Na dokończenie budowy Stadionu Śląskiego potrzeba jeszcze 50 mln zł. Dać czy nie dać?

Przetarg na wykonanie tzw. prac niskoprądowych, czyli zainstalowanie m.in. monitoringu, zabezpieczeń alarmowych sygnalizujących włamanie oraz systemu obsługi multimediów i nagłośnienia, został rozstrzygnięty pod koniec lutego na kwotę prawie 55,3 mln zł. W przyszłym tygodniu poznamy wykonawcę robót kubaturowych, który będzie prowadził prace wykończeniowe m.in. w lożach VIP-owskich i pomieszczeniach znajdujących się na terenie Stadionu Śląskiego. Szacowana kwota to 46 mln zł. Do przetargu zgłosiły się cztery firmy.

To dwa najważniejsze i kluczowe przetargi związane z budową Stadionu Śląskiego. Wykonawcy od dnia podpisania umów będą mieli 14 miesięcy na wykonanie swoich prac, a to oznacza, że wszystko powinno być gotowe do maja 2017 roku. Jednak stadion nie będzie jeszcze wówczas gotowy do otwarcia. Potem odbędą się bowiem odbiory budowlane. Kazimierz Karolczak, członek zarządu województwa, który Stadionem Śląskim zajmuje się od sierpnia 2015 roku, mówi, że komisja odbiorowa będzie powołana wcześniej

- Odbiory to zazwyczaj proces, którego przebiegu nie jesteśmy w stanie przewidzieć do końca. Żeby skrócić terminy - to, co będzie można odbierać etapami podczas innych prac, postaramy się zrobić wcześniej - zaznacza Karolczak. - Obiecywałem, że otwarcie stadionu mogłoby nastąpić w czerwcu, natomiast nie będziemy za wszelką cenę próbować dochować tego terminu, ponieważ nie wiąże nas żadna umowa ani jakieś przedsięwzięcie, które musimy zorganizować w tym czasie. Na pewno nie podzielamy zdania, żeby ścigać się z czasem i przepłacać. Postaramy się, żeby otwarcie nastąpiło jak najwcześniej, ale czy to będzie czerwiec czy wrzesień - o tym w tym momencie nie chcę przesądzać - dodaje.

Na Stadionie Śląskim trwają odbiory budowlane dachu (instalacja całej konstrukcji zakończyła się 17 grudnia 2015 roku) oraz ogrodzenia otaczającego obiekt (prace zakończyły się 29 lutego).

Do wykonania zostaną jeszcze między innymi: bieżnia lekkoatletyczna, murawa, zewnętrzna instalacja elektryczna i oczywiście krzesełka. Będą w żółto-niebieskich barwach, ale nie zostaną ułożone w jednolite pasy - stworzą bowiem mozaikę. Taki układ ma się podobno lepiej prezentować w telewizji.
Ale to nie wszystko. Pod koniec stycznia na posiedzeniu komisji sportu sejmiku śląskiego została przedstawiona propozycja, aby do stadionu dołożyć dodatkowe 35 mln zł. Po to, żeby był komercyjnie atrakcyjny.

Według planów, na górnym ringu dachu mógłby powstać taras widokowy wraz z linką tyrolską, na której można byłoby zjeżdżać do stacji kolejki linowej Elka, w pomieszczeniach stadionu mogłaby powstać wysokiej klasy strefa biznesowa, a standard hotelu - podniesiony do czterech gwiazdek. Dlaczego na tę korektę w planach zdecydowano się dopiero teraz? Bo gdy powstawała koncepcja tego stadionu, obowiązywały inne trendy w budowie tego typu obiektów. Poza tym od czasu rozpoczęcia przebudowy „Kotła Czarownic”, w Polsce pojawiły się nowoczesne areny sportowe, budowane m.in. na Euro 2012.

- Cały czas weryfikujemy rynek, czy będzie popyt np. na sale konferencyjne, czterogwiazdkowy hotel, centrum fitness. Rozmawiamy z firmami, które zajmują się komercjalizacją powierzchni sportowych. W tym tygodniu mamy otrzymać od projektanta stadionu informację, ile dodatkowe funkcjonalności będą kosztować. Kwota 35 mln zł jest bardzo wstępna i nie była potwierdzona przez projektantów. Oczywiście doskonale wiemy, że przetargi później pokazują, jaka jest ostateczna cena - mówi Karolczak.

35 mln zł na uatrakcyjnienie stadionu to jedno, ale w dalszym ciągu brakuje 15 mln zł na sfinalizowanie już rozpoczętych prac. Na razie zabezpieczone jest 115 mln zł, potrzeba 130. Wcześniej władze województwa zakładały, że 586 mln zł na całą modernizację wystarczy, liczono też na oszczędności przy przetargach. Po rozstrzygnięciu ostatniego dużego przetargu, kwoty nie uaktualniono. Dodajmy, że zadaszenie w efekcie było o 20 mln zł droższe. Zaoszczędzono natomiast 13 mln zł na budowie ogrodzenia, a oferta na prace niskoprądowe jest o 200 tys. zł tańsza. Przetarg na prace kubaturowe ogłoszono dwa razy. Początkowo najniższa oferta przebijała o 16 mln zł założony budżet.

UM liczy, że brakujące pieniądze uda się pozyskać np. z dotacji ministerialnej, odzyskując roszczenia od wykonawców albo... biorąc kredyt. Tyle tylko, że poszukiwanie 15 mln zł rozpocznie się, gdy gotowy będzie kosztorys dodatkowych funkcjonalności. Zatem brakuje już nie 15 mln zł, a co najmniej 50 mln zł.

*Chcesz kupić auto w cenie 15-20 tys. zł? Sprawdź najlepsze oferty
*Co się wydarzyło na "Nocy Kobiet" w Spiżu w Katowicach ZOBACZ ZDJĘCIA
*Rozmowy nie przerywają, transmisja danych szybka RAPORT NAJLEPSZYCH SIECI KOMÓRKOWYCH
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU

ZOBACZ TAKŻE