Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Śląsku drogi sportu i kopalń się rozchodzą. Cierpią kluby piłkarskie, siatklarskie i hokejowe

Jacek Sroka
Od tego roku Jastrzębska Spółka Węglowa ogranicza kwoty przekazywane na kluby sportowe. Górnik Zabrze dziś nie ma już nic wspólnego z górnictwem, bo branża wydobywcza tnie koszty

W trakcie strajku górników w Jastrzębskiej Spółce Węglowej do mediów przedostała się informacja o sumach jakie JSW przekazuje siatkarzom Jastrzębskiego Węgla i hokeistom JKH GKS Jastrzębie. Okazuje się, że to jeden z ostatnich związków górnictwa ze sportem w naszym regionie, bowiem nawet kluby mające w nazwie Górnik jak 14-krotny mistrz Polski z Zabrza czy kojarzące się z przemysłem wydobywczym Szombierki Bytom nie dostają od koncernów górniczych nawet złotówki.

W trakcie strajku w Jastrzębiu związkowcy podali, że JSW w ostatnich pięciu latach przekazała na klub hokejowy 9,4 mln zł, natomiast na klub siatkarski blisko 40 mln zł. Informacje te potwierdził były już prezes spółki Jarosław Zagó-rowski oznajmiając w TVP Info, że JSW wspierała Jastrzębski Węgiel kwotą 8 mln zł rocznie.

- Od tego roku kwoty te zostały w znacznym stopniu ograniczone ze względu na wprowadzany program oszczędnościowy - poinformowała Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzecznik prasowy Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

Słowa te potwierdzają działacze JKH GKS Jastrzębie.

- Od stycznia sponsor strategiczny obciął nam dotację. W skali roku dostaniemy o kilkaset tysięcy złotych mniej. To bardzo duży cios dla klubu, który w tej chwili ma miesięczny poślizg w wypłatach dla hokeistów. Szukamy pieniędzy u innych sponsorów, ale nie jest to łatwe. Zawodnicy solidaryzując się z górnikami, których pobory zostały zmniejszone, zgodzili się na obniżenie swoich pensji o 20-30 procent - powiedział Andrzej Frysztacki, wiceprezes JKH.

W klubie hokejowym nie ukrywają rozgoryczenia tą sytuacją, bo pieniądze przekazywane przez JSW wcale nie były w nim marnowane. JKH jest obecnie na pierwszym miejscu w tabeli mając w dorobku imponującą serię dziesięciu ligowych zwycięstw, choć klubowy budżet nie należy do najwyższych w Polskiej Hokej Lidze.

- Pieniądze od sponsora szły nie tylko na pierwszą drużynę, ale także na młodzież. W naszym klubie trenuje w tej chwili około 250 młodych hokeistów, którzy w większości są dziećmi górników, a ich szkolenie kosztuje blisko 300 tysięcy złotych rocznie - dodał wiceprezes Frysztacki.
Poza hokeistami JKH GKS Jastrzębie i siatkarzami Jastrzębskiego Węgla, którzy w trakcie sponsorowania ich przez JSW pięciokrotnie kończyli ligowe zmagania na podium, a w 2011 roku zdobyli klubowe wicemistrzostwo świata, spółka wspiera także siedem mniejszych klubów m.in. Pniówka Pawłowice, Gwarka Ornontowice, Krupińskiego Suszec i Granicę Ruptawa, ale są to dużo niższe, często wręcz symboliczne kwoty.

Inni nie mają jednak nawet tego. Najlepszym przykładem jest Górnik Zabrze. Sztandarowy klub przemysłu wydobywczego jeszcze niedawno miał na koszulkach piłkarzy logo Kompanii Węglowej, która przekazywała mu za każdy sezon ponad 3 mln zł, ale teraz jedynym śladem tego wsparcia jest ogromna dziura w budżecie zabrzan.

- Kompania Węglowa była naszym partnerem strategicznym przez trzy lata w sezonach 2011-14. Po wygaśnięciu ostatniej umowy nie została ona jednak przedłużona i w tej chwili nie mamy żadnego sponsora z branży górniczej. Wspiera nas za to kilka firm pracujących na rzecz górnictwa, ale są to zdecydowanie mniejsze kwoty niż wpłacała do kasy klubu Kompania Węglowa - stwierdził Jerzy Mucha, szef grupy medialnej Górnika.

Kompania Węglowa, która sama znajduje się w trudnej sytuacji finansowej, nie wspiera w tej chwili żadnego klubu.
- Od 2014 roku nie mamy, ani nie kontynuujemy żadnych umów sportowych - poinformował Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy Kompanii Węglowej.

Nieco lepiej jest pod tym względem w Katowickim Holdingu Węglowym, choć i tutaj przed wydaniem uważnie ogląda się każdą złotówkę.

- Umowy reklamowe z klubami zawieraliśmy na okres półroczny, maksymalnie roczny, ewentualnie na konkretne imprezy. Już w ubiegłym roku poważnie je jednak ograniczyliśmy, bo branża jest w bardzo trudnej sytuacji finansowej, więc tniemy koszty. Generalnie uważamy zresztą, że kluby i sport lokalny to zadanie gmin, a nie zakładów pracy - powiedział Wojciech Jaros, rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego.
- Kiedyś współpracowaliśmy z Katowickim Holdingiem Węglowym, ale już od kilku lat nie mamy z nimi żadnych związków. KHW najpierw ograniczył pomoc dla klubów działających na terenie Katowic, a później ustała ona zupełnie. Sponsorów musieliśmy więc szukać w innych branżach, choć nasz klub działa w górniczej dzielnicy - stwierdził Janusz Grycner, prezes hokejowego klubu Naprzód Janów.

KHW wspiera m.in. pierwszoligowy GKS Katowice, a jego logo znajduje się na rękawkach koszulek piłkarzy GieKSy. Holding ma wkrótce podpisać także umowę reklamową z drugoligowym Rozwojem Katowice. Pieniądze z tego tytułu nie pokryją jednak nawet kosztów wynajmu przez ten klub obiektów sportowych, które są własnością... KHW.

- Staramy się nawiązywać do górniczych korzeni GKS organizując np. cykliczne spotkania naszego Klubu Biznesu dedykowane firmom z przemysłu wydobywczego. Odzew na te inicjatywy jest jednak umiarkowany, czyli na miarę pogrążonej w kryzycie branży - powiedział Marcin Ćwikła, rzecznik prasowy katowickiego klubu.

Z firmą branży górniczej, choć nie zajmującą się bezpośrednio wydobyciem węgla, związany jest od 2012 roku Ruch Chorzów. Na koszulkach Niebieskich znajduje się logo Węglokoksu SA.

- Od stycznia obowiązuje nowa umowa z naszym partnerem strategicznym, która została podpisana na podobnych zasadach, co poprzednie. Jesteśmy z niej bardzo zadowoleni i cieszymy się, że Węglokoks po raz kolejny obdarzył Ruch swoim zaufaniem - powiedziała Donata Chruściel, rzecznik prasowy chorzowskiego klubu.

Wysokości umowy Węglo-koksu z Ruchem nigdy oficjalnie nie podano. Miejsce, które firma zajmuje na koszulkach piłkarzy Niebieskich, wyceniane jest w ekstraklasie na około 3 mln zł i pewnie mniej więcej taka kwota wpływa z tego tytułu na konto klubu.

Największe sukcesy sportowcy na Śląsku odnosili dzięki mecenasowi kopalń. Wsparcie górnictwa w większości klubów odeszło już jednak do przeszłości. Doszło nawet do tego, że hokeiści GKS Tychy zmienili w swojej nazwie skót literki G z Górniczego na Górnośląski. Przykładem całkowitego zerwania związków z przemysłem wydobywczym są Szombierki Bytom. Gdy w 1980 roku "Szombry" sięgały po mistrzostwo Polski w równej mierze było to zasługą trenera Huberta Kostki jak i wsparcia górnictwa. W Bytomiu drogi kopalń i sportu już dawno się jednak rozeszły.

- Od bardzo dawna nie mamy z górnictwem nic wspólnego. Klub funkcjonuje obecnie dzięki wsparciu samorządu, drobnych sponsorów i własnej działalności gospodarczej - stwierdził Krzysztof Górecko, trener trzecioligowych Szombierek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera