Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nadal nie wiadomo, jak zginęła 53-latka z Zawiercia

Patryk Drabek
Po tajemniczej śmierci, policja zatrzymała syna 53-latki, który miał rzekomo pobić konkubenta swojej mamy. Nie usłyszał zarzutów.
Po tajemniczej śmierci, policja zatrzymała syna 53-latki, który miał rzekomo pobić konkubenta swojej mamy. Nie usłyszał zarzutów. 123RF
O tajemniczej śmierci 53-letniej konkubiny znanego lekarza z Zawiercia huczy w całym mieście. Nikt nie usłyszał zarzutów

Żyli ze sobą przez 15 lat bez ślubu. Aż do grudnia ubiegłego roku, gdy Grażyna Chmielewska zmarła nagle w domu w jednej z zawierciańskich dzielnic.

Rodzina zmarłej obwinia za to jej konkubenta, którym jest znany zawierciański lekarz.

Reanimacja na łóżku

Prokuratura Rejonowa w Zawierciu bada dwa istotne wątki. Jeden dotyczy nieumyślnego spowodowania śmierci kobiety, a drugi spowodowania ciężkich obrażeń ciała jej konkubenta.

Do tajemniczej śmierci 53-letniej kobiety doszło 6 grudnia ubiegłego roku.

Syn rozmawiał z nią jeszcze o godzinie 16. Chciał przyjechać po choinkę na święta.

- Gdy jej konkubent usłyszał, że rozmawiałem z mamą, stwierdził, że jest jeszcze za wcześnie. Mama powiedziała jednak, żebym przyjechał i porozmawiamy. Nie chciałem jednak się już dochodzić i stwierdziłem, że kupię choinkę. Poza tym słyszałem, że ten lekarz jest pod wpływem alkoholu - wspomina Łukasz Chmielewski.

Minęła godzina 19. - Żona odebrała telefon i konkubent powiedział jej, że Grażyna nie żyje - mówi łamiącym się głosem ojciec zmarłej, Henryk Chmielewski. Na miejsce pojechał razem z żoną i drugą córką oraz z wnuczkiem i jego narzeczoną. - Gdy weszliśmy do domu, wszędzie było ciemno. Szukaliśmy go i okazało się, że siedzi w pokoju na górze. Wszystko było tam poprzewracane, wyglądało tak, jakby doszło tam do awantury. Zapytaliśmy go, gdzie jest Grażynka. Powiedział, że na dole. Tam, gdzie się świeci - wspominają bliscy kobiety.

W tym momencie nie wiedzieli jeszcze, że wcześniej na pogotowie zadzwonił sam lekarz i przekazał dyspozytorce, że reanimował kobietę przez pół godziny, zanim wezwał pomoc.

Pierwsza karetka przyjechała na miejsce zdarzenia około godziny 18.
Zgon stwierdził lekarz z zespołu ratownictwa medycznego. Marek Czajkowski, który jest kierownikiem stacji pogotowia ratunkowego w Zawierciu, nie wezwał policji. Dlaczego?

- Nie miałem podejrzeń co do udziału osób trzecich. Gdybym miał takie podejrzenia, to niezwłocznie powiadomiłbym policję - zeznał śledczym.

Konkubent kobiety przekazał ratownikom, że Grażyna Chmielewska zmarła, gdy leżała w łóżku. Wcześniej miała operację tętniaka. Wydawało mu się, że śpi i próbował ją obudzić, ale nie dawała oznak życia. Wtedy podjął reanimację, która - jego zdaniem - trwała niemal godzinę.

Znamy wyniki sekcji zwłok

Rodzina zmarłej, gdy przyjechała do domu lekarza, zadzwoniła na numer 112. Przyjechała policja i drugi zespół ratownictwa medycznego, tym razem z Kroczyc. Rodzina zażądała od policjantów, by zbadali trzeźwość lekarza. Okazało się, że funkcjonariusze nie mają alkomatów. Ostatecznie na miejsce przyjechał inny patrol i mężczyznę udało się zbadać - o godzinie 20.16 badanie wykazało około 0,5 promila alkoholu w organizmie. Rodzina zmarłej zażądała, by do domu przyjechała ekipa dochodzeniowo-śledcza. Na miejsce przyjechała też prokurator. - O co tu chodzi? Przecież nic się nie dzieje. Nie widzę tu żadnego przestępstwa. Nie ma noża w ciele, a na ścianach nie ma krwi. To usłyszeliśmy od pani prokurator - wspomina zbulwersowany Łukasz Chmielewski.

- Na nasze żądanie zlecono sekcję zwłok. Gdyby nie to, ciało zostałoby zapakowane do worka i zabrane przez zakład pogrzebowy - dodaje Henryk Chmielewski.

Relacjonują, że widok był makabryczny. Grażyna Chmielewska leżała na łóżku. Pies leżał obok niej i zlizywał jej krew z twarzy. Na łóżku znajdował się także kot. Kobieta już nie żyła.

Jak wynika z sekcji zwłok, do jej śmierci przyczyniły się obrażenia głowy.

Biegli nie wykluczają, że mogły powstać np. w wyniku upadku ze schodów. Nie można jednak wykluczyć innego przebiegu zdarzeń.
Dotarliśmy do dokumentu, w którym czytamy: „Bezpośrednią przyczyną zgonu były zmiany pourazowe mózgowia, w tym pourazowy krwiak podtwardówkowy mózgu z następowym obrzękiem mózgu, śpiączką, mózgową i ostrą niewydolnością krążeniowo-oddechową. Mechanizm powstania urazu mógł mieć charakter bierny - w wyniku upadku, nie można jednak jednoznacznie wykluczyć charakteru czynnego powstania urazu”. Stwierdzono również m.in. złamane żebra (m.in. w wyniku urazów) i siniaki. Obrażenia powstały w wyniku działania narzędzia twardego, tępego lub tępokrawędzistego.

Jak zginęła 53-latka?

Rodzina zmarłej kobiety podkreśla, że jeszcze feralnego wieczoru prosili ratowników, by sprawdzili stan zdrowia lekarza. - Wchodząc do mieszkania potknęliśmy się o stół, który został potrzaskany. Konkubenta mamy nawet nie dotknęliśmy - zarzeka się rodzina zmarłej. Tymczasem dwa dni (8 grudnia ubiegłego roku) po tajemniczej śmierci, policja zatrzymała Łukasza Chmielewskiego. Został przesłuchany w związku ze spowodowaniem ciężkiego uszczerbku na zdrowiu konkubenta matki. Prokuratura poinformowała, że nie postawiono mu zarzutów, ponieważ nie ma do tego podstaw. Dwa dni po zdarzeniu konkubent Grażyny Chmielewskiej trafił do szpitala w Częstochowie-Parkitce. Jak przekazała prokuratura, jego stan był bardzo poważny i nie można go było przesłuchać. Z naszych informacji wynika, że nie wskazał osoby, która miałaby go pobić.

Ostatecznie, do przesłuchania doszło dopiero we wtorek, 26 stycznia. - Mężczyzna był przesłuchiwany w charakterze świadka w obecności biegłych - psychiatry i psychologa. Złożył zeznania, ale ze względu na dobro śledztwa, nie możemy ich ujawnić - przekazał prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

Prokuratura zapowiedziała przesłuchanie dodatkowych świadków. Powołano także biegłego z zakresu medycyny sądowej, który zbada mechanizm powstawania obrażeń zmarłej kobiety. Najprawdopodobniej opinię poznamy w marcu. Kontaktowaliśmy się z rodziną lekarza. Usłyszeliśmy, że na tym etapie zarówno sam zainteresowany, jak i jego bliscy nie będą zabierać głosu w tej sprawie.

Fakty

Dziś w Katowicach zaprezentowany zostanie „Raport o polskich metropoliach 2015” dotyczący Katowic.

To trzecia edycja tego opracowania - dwie poprzednie ukazały się w latach 2007 i 2011. Raport jest oceną szans i wyzwań rozwojowycl. Wolności 12a) w Katowicach wezmą udział: prof. Witold Orłowski, autor raportu, główny doradca ekonomiczny PwC, Bogumił Sobula, wiceprezydent Katowic, oraz Dionizy Smoleń, dyrektor zespołu ds. sektora publicznego w PwC.


*Studniówki 2016 Szalona zabawa maturzystów. Zobaczcie, co się dzieje ZDJĘCIA + WIDEO
*Abonament RTV na 2016: Ile kosztuje, kto nie musi płacić SPRAWDŹ
*Horoskop 2016 dla wszystkich znaków Zodiaku? Dowiedz się, co Cię czeka
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!