W sumie to pięć razy więcej niż miasto ma zapisane w tegorocznym budżecie na inwestycje. Za 5 mln zł miasto mogłoby sfinansować gotowy projekt rewitalizacji śródmieścia.
Gmina jest pod ścianą. Nie dostanie pomocy finansowej ani od wojewódzkiego, ani głównego inspektora ochrony środowiska, bo odpady były składowane na prywatnej posesji.
- Dofinansowanie, o które się staraliśmy, byłoby możliwe tylko wtedy, gdybyśmy byli właścicielami terenu - mówi Małgorzata Kitala-Miroszewska, rzecznik UM w Myszkowie.
Posprzątać gmina musi, chociaż nie ma narzuconego terminu uporania się z tym problemem. Przypomnijmy: toksyczne substancje odkryto w maju ubiegłego roku na prywatnej posesji Wiesława S. przy ul. Osińska Góra. Wraz ze swym wspólnikiem pochodzącym z woj. świętokrzyskiego sprowadził odpady do Myszkowa. Stąd były wywożone do nieczynnych kamieniołomów na Jurze. Wiesław S. jest bankrutem. Ma na karku komornika. Miasto może się jeszcze starać o przejęcie jego działki, aby jako jej właściciel dostać dofinansowanie do usunięcia odpadów. - Utylizacja toksycznych odpadów to jest duży problem finansowy - potwierdza płk Stanisław Słyż, szef zarządzania kryzysowego w Częstochowie.
Częstochowa w 2005 r. wydała kilkaset tys. zł na neutralizację zanieczyszczenia Warty środkami ochrony roślin z hodowli grzybów w Poraju. Miasto straciło pieniądze, a odszkodowanie wywalczył w sądzie (w tym roku, po 6 latach procesów) Częstochowski Związek Wędkarski. Właściciel grzybiarni ma zapłacić wędkarzom 200 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?