Nad rudzkim sportem i organizacjami pozarządowymi zebrały się czarne chmury. Miasto może zdobyć pieniądze, ale koszty poniosą mieszkańcy

- Przygotowując projekt budżetu miasta na obecny rok stanęliśmy przed ogromnym wyzwaniem i koniecznością podjęcia wielu trudnych decyzji – podkreśla prezydent Grażyna Dziedzic. - Jeszcze niedawno planowaliśmy, że w 2020 r. zrealizujemy inwestycje na poziomie 156 mln zł, jednak zmiany ustawowe w prawie spowodowały dla miejskiej kasy wielomilionowe obciążenia i ubytki w dochodach. Musieliśmy zrezygnować z wielu potrzebnych zadań i obniżyć budżet inwestycyjny do 67 mln zł. Poza tym radykalnie ograniczyliśmy wydatki bieżące – dodaje.

Ograniczenie wydatków bieżących odczuły na sobie niemal natychmiast rudzkie kluby sportowe. W tej chwili nie mogą one liczyć na dofinansowanie, które pozwoli im spokojnie patrzeć w przyszłość. Pieniądze, na jakie otrzymają z urzędu miasta, to jedynie ułamek tego, czego potrzebują.

- W tej chwili możemy liczyć jedynie na pieniądze związane z utrzymaniem bazy, jednak te fundusze nie pokryją naszych wydatków w żadnych stopniu – tłumaczy Dariusz Dobiech, prezes KS Slavia. - Ruda Śląska jest jedyną gminą w Polsce, w której koszty utrzymania obiektów sportowych spadają bezpośrednio na klub. Urząd Miasta pokrywa jedynie nieznaczną część tych wydatków.

Problem rudzkiego sportu nie dotyczy jednak tylko piłki nożnej. Z złej sytuacji finansowej znalazły się również szczypiornistki ze Zgody Rudy Śląskiej. Brak dofinansowania w ich sytuacji może oznaczać degradację.

- W tej chwili zespół występujący w 1 lidze jest zagrożony degradacją, jeśli nie znajdziemy funduszy – mówi Krystian Mrochen, prezes Zgody Ruda Śląska. - To miasto jest głównym sponsorem klubu i jego dofinansowania nie znajdziemy tak wysokich środków, aby dalej móc występować na tym poziomie rozgrywek.

Sytuację rudzkiego sportu śmiało można nazwać tragiczną, co spowodowało, że raz jeszcze do przestrzeni publicznej w Rudzie Śląskiej wrócił temat podwyżki cen za odbiór odpadów komunalnych. Przeforsowanie tego pomysłu i przegłosowanie go przez radnych miałoby spowodować, że rudzki sport będzie mógł liczyć na większe dofinansowania, kosztem zwykłych obywateli.

Radni debatowali już nad tym projektem, jeszcze zanim faktem stała się trudna sytuacja rudzkiego sportu. Wtedy Rada Miasta zdecydowała się odrzucić ten pomysł, jednak jak się okazuje, nie na długo. Władze miasta przekonują, że podniesienie stawki za śmieci z 23 złotych do planowanych 29 złotych pozwoli wygospodarować do budżetu miasta dodatkowe ponad 2 mln złotych rocznie. Te pieniądze zostałyby wtedy przeznaczone na rudzki sport, który w tej chwili może liczyć jedynie minimalne wsparcie ze strony miasta.

?

Podniesienie kosztów związanych z odbiorem odpadów komunalnych to z kolei cios w mieszkańców miasta. Pod koniec ubiegłego roku przegłosowane zostały również podwyżki podatków od nieruchomości. Podobnie jak przy pierwszej debacie na temat podwyżki cen za odbiór odpadów komunalnych, również w przypadku wyższych podatków, powodem takiego stanu rzeczy były zmiany w prawie, którymi są m.in. podwyżki cen płacy minimalnej.

- Powodem szukania dodatkowych dochodów przez władze miasta są zmiany w prawie, które dotyczą systemu podatkowego oraz podniesienia pensji minimalnej, a także podwyżek w oświacie – mówi Ewa Guziel, skarbnik miasta. – Tylko na pokrycie ustawowego wzrostu pensji minimalnej od nowego roku musimy zabezpieczyć ponad 9 mln zł. Z kolei na wzrost wynagrodzeń nauczycieli w 2020 r. będziemy musieli przeznaczyć 19 mln zł więcej niż obecnie.

Zgodnie z przyjętą uchwałą odnośnie wyższych podatków, stawka od nieruchomości za 1 m² powierzchni użytkowej budynków mieszkalnych od nowego roku wynoszą 0,73 zł. To dwa grosze więcej niż dotychczas. Również o 2 grosze wzrośnie stawka podatku za 1 m² powierzchni gruntów związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej. W ten sposób od nowego roku rudzcy podatnicy zapłacą 0,93 zł.

Natomiast stawka podatku za 1 m² od budynków związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej oraz budynków mieszkalnych lub ich części zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej wzrosły o 0,56 zł i wynoszą 23,13 zł.

Rudzki sport nie jest jednak jedyną ofiarą tegorocznego budżetu miasta. W podobnej sytuacji znalazły się organizacje pozarządowe. Początkowo zakładano, że aż 42 organizacje z Rudy Śląskiej nie będą mogły liczyć na wsparcie ze strony miasta. Po dokonaniu zmian podczas sesji budżetowej radni zdecydowali jednak o przesunięciu 250 tys. na rzecz organizacji pozarządowych i 300 tys. na rudzki sport. To jednak wciąż niewystarczające środki, aby wszystkie te podmioty mogły działać w normalny dla siebie sposób.

Nic dziwnego, że szukają one funduszy na własną rękę. Coraz powszechniejsze stają się zbiorki pieniędzy zorganizowane przez kluby oraz prośby o pomoc organizacji pozarządowych. W tej sytuacji to dla nich jedyna i ostatnia deska ratunku.