
Art. 66. § 1. Kto, chcąc wywołać niepotrzebną czynność, fałszywą informacją lub w inny sposób wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 zł.
§ 2. Jeżeli wykroczenie spowodowało niepotrzebną czynność, można orzec nawiązkę do wysokości 1000 złotych.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Zobacz najważniejsze wydarzenia minionego tygodnia w programie TyDZień
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?