Na budowie trasy S1 górnicy drążą tunel pod Baranią Górą. Przeprowadzi ruch samochodowy przez góry

Zimy w górach mają zwykle o wiele większy rozmach niż w innych częściach kraju. Dla turystów zima w górach kojarzy się głównie z wypoczynkiem, nartami i błogim okresem ferii i świąt. Tymczasem w Beskidach trwa jedna z największych i najdroższych operacji drogowych w naszym regionie.

Trwa budowa S1, tzw. obejścia Węgierskiej Górki

Odbywa się tam budowa drogi ekspresowej S1, która będzie przebiegała między innymi pod masywami górskimi. Specjalistyczne firmy górnicze, dla generalnego wykonawcy czyli konsorcjum firm Mirbud S.A. i Kobylarnia S.A. drążą już dwa tunele pod masywem Barania Góra. Można powiedzieć, że to typowo górnicza praca w sercu Beskidów, dlatego tez zajmują się tym fachowcy.

Górnicy ze Słowacji drążą tunel, strzeże ich św. Barbara

Podwykonawcą zajmującym się budową tuneli pod Baranią Górą i Białożyńskim Groniem zajmują się górnicy słowackiej firmy Uranpres. Na ścianie, między dwoma wjazdami do tuneli wmurowano niedawno kapliczkę z figurą świętej Barbary, patronki górników.

4 grudnia, w dniu świętej Barbary, figurka została uroczyście poświęcona. Docelowo ma być umieszczona wewnątrz portali. To tradycja przy tego typu pracach górniczych - zarówno po polskiej jak słowackiej stronie.

Jak twierdzi przedstawiciel wykonawcy, choć okres zimowy zaczął się już 15 grudnia, to prace na budowie „beskidzkiej ekspresówki” nie stanęły.

Zima na razie nie przeszkadza w pracach

- Oczywiście mamy zapisane w umowach okresy zimowe, które nie wliczają się do czasu budowy, ale jeśli pogoda na to pozwala, a tak jest obecnie, prace nadal się odbywają – mówi Paweł Bruger, dyrektor do spraw komunikacji w firmie Mirbud S.A., generalnym wykonawcy tego odcinka drogi S1. – Oczywiście, jeśli aura będzie niekorzystna i nie będziemy mogli prowadzić wszystkich prac, to skupimy się na tych, w których prowadzeniu zima nie przeszkadza – dodaje.

Już wydrążono 22 metry pod Białożyńskim Groniem

Na tym odcinku S1 teoretycznie powstaną dwa tunele, jeden pod Baranią Górą, drugi pod Białożyńskim Groniem. W praktyce, są to jednak cztery oddzielne tunele, bo każdym z nich pobiegnie ruch tylko w jednym kierunku. Na razie trwa drążenie pierwszych dwóch tuneli pod Białożyńskim Groniem. Jak twierdzi Paweł Bruger z Mirbudu, obecnie udało się wydrążyć już 22 metry tunelu.

- Praca przy drążeniu tuneli, ma to do siebie, że może być prowadzona nawet w warunkach zimowych – mówi Marek Prusak, rzecznik prasowy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach.

Przypomnijmy. Tunel w kierunku Zwardonia będzie miał długość 834 metrów, a równoległy tunel w kierunku Żywca – około 807 metrów. Tunele będą wykonywane metodą NATM, tj. nowej austriackiej metody budowy tuneli. Polega ona na tym, że górnicy drążą otwór w górze za pomocą robót strzałowych lub urabiania mechanicznego z pominięciem urabiania kombajnem. To zupełnie inna metoda od tej, jaką przyjęto do drążenia tunelu w Świnoujściu, pod rzeką Świną. Tam tunel drąży specjalna, zrobiona na zamówienie i sprowadzona z Chin, ogromna maszyna w kształcie wielkiego świdra.
Jak zapewniają wykonawcy – gotowymi nowymi tunelami przejedziemy za niecałe tysiąc dni.

Ekspresowa S1 w Beskidach to bardzo ważna droga

Budowa tuneli na trasie S1 i 8,5-kilometrowego odcinka tej drogi jest jedną z najważniejszych inwestycji drogowych w województwie śląskim i w Polsce. To też jeden z najdroższych odcinków tej drogi. Kilometr drogi S1 na tym odcinku kosztuje prawie 62 mln zł, przy średniej cenie budowy dróg ekspresowych w Polsce wynoszącej między 21-36 mln zł za kilometr. Cała inwestycja kosztuje 1,4 mld zł. Ale zagęszczenie liczby obiektów inżynierskich na tak krótkim odcinku też jest ogromne. Wykonawca będzie musiał w tym trudnym górskim terenie zbudować trzy mosty, dwa wydrążone w masywach górskich tunele (830 i 1 km długości), pięć estakad oraz dwa węzły drogowe.
Ten odcinek drogi ekspresowej S1 będzie gotowy w sierpniu 2023 roku.