Na Rynku w Katowicach trwa dziś rozbiórka diabelskiego młyna. To znak, że świąteczna fiesta dobiegła końca

Rozbiórka liczącego 33 metry wysokości koła, na którym znajdowały się 24 zadaszone wagoniki to przedsięwzięcie wymagające specjalistycznego sprzętu. Przed Teatrem Śląskim stanął więc potężny dźwig, przy pomocy którego zdejmowano poszczególne elementy konstrukcji. Miejsce prac otoczono metalowymi barierkami.

Diabelski młyn po raz pierwszy na katowickim Rynku pojawił się w 2021 roku, jako jedna z atrakcji świątecznego jarmarku. Szybko zyskał grono wiernych sympatyków, nie mogło go więc zabraknąć podczas minionego sezonu bożonarodzeniowego.

Młyn wyglądał imponująco, a najciekawiej prezentował się po zmroku, w pełnym oświetleniu. Ruszał w samo południe, a weekendy już od godz. 10. Kręcił się do godz. 22. Przejażdżka trwała 5 minut, podczas których karuzela obraca się trzykrotnie. W tym sezonie bilet normalny kosztował 25 zł, bilet rodzinny (rodzice i dwoje dzieci) 80 zł. Dzieci poniżej piątego roku życia z atrakcji mogły korzystać bezpłatnie.
Na kolejną okazję by podziwiać centrum Katowic z perspektywy ponad 30 metrów przyjdzie nam poczekać zapewne do listopada.