Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Śląsku tylko 100 aborcji? Nikt w to nie uwierzy

Agata Pustułka
Liczbę nielegalnych aborcji wśród Polek ocenia się na 150 tysięcy rocznie. Kobiety jeżdżą m.in. do Niemiec i na Słowację. Organizacje kobiece postulują złagodzenie tzw. ustawy antyaborcyjnej
Liczbę nielegalnych aborcji wśród Polek ocenia się na 150 tysięcy rocznie. Kobiety jeżdżą m.in. do Niemiec i na Słowację. Organizacje kobiece postulują złagodzenie tzw. ustawy antyaborcyjnej 123RF
Aborcje na Śląsku dokonywane są głównie z powodu wad genetycznych. Polki korzystają też jednak z klinik w Niemczech, Czechach i na Słowacji.

Od trzech lat liczba legalnych aborcji, czyli zgodnych z wymogami ustawy, utrzymuje się w województwie śląskim na podobnym poziomie. Jak wynika z ostatnich opracowań urzędu wojewódzkiego, w 2011 zabiegów takich odnotowano 104, w 2012 - 111 i w zeszłym roku znów 104. W Polsce legalnych aborcji jednak z roku na rok przybywa.

Trzy lata temu w kraju było 669 aborcji, dwa lata temu - ponad 750. Głównymi przyczynami terminacji ciąży są nieodwracalne choroby płodu, w tym przede wszystkim wady genetyczne. Na aborcję decyduje się najwięcej kobiet, u dzieci których stwierdzono Zespół Downa. - Nie dotarła do mnie informacja, by któryś ze szpitali odmówił wykonania legalnego zabiegu - mówi prof. Anita Olejek, konsultant wojewódzki w dziedzinie ginekologii i położnictwa.Zwykle zabiegi usunięcia ciąży odbywają się na oddziałach ginekologicznych w szpitalach miejskich, zaś w klinikach - gdy wymaga tego stan zdrowia matki. Tylko w jednym przypadku od 2011 roku doszło do aborcji, gdy ciąża była efektem czynu zabronionego, a więc gwałtu. Najwięcej kobiet z woj. śląskiego, u których przeprowadzono aborcje, jest w wieku 25-29 lat. Ostatnio więcej jest kobiet w wieku 30-34 lat.

Szacuje się jednak, że aż 150 tysięcy Polek poddaje się zabiegowi usunięcia ciąży na życzenie, co w myśl polskiego prawa jest nielegalne. Kobiety korzystają więc z usług niemieckich, czeskich i słowacki klinik. Jak to robią? Łatwo i dyskretnie. Popytaliśmy o to.

Jedna z klinik na Słowacji, popularna wśród Polek, które tam poddają się zabiegowi aborcji na życzenie, oferuje nawet specjalny dowóz i odwóz. W przypadku trasy z Katowic cena wynosi ponad 500 zł. Do tego trzeba dodać koszt zabiegu wynoszący kilkaset euro. Mężczyzna odpowiedzialny za transport nie ma jednak czasu na rozmowę. Można przypuszczać, że celowo nie chce rozmawiać, gdy jedną z najważniejszych zasad obowiązujących w klinice jest dyskrecja. Polki mają się tu czuć w tym trudnym momencie życia "jak w domu", "w gronie przyjaciół".
Właśnie ze względu na zapewnienie sobie całkowitej anonimowości kobiety wolą wyjechać na zabieg do Czech, Niemiec, Austrii czy na Słowację, gdzie obowiązują łagodniejsze przepisy dotyczące aborcji. W Czechach są nawet specjalne... zniżki dla studentek.

Zainteresowanie Polek jest tak duże, że zostały dla nich uruchomione specjalne infoli-nie, gdzie po polsku mogą wypytać o wszystkie szczegóły. Gros Polek korzysta z aborcji farmakologicznej, skutecznej w pierwszych tygodniach ciąży. W tym przypadku przesyłkę z lekami zamawiają za pośrednictwem internetu.

Dystrybucją zajmuje się organizacja "Women on Waves", czyli "Kobiety na Falach", która też ma stronę w języku polskim. Można na niej znaleźć specjalny formularz, za pomocą którego zamawia się tabletki. Jak czytamy w raporcie Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, organizacja ta "nie ujawnia dokładnych danych co do liczby przesyłek, jakie rocznie wysyła do Polski, jednak zaznacza, że jest ich bardzo dużo. O skali zainteresowania świadczyć może liczba odwiedzin strony internetowej »Women on Web«. Rocznie organizacja odnotowuje około 200 tysięcy wejść z samej Polski".

Dr Janusz Rudziński, z kliniki Prenzlau w Niemczech, gdzie mieszka od ponad 30 lat, mówił w jednym z wywiadów, że liczbę Polek przyjeżdżających na zabieg trzeba liczyć w setkach, a nawet tysiącach.

Nie ulega wątpliwości, że skala rzeczywistych aborcji jest w Polsce o wiele większa niż wskazują na to oficjalne statystyki. Jeszcze zanim wprowadzono w Polsce tzw. ustawę antyaborcyjną, która zabrania usunięcia ciąży na życzenie czy ze względów społecznych, statystyki mówiły o ponad 105 tysiącach zabiegów rocznie. - Gdy byłam początkującą lekarką, pamiętam kolejkę kobiet, które przychodziły na zabieg przerwania ciąży i siedziały przed gabinetami - wspomina prof. Anita Olejek, konsultant wojewódzki w dziedzinie ginekologii i położnictwa.
Sytuacja zmieniła się wraz ze zmianą ustroju. Aborcja jest możliwa tylko w trzech przypadkach: gdy jest wynikiem czynu zabronionego, zagraża życiu matki, płód ma uniemożliwiające życie wady. Dla wielu katolickich środowisk przepisy te i tak są zbyt liberalne, zaś dla organizacji kobiecych zbyt restrykcyjne.

Lekarze, patrząc choćby na sprawę prof. Chazana, powołują się na klauzulę sumienia i nie chcą wykonywać nawet zgodnych z prawem aborcji. Na klauzulę powołują się też czasami farmaceuci, którzy nie chcą sprzedawać w aptekach środków antykoncepcyjnych.

Jak wynika z badań CBOS, w grupie respondentek, które co najmniej raz dokonały aborcji, dominowały praktykujące religijnie kobiety o prawicowych poglądach, co też wywraca do góry nogami mit, że ciążę usuwają przede wszystkim feministki.

Praktyka i teoria, czyli jaka jest prawda o aborcjach w Polsce?

  • Opinią publiczną w Polsce co jakiś czas wstrząsają niezwykle tragiczne wydarzenia związana z odmową przeprowadzenia zgodnej z prawem aborcji. Ostatnie to sprawa prof. Bogdana Chazana, który zwlekał z umożliwieniem wykonania aborcji, choć dziecko po porodzie nie miało szans na przeżycie. Po kilku dniach od przyjścia na świat zmarło, ale matka musiała mieć przeprowadzoną cesarkę.
  • W 2005 roku odmówiono aborcji 28-letniej kobiecie cierpiącej na wrzodziejące zapalenia jelita. Zmarła.
  • Do tej pory najgłośniejsza była sprawa Alicji Tysiąc. Lekarze w 2000 roku uznali, że jej wada wzroku - minus 20 dioptrii - nie uprawnia do przeprowadzenia legalnej terminacji ciąży. Kobieta urodziła - miała trzecią cesarkę. Ostatecznie w 2007 r. Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał orzeczenie, w którym nakazał Polsce wypłacenie kobiecie zadośćuczynienia.
  • Z badań CBOS z 2013 roku wynika, że niemal co trzecia dorosła Polka zdecydowała się na aborcję. W skali całego społeczeństwa daje to od 4,1 do 5,8 miliona kobiet.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Na Śląsku tylko 100 aborcji? Nikt w to nie uwierzy - Dziennik Zachodni