Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Śląsku brakuje węgla. PGG ogranicza sprzedaż do 3-5 ton na jednego kontrahenta. Kopalnie wprowadzają dobowe limity sprzedaży

Barbara Kubica-Kasperzec
Barbara Kubica-Kasperzec
Jacek Bombor
Jacek Bombor
Zabraknie węgla na Śląsku? PGG ogranicza sprzedaż do 3-5 ton na jednego kontrahenta
Zabraknie węgla na Śląsku? PGG ogranicza sprzedaż do 3-5 ton na jednego kontrahenta Pixabay
Długie kolejki przed kopalniami, znacznie więcej chętnych na zakup węgla, niż jest dostępne. Od wczoraj obowiązują limity wprowadzone przed Polską Grupę Górniczą. - Wczoraj miałem 50 telefonów od klientów, nie ma szans, by każdy dostał węgiel - mówi nam jeden z handlarzy. Na węgiel już się czeka 3, dni.

Zabraknie węgla na Śląsku? PGG ogranicza sprzedaż do 3-5 ton na jednego kontrahenta. Kopalnie wprowadzają dobowe limity sprzedaży

Długie kolejki przed kopalniami, znacznie więcej chętnych na zakup węgla, niż jest dostępne. Od wczoraj obowiązują limity wprowadzone przed Polską Grupę Górniczą. - Wczoraj miałem 50 telefonów od klientów, nie ma szans, by każdy dostał węgiel - mówi nam jeden z handlarzy.

Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy PGG przyznaje nam, że nowe limity wprowadzono w związku z olbrzymim zainteresowaniem węglem, który sprzedaje się na pniu.

- Wprowadziliśmy je w zależności od kopalni od 3 do 5 ton na kontrahenta, by nie było sytuacji, że podjadą dwa tiry i wykupią cały dzienną produkcję z kopalni - wyjaśnia Tomasz Głogowski.

PGG zapewnia, że nic nie wie o tym, by kopalnie ograniczały dobową ilość sprzedanych ton. A tymczasem wskaźnik 50 ton obowiązywał we wtorek, 12 października. Dzisiaj, w środę, 13 października, został zwiększony do 70 ton w niektórych kopalniach - donoszą nam stojący w kolejkach handlarze.

Już teraz przy kopalniach ustawiają się olbrzymie kolejki. Sprawdziliśmy, jak sytuacja wygląda w regionie rybnickim. Jeszcze w poniedziałek na kopalni Jankowice i Marcel sypali węgiel bez kłopotów. Przyjeżdżały auta i brały ile chciały, nie było problemu. Ale już we wtorek sytuacja się zmieniła.

- Od wczoraj na tych kopalniach też wprowadzili limity i też stoi ok. 30 aut w kolejce. Limit jest taki: 3 tony na auto ekogroszku) i 50 ton sypią na dzień. Przejeżdżają w środku nocy auta i liczą. Ja jestem 17 w kolejce, to dziś nie dostanę węgla - mówi nam jeden z kierowców.

Zostawia więc auto w kolejce i jedzie do domu. Przejeżdża następnego dnia i ładuje węgiel.

- Na Chwałowicach sytuacja do tej pory były zła, już przed limitami czekało się po 3, 4 dni, na Rydułtowach po 2, 3 dni. Limity też były, ale trochę większe. Jedynie zwykły groszek na Rydułtowach sypią w większej ilości na auto, bo 5 ton - dodaje nasz rozmówca.

Nie przeocz

Czy dla wszystkich starczy węgla w tym roku? Handlarze pod kopalniami mówią, że jeśli nie będzie importu zza granicy, to nie ma szans, by go wystarczyło. Tymczasem Chińczycy wykupują węgiel gdzie się da, także rosyjski, więc surowca... brakuje na rynku.

W tym roku kopalnie PGG wydobędą 24 mln ton i jest pewne, że to sprzedadzą. - Sprzedajemy na bieżąco, realizujemy także stałe kontrakty z dostawcami z całej Polski, ze składami węgla, jesteśmy obecnie także w trakcie negocjacji nowych dostaw dla sektora energetycznego - wyjaśnia Tomasz Głogowski.

Znika także węgiel na zwałach, w połowie roku było go 3 mln ton.

- Zwały znikają, do końca roku będzie już tylko zapas operacyjny, a więc zostanie węgiel już sprzedany we wcześniejszych kontraktach - słyszymy w PGG.

Na wszystkim cierpią indywidualni klienci. Bo gdy nie mogą czekać na węgiel od dostawców spod kopalni (groszek kosztuje ok. 800 zł), to muszą kupić od większych handlarzy, którzy mają podpisane większe kontrakty i pierwszeństwo zakupów. A tam tona jest co najmniej o 200 złotych droższa.

Na filmiku powyżej:
Sejmowa komisja ds. energii, klimatu i aktywów państwowych wysłuchała informacji ministerstwa na temat prognozowanych podwyżek cen energii elektrycznej w przyszłym roku.

Wiceminister aktywów nie ma wątpliwości, że za wysokie ceny energii elektrycznej odpowiada polityka klimatyczna Unii Europejskiej oraz Rosja. Ze strony posłów opozycji padało wiele pytań, dotyczących między innymi dopłat, ale odpowiedzi na nie zabrakło.

- Dwa czynniki wywierają presję na ceny prądu - to polityka UE i spekulacyjna gra Putina na rynku gazu - oświadczył Maciej Małecki, wiceminister aktywów państwowych.

- Słyszeliśmy wielokrotnie o rekompensatach - za ministra Tchórzewskiego, potem za Sasina - też nie wyszła. Dziś znowu obiecujecie gruszki na wierzbie - zauważył Krzysztof Gadowski z Koalicji Obywatelskiej.

- Ja wiem, że za chwilę poseł Kowalski powie, że węgiel najważniejszy, a my węgla nie szanujemy. Ja posła za takie podejście szanuje. Ale to nie jest cool, a jeśli nie jest, to dajmy sobie spokój, bo o środowisko trzeba dbać - mówił Dariusz Wieczorek z Nowej Lewicy.

- Minister Małecki powiedział, że za podwyżki cen energii odpowiada UE. Prawda czy fałsz? Prawda. My jako Polska na forum Rady Europejskiej powinniśmy postawić reformę unijnego systemu handlu emisjami, by ten spekulacyjny para podatek zdjąć - uważa Janusz Kowalski z PiS.

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera