Jerzy Ziętek, też kiedyś wojewoda, zasługuje mimo wszystko na jakiś szacunek ze strony u-rzędników, rozsiadłych z 300 metrów w linii prostej od miejsca jego wiecznego snu. Trzeba się spieszyć - wkrótce rządowa gumka wymiecie z publicznej przestrzeni historyczne nieczystości. Ziętka też. Spieszmy się.
W czym problem? - zapytają młodzi, toż ukłon Jorgowi należy się jak na zimę ciepła strawa i psu buda. Oj tam, oj tam - naiwni. Ów pies jest pogrzebany w obowiązujących politycznych imponderabiliach. Otóż niedawno (30.10) dotarła do mnie wieść ze Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego o planie wizyt wojewody Wieczorka na cmentarzach. A w niej, że między 10.45 a 11.05 wpadnie na Francuską, do Korfantego. Ucieszyłem się, bo Korfanty śpi o rzut beretem od Ziętka. Jak kto zna Francuski (ładny skrót myślowy) - to wie. Myślę sobie - odwróci się wojewoda na mgnienie oka i zapali światełko Jorgowi, pokłoni się, bo warto. Złamie urzędowy plan, wytnie politycznego hołubca. G… prawda. Okazał się wojewodą niezłomnym, jak niektórzy.
O zmroku, bo wcześniej nie mogłem, zaglądnąłem na Francuski z różą dla Jorga i zniczami - także dla Henia Kowolika, starego przyjaciela, dziennikarza sportowego. U Ziętka szukałem wiązanki z szarfą: Wojewoda Śląski - Wojewodzie Śląskiemu. G… prawda, nie znalazłem. „Spieszcie się, zaraz zamykamy” - popędzali cmentarni oficjele. Położyłem moją różę, mając w pamięci sentymentalne spotkanie z generałem w jego ogrodzie. Pełnym róż.
Nazajutrz czytam sprawozdanie z wizyt na cmentarzach. Wojewody Wieczorka na Francuskim nie było - Korfantemu świeczkę zapalił II wicewojewoda Mariusz Trepka. Do Zięt-ka było mu nie po drodze.
Ofuknął mnie cwany sąsiad: a skąd wiesz, że jednego, drugiego czy trzeciego wojewody nie było? - zapytał podstępnie, pojąc „żubrem”. A może byli w przebraniu kiboli-patriotów: kominiarka na facjacie, kaptur na głowie! Może to kamuflaż dla funkcjonariuszy IPN albo policji, żeby nie pstryknęła kompromitujących fotek. Nawiedzi pani premier Katowice i powie: Oj, Wieczorek, Wieczorek - wy nad grobem Ziętka? Kiedy mamy go wymazywać ze śląskiej, zagłębiowskiej, podbeskidzkiej i częstochowskiej pamięci? Cóż za brzydki incydent, fe!
Na szczęście wojewoda ma politycznego nosa i jak już mówiłem - jest niezłomny. Rachunku za różę i znicz nie wystawię, ale mam prośbę: jeżeli niebawem pan, panie wojewodo, wraz z posłem Piętą, poweźmiecie niezłomny zamiar wyrzucenia z okien Urzędu Wojewódzkiego popiersia Jerzego Ziętka, ważnego tu dla nas niemal jak szopenowski fortepian w czasie burzy i naporu - nie rozbijajcie go o bruk… Znajdzie się parę osób, którym generał nie wadził. Przygarną.
A że przestrzeń publiczna nie może być pusta - ufundujemy popiersie wojewody Jarosława Wieczorka. Szerokim gestem.
POLECAMY TWOJEJ UWADZE
24 zawody deficytowe. Sprawdź, których specjalistów szukają
Czy dostałbyś się do policji? PRAWDZIWE PYTANIA TESTU MULTISELECT
Ile zarabiają nauczyciele, lekarze, policjanci i służby mundurowe SPRAWDŹ LISTĘ PŁAC
Znasz język śląski? Przetłumacz te zdania QUIZ JĘZYKOWY II
Magazyn tyDZień Informacyjny program Dziennika Zachodniego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?