Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nadzwyczajna sesja w Częstochowie przed niedzielnym referendum

Janusz Strzelczyk
Poseł Krzysztof Matyjaszczyk nie wierzy w dobre sondaże miasta
Poseł Krzysztof Matyjaszczyk nie wierzy w dobre sondaże miasta Fot. Janusz Strzelczyk
Nie lękajcie się - wołał w poniedziałek na sesji nadzwyczajnej Rady Miasta poseł Krzysztof Matyjaszczyk (SLD) do magistrackich urzędników, aby nie bali się iść w niedzielę na referendum w sprawie odwołania prezydenta Tadeusza Wrony.

Poseł podejrzewa, że prezydent może szykanować urzędników, którzy pójdą głosować, bo przecież w swoich ulotkach wzywa do zaniechania udziału w referendum. A o tym, kto głosował ma się dowiedzieć od swoich ludzi w komisjach referendalnych.

Sesja została zwołana z inicjatywy Klubu Lewicy (7 radnych na 28), a zwłaszcza radnego Marka Balta. Chcieli oni, żeby prezydent przyznał, że publikowane w październiku w prasie informacje reklamowe Urzędu Miasta, to część kampanii referendalnej prezydenta, opłacanej z pieniędzy samorządu.
Prezydent przedstawił raport służb finansowych miasta, z którego wynika, że w październiku miasto wydało ponad 38 tysięcy złotych na reklamę, a od stycznia do końca września, na ten sam cel - średnio miesięcznie ponad 43 tys. zł.

Z kolei sekretarz UM Anna Pawłowska wyjaśniała, że praktycznie o wszystkich projektach zrealizowanych z udziałem funduszów unijnych miasto jest zobowiązane zamieścić informacje w mediach, bo to wymóg UE.
Lewicy te wyjaśnienia nie zadowoliły. Marek Balt nazwał prezydenta ślimakiem, który się chowa w swoim domku.

Tadeusz Wrona wyjaśniał, że ulotki negujące sens referendum opłaca z własnej kieszeni i z kasy Wspólnoty, ugrupowania, które go popiera.

Kiedy wieczorem radni dyskutowali o referendum, mieszkańcy miasta spieszyli po pracy do domów. Przed magistratem ludzie ustawili się w kolejce do bankomatu. Pytani o referendum woleli mówić o zbliżającej się zimie.

- Węgiel kupuję na raty, bo mnie nie stać na płacenie gotówką - mówił Stanisław Wróbel, kolejarz. - Mam troje dzieci, żona nie pracuje. Mnie bardziej niż referendum interesują kwoty zasiłków z pomocy społecznej - dodaje.

Referendum na pewno zajmie się dzisiaj sąd. W trybie referendalnym rozstrzygnie czy ulotki rozdawane w niedzielę przed kościołami wzywające do bojkotu referendum są legalne. Wniosek do sądu złożył w poniedziałek Ryszard Raczek, zdeklarowany przeciwnik prezydenta Tadeusza Wrony. Domaga się zakazu rozpowszechniania tych ulotek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!