18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na kulig! Na kuligu ostrożności nigdy za wiele [ZOBACZ ZDJĘCIA KULIGÓW]

Jacek Drost
Co robić zimą w Beskidach? Można wybrać się na kulig. Wrażenia niezapomniane
Co robić zimą w Beskidach? Można wybrać się na kulig. Wrażenia niezapomniane ARC Dziennik Zachodni
Ciągną, ciągną sanie, góralskie koniki. Hej, jadą w saniach pan-ny, przy nich janosiki... - śpiewali przed laty Skaldowie o kuligach, które są jednym z hitów zimowego pobytu w Beskidach. Przejażdżki saniami zaprzężonymi w konie dostarczają wielu wrażeń, ale bywają też niebezpieczne.

W ubiegłym roku w Istebnej z zaprzęgu wypadł 53-letni mężczyzna. Zmarł mimo prowadzonej reanimacji. W Soblówce sanie wiozące turystów tak się przechyliły na nierównej nawierzchni, że wypadł z nich 49-latek. Doznał poważnych obrażeń nogi. Przykłady można mnożyć, bo co roku dochodzi do kilku wypadków podczas kuligów. By uniknąć nieprzyjemności, najlepiej zdać się na wyspecjalizowane firmy organizujące kuligi, a takich w Beskidach nie brakuje, a podczas przejażdżki zachować szczególną ostrożność.

- Należy wiedzieć, że zabronione jest robienie kuligów, w których pojazd mechaniczny ciągnie sanki, kilka sanek lub na przykład oponę. Natomiast można robić kuligi zaprzęgowe, czyli sanie ciągnione przez konie - mówi asp. sztab. Ireneusz Korzonek, zastępca naczelnika cieszyńskiej drogówki. Dodaje, że prowadzący zaprzęg nie musi mieć jakichś szczególnych uprawnień - wystarczy, że posiada kartę woźnicy lub prawo jazdy kategorii B. - Musi jednak być bezwzględnie trzeźwy - zaznacza Korzonek.

Woźnica Krzysztof Kudłacik, który od lat 80. ub. wieku obwozi turystów po Szczyrku, dodaje, że każdy może zostać woźnicą, ale nie każdy ma do tego smykałkę. Zazwyczaj zamiłowanie do powożenia przechodzi z ojca na syna. - Teraz woźnica nie może sobie pozwolić na łyknięcie gorzołeczki w czasie kuligu. Nie to co dawniej. Bezpieczeństwo klientów jest najważniejsze, bo gdyby doszło nieszczęścia, to człowiek nie wygrzebałby się z problemów. Robotę trzeba szanować - podkreśla Kudłacik.
Korzonek zwraca uwagę, że oprócz odpowiedniego woźnicy ważne są także konie i same sanie.

- Konie muszą mieć specjalne predyspozycje - nie mogą być płochliwe, przemęczone i przeciążone - podkreśla Korzonek.
- To nie może być pierwszy lepszy koń kupiony na jarmarku, jak kiedyś - uzupełnia Kudłacik.- Dzisiaj koń musi mieć swój paszport z wbitą datą urodzenia, pochodzeniem i przejść badania lekarskie. A później trzeba go nauczyć chodzenia w kuligu, co trwa dwa, trzy miesiące. Jak koń jest zbyt narowisty albo płochliwy, to do sań się nie nadaje.
Sanie też nie mogą być byle jakie. Powinny być solidne i wyposażone w sygnalizację dźwiękową, czyli dzwoneczki, oświetlenie, mieć sprawne hamulce, posiadać tabliczkę znamionową oraz burtę o odpowiedniej wysokości, by nikt z sań nie wypadł.

- Zdarza się, że prowadzącym kuligi zwracamy uwagę, że sanie nie spełniają wymagań, ale to sporadyczne sytuacje - zapewnia Korzonek.

Elżbieta Cieślar, współwłaścicielka firmy Watra z Ustronia, organizującej kuligi mówi, że woźnice mają wykupione ubezpieczenie OC w razie wypadków.

- Zdarza się jednak, że niektórzy pasażerowie są "pod humorkami" i wtedy miewają róż-ne dziwne pomysły. Mieliśmy przypadki, że ktoś spadł z sań, ale na szczęście wszystko skończyło się szczęśliwie. Cóż, podczas kuligu też trzeba zachować ostrożność - mówi Cieślar.

Firm oferujących zimowe kuligi jest w Beskidach do wyboru, do koloru. Wszystkie prześcigają się w pomysłach, by przyciągnąć do siebie turystów.

I tak: można skorzystać z kuligu dziennego, nocnego z płonącymi pochodniami, z przygrywającą kapelą góralską czy też z inscenizacją, podczas której na kulig napadają zbójnicy. Do wyboru są także przeróżne trasy kuligowe. Wśród najpopularniejszych prym wiodą m.in. trasy z Kubalonki na Stecówkę, Doliną Białej Wisełki, Doliną Dobki i od Istebnej Tartaku w kierunku Bystrego doliną Olzy. Przejazdy tymi trasami trwają około 45 minut. Na innych są dłuższe. W zależności od tego, jakie sanie zdecydujemy się wypożyczyć, tyle też zapłacimy za przyjemność jeżdżenia po Beskidach saniami. Sanie są różne, mogą pomieścić od 12 do 15 osób. Ceny wynoszą od 150 do 250 zł. Niektórzy biorą od 20 do 60 zł od osoby.Przy okazji kuligów organizatorzy oferują gościom także góralskie biesiady w klimatycznych karcz-mach, bacówkach, szałasach i kolibach. Podczas nich można skosztować dań i napojów regionalnych, przyrządzanych według tradycyjnych przepisów.


*Michał Smolorz nie żyje ZDJĘCIA I WIDEO Z POGRZEBU
*Dramatyczny pożar kościoła w Orzeszu-Jaśkowicach [UNIKATOWE ZDJĘCIA I WIDEO]
*OgólnopolskiRanking Szkół Ponadpodstawowych 2013 SPRAWDŹ NAJLEPSZE LICEA I TECHNIKA
*Horoskop na 2013 rok ZOBACZ, CO MÓWIĄ KARTY

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!